WYNIKI WYSZUKIWANIA DLA:


Transfery

Oficjalnie: Pięć transakcji SPAL-u 2013 Ferrara
Tymi ruchami udowadniają, że ich celem jest jak najszybszy powrót do Serie A. Za pośrednictwem wszelakich mediów społecznościowych SPAL, ostatnia ekipa włoskiej ekstraklasy w zakończonych już rozgrywkach, poinformowała o zasileniu drużyny przez aż czterech nowych zawodników. Każdy z nich przenosi się na zasadzie rocznego wypożyczenia, co jasno pokazuje, że krótkoterminowe ruchy mają pomóc w wyjściu z Serie B, a po potencjalnym awansie zostaną przeprowadzone poważne, definitywne ruchy na rynku. Pierwszym zawodnikiem jest 21-letni Enrico Brignola. Trafił na Stadio Paolo Mazza z Sassuolo. Ostatnio występował w drugoligowym Livorno, które jednak postawiło na niego ledwie czterokrotnie. Wyceniany jest na 2 miliony euro. Następnie do Biancazzurrich dołączył rówieśnik napastnika, lewy obrońca Fiorentiny Luca Ranieri. Piłkarz ten rozdzielił zeszły rok na rundę jesienną w elicie oraz wiosenną, gdzie bronił dostępu do bramki Ascoli. Wart jest on 3 miliony euro. Obok wyżej wspomianego Włocha, w środku defensywy, ma występować ściągnięty z Atalanty Bergamo Caleb Okoli. W trakcie występów na juniorskim poziomie - w odpowiedniku najważniejszych krajowych, jak i międzynarodowych rozgrywek zaliczał naprawdę solidne mecze. Zgromadził ich łącznie 25, strzelając w nich 3 bramki oraz notując asystę. Wyceniany jest na 800 tysięcy euro. Z pewnością jednak najciekawszym posunięciem jest porozumienie z napastnikiem Interu Mediolan, urodzonym w 2002 roku Sebastiano Esposito. Wykazuje on ogromny potencjał, dlatego też Antonio Conte dawał mu szanse na najwyższym szczeblu rozgrywek. Zdobył nawet bramkę w meczu z Genoą (4:0), kiedy to Romelu Lukaku oddał mu rzut karny. Łącznie zagrał 18-krotnie, wbijając piłkę do bramki 4 razy i raz asystując. Warty jest 9 milionów euro. Co ciekawe, będzie miał możliwość gry ze swym bratem, Salvatore. Aktualizacja: SPAL 2013 zaprezentował także piąty nabytek - Leonardo Sernikolę.   📃✍🏻| Ufficiale❗️⁰Enrico Brignola è un nuovo giocatore della #Spal.👉 https://t.co/BmRikYVQvb#ForzaSPAL #CAMP100NATO pic.twitter.com/SREdqGZKxE — SPAL (@spalferrara) September 25, 2020 📃✍🏻| Ufficiale❗️Luca Ranieri indossa i nostri colori 💪🏻!👉 https://t.co/Q1rj0jyIQV#ForzaSPAL #CAMP100NATO pic.twitter.com/t6xBIvT3Jm — SPAL (@spalferrara) September 25, 2020 📃✍🏻| Ufficiale❗️Caleb Okoli è pronto a vestire i nostri colori 🤙🏻! ⚪️🔵👉 https://t.co/Q1rj0jyIQV#ForzaSPAL #CAMP100NATO pic.twitter.com/YuwXXC7eFB — SPAL (@spalferrara) September 25, 2020 📃✍🏻| Ufficiale❗️⁰È arrivato un nuovo Esposito in città, benvenuto Seba 🙌🏻! 👉 https://t.co/rKzXi5KbVr#ForzaSPAL #CAMP100NATO pic.twitter.com/QlfSBNHv0D — SPAL (@spalferrara) September 25, 2020 📃✍🏻| Ufficiale❗️⁰Leonardo Sernicola è biancazzurro ⚪️🔵👉 https://t.co/BmRikYVQvb#ForzaSPAL #CAMP100NATO pic.twitter.com/SEOOiR9GR4 — SPAL (@spalferrara) September 25, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


25 WRZEŚNIA 2020, 17:03
Transfery

Oficjalnie: Luis Henrique nabytkiem Olympique'u Marsylia
18-latek swym talentem przekonał do siebie włodarzy z Francji. Jak możemy wyczytać z oficjalnego oświadczenia Olympique'u Marsylia na stronie klubowej oraz w mediach społecznościowych zespołu, na zasadzie transakcji definitywnej ściągnięty został występujący w Botafogo brazylijski lewy napastnik, Luis Henrique. Kwota całego przedsięwzięcia wyniosła 12 milionów euro, a zawodnik podpisał z nowym pracodawcą pięcioletnią umowę. Skrzydłowy już w tak młodym wieku był wyróżniającą się postacią na tle tamtejszej Serie A. Ofensywne zrywy, a także umiejętności dryblingu to wyróżniające go aspekty, które niebywale mu pomogły w znalezieniu nowego pracodawcy. Szansa z Francji jest możliwością wypłynięcia na szerokie wody, zwłaszcza, że sam sprowadzający zapowiedział, że zespół z Marsylii ponownie powalczy o europejskie puchary. Luis Henrique w 12 spotkaniach wszystkich rozgrywek w roku 2020 strzelił 2 bramki. Portal "Transfermarkt" szacuje wartość nastoletniej gwiazdy na 5 milionów euro. Co ciekawe, 60% z 12 milionów euro powędruje do macierzystego klubu Luisa Henrique - Tres Passos Atletico Clube, który posiadał więcej praw do zawodnika.   Nova nota na partitura do Olympique 🎶🇧🇷 Bienvenue 𝐋𝐮𝐢𝐬 𝐇𝐞𝐧𝐫𝐢𝐪𝐮𝐞 💙💿 @las13official « 𝗕𝗹𝗲𝘂 𝗲𝘁 𝗕𝗹𝗮𝗻𝗰 » pic.twitter.com/6NCrWAfk4C — Olympique de Marseille (@OM_Officiel) September 25, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


25 WRZEŚNIA 2020, 16:39

Inne

„Nie wierzę w FC Barcelonę Ronalda Koemana” - Kuba Droździoł z Serie A Polonia [WYWIAD]
Jeżeli pomyśli się o TOP 5 ligach europejskich, z pewnością najwięcej fanów gromadzą Premier League oraz La Liga Santander. Pomimo niesmowitego zdominowania tej pierwszej w ubiegłym sezonie przez Liverpool, tak jednak przez lata dostarczała nam emocji ogromnego kalibru, zresztą jak jej hiszpański odpowiednik. Realnym jest, iż mniej kibiców śledzi losy pozostałej trójcy ze względu na dominację jednej ekipy w przeciągu kilku ostatnich lat. Zwłaszcza Bayern Monachium, po zmiażdzeniu wszystkich na swej drodze i sięgnięciu po potrójną koronę, pokazuje, że z nimi nie ma i nie będzie żartów. Pomimo przespania początku sezonu i wielu problemów innej natury, przypuszczać ze śmiałym prawdopodobieