Zapowiedź weekendu na boiskach europejskich lig: 11-14 grudnia
W ubiegłym tygodniu mnóstwo emocji dostarczyły nam spotkania derbowe i również w obecnym szykuje nam się parę tego typu gorących rywalizacji. Nie są to jednak jedyne wydarzenia, dla których warto śledzić europejskie ligi w nadchodzący weekend. A na zapowiedź tych najważniejszych serdecznie zapraszamy!
PKO BP EkstraklasaNa naszych rodzimych stadionach bez wątpienia najbardziej prestiżowo zapowiada się starcie w Krakowie. Wisła - Legia jest hitem obecnie wyłącznie ze względów historycznych, gdyż Biała Gwiazda w ostatnich latach wypadła z wyrównanej walki na dłuższą metę ze stołeczną ekipą. Nie oznacza to jednak, że w pojedynczych meczach nie potrafią być groźni. Po derbach Krakowa Petera Hyballę czeka drugie niezwykle gorące starcie i spróbuje w nim przerwać trwającą przy Reymonta serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Wojskowi z kolei będą chcieli utrzymać pozycję lidera, na którą wrócili po zeszłotygodniowym sukcesie nad Lechią. W czterech ostatnich meczach Wisły z Legią padło aż 21 bramek (średnia 5,25 na mecz) i liczymy, że piłkarze znowu pokażą fajerwerki w ofensywie.
Wspomniałem we wstępie o derbach i również w Ekstraklasie takowych doświadczymy. Nie są to może derby pomiędzy rywalami z tego samego miasta, jednak rywalizacja o prymat na Dolnym Śląsku pomiędzy Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław od dawna jest bardzo gorącą rywalizacją. Poza grą o regionalny honor pikanterii spotkaniu dodaje sytuacja obu klubów w tabeli. Podopieczni Vitezslava Lavicki zajmują miejsce czwarte, natomiast Miedziowi znajdują się jedynie dwie lokaty niżej, tracąc do wrocławian zaledwie punkt. Śląsk w Lubinie nie wygrał od 2011 roku i z pewnością będzie chciał wykorzystać swoją dobrą formę, by w końcu przerwać tę serię. Piłkarze Martina Seveli są jednak również silni i zwiastuje nam to naprawdę ciekawy spektakl w piątkowy wieczór.
Raków Częstochowa zakończył swoją serię meczów bez porażki w lidze na dziesięciu i teraz zawodnicy Marka Papszuna muszą być czujni, by nie wpaść w głębszy kryzys. Rehabilitacja po porażce we Wrocławiu może dokonać się w starciu z Jagiellonią. Klub z Białegostoku rozegrał szalony mecz w poprzedniej kolejce z Wartą (4:3), do tego gra bardzo nieregularnie i wielką zagadką jest to, jaki obraz gry zaprezentuje nam w niedzielę. Tak czy siak liczymy na sporo interesujących wydarzeń, gdyż gospodarze z Częstochowy muszą walczyć o powrót na fotel lidera, a w meczach Jagi pada ostatnio bardzo dużo goli.
Wydaje się, że Lech Poznań nareszcie zaczął regularnie punktować w Ekstraklasie. Dwa ostatnie mecze to zwycięstwa bez straty bramek (w tym okazałe 4:0 z Podbeskidziem). Teraz Kolejorz na wyjeździe zagra z innym beniaminkiem - Stalą Mielec. Leszek Ojrzyński próbuje poukładać po swojemu nową drużynę i na razie wychodzi mu to w kratkę. Cztery punkty w pierwszych trzech meczach pozwalają wierzyć kibicom z Podkarpacia, że ich drużyna może wyjść z dołu tabeli. Aby pokonać ekipę Dariusza Żurawia, Stal będzie musiała jednak wznieść się na wyżyny, by rozpędzająca się ponownie poznańska lokomotywa nie zdemolowała ich podobnie jak tydzień temu Podbeskidzia.
Górnik Zabrze cały czas dzielnie trzyma się w okolicach lidera i po cichu może próbować atakować pierwsze miejsce. Widać, że Marcin Brosz ponownie natchnął swój zespół i po krótkim przestoju drużyna nabiera mocy. Najbliższym rywalem Cracovia, o której dużo głośniej ostatnio było w kontekście kuriozalnych oświadczeń i sytuacji pozaboiskowych. Mamy jednak nadzieję, że piłkarze Pasów skupią się na grze w piłkę i w Zabrzu zobaczymy kawałek dobrego futbolu.
Hity kolejki:
Zagłębie - Śląsk (piątek, 11.12, godz. 20:30, Canal+ Sport)
Wisła Kraków - Legia (sobota, 12.12, godz. 20:00, Canal+ Sport, TVP Sport)
Raków - Jagiellonia (niedziela, 13.12, godz. 17:30, Canal+ Premium)
Premier LeagueNa Wyspach Brytyjskich już piątkowe otwarcie kolejki zapowiada się pasjonująco. Choć Leeds zajmuje zaledwie czternaste miejsce w tabeli, to niezmiennie porywa nas swoją ofensywną grą i polotem. Tym razem na Elland Road przyjedzie West Ham Davida Moyesa, które potrafiło w pierwszej połowie meczu z Manchesterem United przed tygodniem absolutnie zdominować rywala, by finalnie przegrać 1:3. Młoty nie oddalają się jednak zbytnio od czołówki i spróbują wrócić na zwycięską ścieżkę. Z tym że Leeds to niezwykle groźny rywal i podopieczni Marcelo Bielsy z pewnością nie są na straconej pozycji.
Olbrzymie rozczarowanie zapadło w obozie Czerwonych Diabłów po wtorkowym odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Manchester United musi jednak szybko wyrzucić te wydarzenia z głowy, gdyż w sobotę czekają ich derby z City. The Citizens pomimo co najwyżej średniego początku sezonu teraz wyglądają już dużo lepiej. Zespoły Ole Gunnara Solskjaera i Pepa Guardioli dzieli zaledwie jeden punkt i bez wątpienia zdobycz w tym meczu pozwoli na dużą przewagę psychologiczną. Warto zwrócić uwagę, że gospodarze wygrali cztery ostatnie mecze w Premier League, lecz grają bardzo słabo na Old Trafford. Zobaczymy, czy goście wykorzystają to, a my po prostu liczymy na wspaniałe widowisko.
Fajerwerków poszukamy również na Goodison Park. Everton po kapitalnym początku kompletnie się pogubił i w ostatnich siedmiu meczach na dwadzieścia jeden punktów możliwych do zdobycia zebrali zaledwie pięć, co sprawiło, że niedawny lider traci obecnie do pierwszego miejsca aż siedem oczek. W zupełnie innych nastrojach jest Chelsea. Londyńczycy są coraz poważniej wymieniani jako główny kandydat do tytułu i w każdym kolejnym meczu The Blues to potwierdzają. Zawodnicy Franka Lamparda są obecnie prawdopodobnie w najlepszej formie w całej lidze i jak tak dalej pójdzie, to fotel lidera jest tylko kwestią czasu. Przed The Toffees więc bardzo trudne zadanie, ale może drogę z powrotem na szczyt rozpoczną właśnie w ten sobotni wieczór.
Czołowa dwójka wybierze się na mecze wyjazdowe. Liverpool Juergena Kloppa zawita na Craven Cottage, by zagrać z Fulham. Wydaje się, że The Reds nie powinni mieć żadnych problemów z londyńczykami, którzy starają się nie utonąć w strefie spadkowej. Tottenham z kolei czeka trudniejsze zadanie, bo na Selhurst Park w starciu derbowym podejmie Crystal Palace. Drużyna gospodarzy przeplata widowiskowe zwycięstwa z bardzo marnymi porażkami i przewidzenie dyspozycji podopiecznych Roya Hodgsona jest niemal niemożliwe. Spurs za to są zespołem do bólu regularnym i pewnym, co daje wymierne efekty w postaci pozycji na czele tabeli. Jose Mourinho z pewnością ma już ułożony plan na niedzielny pojedynek i nie zakłada innego scenariusza niż trzy punkty i utrzymanie się na fotelu lidera.
Hity kolejki:
Leeds - West Ham (piątek, 11.12, godz. 21:00, Canal+ Sport 2)
Man United - Man City (sobota, 12.12, godz. 18:30, Canal+ Sport 2)
Everton - Chelsea (sobota, 12.12, godz. 21:00, Canal+ Family)
BundesligaZa naszą zachodnią granicą najciekawiej zapowiada się pojedynek Unionu Berlin z Bayernem. Żelaźni mają za sobą bolesną porażkę w meczu derbowym i spróbują na własnym boisku zrehabilitować się za nią. Rywal najtrudniejszy z możliwych, ale podopieczni Ursa Fischera nie bez powodu znajdują się na szóstym miejscu w tabeli. By uzyskać pierwsze w historii punkty przeciwko Bawarczykom będą musieli wznieść się na swoje wyżyny i liczyć na błędy gości. Ich było niemało w meczu na szczycie z RB Lipsk (3:3) i Hansi Flick z pewnością mógł mieć o nie duże pretensje do swoich zawodników. Liczymy na smakowity mecz.
Borussia Dortmund nie wygrała dwóch ostatnich ligowych meczów i musi uważać, by czołówka nie odjechała im zbyt mocno. Obecna strata BVB do lidera wynosi cztery punkty, a na Signal Iduna Park przyjedzie Stuttgart. Goście będą mieli z pewnością apetyt na zwycięstwo i zbliżenie się do reszty stawki w czubie tabeli. Jak na beniaminka ekipa Pellegrino Matarazzo spisuje się bardzo dobrze i spodziewamy się, że Borussia wcale nie musi mieć łatwej przeprawy w sobotnie popołudnie.
Dwie drużyny z niższych stopni podium - Bayer Leverkusen i RB Lipsk - zagrają mecze na własnych obiektach. Aptekarze podejmą Hoffenheim, które potrafiło wygrać nawet z Bayernem, lecz ogólnie radzi sobie przeciętnie, natomiast podopieczni Juliana Nagelsmanna przyjmą u siebie Werder Brema, który po niezłym początku sezonu wpadł w dołek i obecnie ma serię siedmiu meczów bez wygranej w lidze.
Kolejkę rozpocznie z kolei starcie Wolfsburga z Eintrachtem. Oba kluby mają swoje passy - Wilki - jeszcze w tym sezonie Bundesligi nie przegrały, a Orły zremisowały każdy z ostatnich pięciu meczów ligowych. Gospodarze z pewnością bardziej zadowoleni ze swojej serii, natomiast liczne podziały punktów drużyny z Frankfurtu sprawiły, że są na zaledwie dziewiątej pozycji. Potrafili jednak napsuć krwi Lipskowi oraz Dortmundowi, więc piłkarze Olivera Glasnera muszą mieć się na baczności.
Hity kolejki:
Borussia Dortmund - Stuttgart (sobota, 12.12, godz. 15:30, Eleven Sports 1)
Union - Bayern (sobota, 12.12, godz. 18:30, Eleven Sports 1)
La LigaWielki hit czeka nas w Madrycie. Derby pomiędzy Realem i Atletico zawsze przyprawiają nas o szybsze bicie serca, odsłona numer 278 również nie powinna nas zawieźć. Królewscy uniknęli kompromitacji w Lidze Mistrzów i wyszli z grupy z pierwszego miejsca. Rojiblancos także zapewnili sobie miejsce na wiosnę w elitarnych rozgrywkach. W lidze natomiast drużyna Diego Simeone jest niekwestionowanym liderem. Nad swoim lokalnym rywalem ma już sześć punktów przewagi i jedno spotkanie rozegrane mniej. Z tego względu drużyna Zinedine'a Zidane'a musi za wszelką cenę w tym meczu wygrać, by zachować kontakt z liderem. Atletico potrafiło już wygrać z Barceloną, teraz więc wydaje się czas na Real. A czy tak będzie, przekonamy się w sobotni wieczór.
Trudno znaleźć w obecnej kolejce większy hit od wyżej wymienionego, z pewnością jednak ważne mecze rozegrają inne zespoły z czołówki. Real Sociedad zagra przeciwko Eibarowi Damiana Kądziora. Po drobnej wpadce i remisie z Alaves zespół z San Sebastian będzie szukał okazji do powrotu na fotel lidera, jednak musi wygrywać mecze z ligowymi średniakami, czego nie potrafił zrobić w ubiegły weekend. Trzecie Villarreal z kolei czeka pojedynek z Betisem, który po trzech bolesnych porażkach wreszcie się przełamał i wygrał z Osasuną. Zagadką pozostaje jednak, czy zespół Manuela Pellegriniego utrzyma się na zwycięskim szlaku, szczególnie, że rywal niełatwy i szukający coraz bliższego kontaktu z czołówką.
Na Camp Nou przyjedzie Levante, które nie przegrało od sześciu meczów. I choć większość z nich (pięć) było remisami, a goście są na zaledwie 17. miejscu, to taka seria jest na swój sposób imponująca. Barcelona natomiast gra niesamowicie nierówno i konia z rzędem temu, kto przewidzi, jak zaprezentuje się w niedzielę Duma Katalonii. Z tak zmienną formą Ronaldowi Koemanowi trudno będzie obronić wicemistrzostwo, nie mówiąc już o odzyskaniu tytułu mistrzowskiego.
Starciem wielkich, ale zakurzonych marek można by zapowiedzieć mecz Valencii z Athletikiem Bilbao. Obie drużyny sąsiadują w tabeli, ale nie gdzieś w okolicy wysokich miejsc, a zaledwie na lokatach 13. oraz 14. Bardzo źle na razie wiedzie się tym zespołom i na Estadio Mestalla obie będą walczyć o to, która być może szybciej otrząśnie się z marazmu.
Hit kolejki:
Real Madryt - Atletico Madryt (sobota, 12.12, godz. 21:00, Canal+ Sport 2)
Serie ANa najciekawsze wydarzenie na Półwyspie Apenińskim wybija się pojedynek Lazio z Hellasem Werona, czyli sąsiadów w ligowej tabeli, odpowiednio na 6. i 7. miejscu. W sobotni wieczór bezpośrednią stawką będzie wyprzedzenie rywala oraz zbliżenie się do peletonu ścigającego lidera. Hellas jest ostatnio w dobrej formie, trzeba jednak pamiętać, że nie wygrali oni z Lazio od 2013 roku. Szkoleniowiec rzymian - Simone Inzaghi - z kolei nie może być zadowolony z postawy swoich piłkarzy w meczu Ligi Mistrzów z Club Brugge. Udało im się awansować dalej, lecz grając przez większość starcia w przewadze zawodnika, ich zwycięski remis wisiał na włosku. Zobaczymy więc, czy to wpłynie w jakikolwiek sposób na Biancocelestich w ligowym starciu oraz czy drużyna Ivana Juricia wreszcie przełamie niechlubną serię.
Wspomnieliśmy wcześniej o liderze, więc warto również przybliżyć ich najbliższe starcie. AC Milan, o którym oczywiście mowa, zagra na zamknięcie kolejki u siebie z Parmą. Rossoneri cały czas muszą radzić sobie bez Zlatana Ibrahimovicia, który jest kontuzjowany. W pojedynku z Sampdorią udało im się wywieźć zwycięstwo (2:1) i w niedzielnym meczu będą liczyć na kolejny tryumf. Podopieczni Stefano Piolego utrzymują bezpieczną przewagę pięciu punktów nad resztą stawki, Parma natomiast tuła się w dolnych rejonach tabeli. Mecz wydaje się mieć jednoznacznego faworyta, ale wiemy przecież, że futbol potrafi zaskakiwać.
Inny klub z Mediolanu musi szybko podnieść się po katastrofalnym odpadnięciu z europejskich pucharów. Inter na szczęście radzi sobie lepiej w Serie A i jest na czele grupy pościgowej za Milanem. Nerazzurri pojadą do Cagliari, ligowego średniaka. Antonio Conte z pewnością ma nadzieję na szybką rehabilitację swoich podopiecznych i każdy inny wynik niż zwycięstwo gości będzie odebrane jako kolejny krok w złą stronę.
Fatalnie gra Fiorentina w tym sezonie. Ambicje były duże, a Fiołki są zaledwie jedną pozycję nad strefą spadkową i Cesare Prandelli nie może być pewny swojej posady. Przed nim teraz kolejne trudne spotkanie na Gewiss Stadium z Atalantą. Piłkarze z Bergamo w środę pokonali Ajax i awansowali drugi raz z rzędu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, co jest bardzo dużym sukcesem. Teraz jednak muszą zacząć odrabiać straty do rywali w lidze, bo do lidera tracą już aż dwanaście punktów, do czego walnie przyczyniły się trzy ostatnie mecze bez zwycięstwa.
Juventus opromieniony wielkim zwycięstwem na Camp Nou może teraz do lutego skupić się wyłącznie na lidze. Przyda się to bez wątpienia, bo Stara Dama w Serie A nie zachwyca swoją grą. Trzeba mistrzowi Włoch oddać jednak, że cały czas jest niepokonany i zajmuje czwarte miejsce. O zniwelowanie (przynajmniej na kilka godzin) sześciopunktowej straty do lidera powalczą z Genoą na wyjeździe. Gospodarze szukają pierwszego ligowego zwycięstwa od dziewięciu meczów i gdyby znaleźli je w ten weekend z takim rywalem, to morale zespołu z pewnością poszłoby w górę. Szanse na to nikłe, ale skreślać Rossoblu nie będziemy.
Hit kolejki:
Lazio - Hellas (sobota, 12.12, godz. 20:45, Eleven Sports 1)
Inne ciekawe mecze weekendu:
Marsylia - Monaco (sobota, 12.12, godz. 17:00, nSport+, Eleven Sports 4)Pojedynek sąsiadów ze ścisłej czołówki Ligue 1. Marsylia notuje serię sześciu ligowych zwycięstw z rzędu i wydaje się być nie do zatrzymania. Monaco z kolei pokazało już, że będzie liczyć się w walce o wysokie miejsca, chociażby pokonując PSG. Szykuje nam się niezwykle interesujący pojedynek.
Antwerpia - Club Brugge (niedziela, 13.12, godz. 13:30)Brugia bardzo nieszczęśliwie odpadła z Ligi Mistrzów i dołączyła do Antwerpii w 1/16 Ligi Europy. W lidze natomiast goście zajmują drugie miejsce i bardzo mocno walczą o fotel lidera, gospodarze z kolei tracą do nich pięć punktów, ale z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą i możemy się spodziewać zaciętej rywalizacji.
Salzburg - LASK (niedziela, 13.12, godz. 17:00)Mecz na szczycie austriackiej Bundesligi. Dwóch kandydatów do tytułu mistrzowskiego staje naprzeciwko siebie w bezpośredniej walce o przodownictwo w lidze. Goście z Linzu przeważają zaledwie jednym punktem i są w najlepszej formie ze wszystkich zespołów. Grają jednak słabo na wyjazdach i Salzburg w tym oraz również w swojej niewątpliwej jakości piłkarskiej, będzie szukać argumentów do zwycięstwa.
Brondby - Sonderjyske (niedziela, 13.12, godz. 18:00)Pojedynek drugiej i trzeciej drużyny tabeli w Danii. Oba kluby mają dokładnie tyle samo punktów i niemal identyczny bilans bramek. Z tego względu już można wnioskować, że oba kluby czeka trudna przeprawa, gdyż prezentują bardzo podobny poziom. Oczekujemy emocjonującego meczu na styku.
Aris - PAOK (niedziela, 13.12, godz. 18:30)Niemal identyczna sytuacja jak w powyższym meczu czeka nas w Salonikach. Derby pomiędzy Arisem i PAOKiem będą starciem o dotrzymanie kroku liderującemu Olympiakosowi. Faworytem będą goście, którzy mają świetną serię sześciu zwycięstw z rzędu, ale gospodarze także mają apetyt na królowanie nad Zatoką Salonicką.
PSG - Lyon (niedziela, 13.12, godz. 21:00, Canal+ Sport, Eleven Sports 3)Kolejny szlagier we Francji. Lider z Parc des Princes podejmie Lyon, który jest niepokonany od dziesięciu spotkań. Mecz najprawdopodobniej o pierwsze miejsce, gdyż oba kluby dzielą zaledwie dwa punkty. Warto wspomnieć, że goście nie wygrali meczu ligowego w Paryżu od… 2007 roku! Kiedyś musi nastać przełamanie, a my nie ukrywamy, że spodziewamy się futbolu na najwyższym możliwym poziomie na zakończenie kolejki.
👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸
11 GRUDNIA 2020, 12:19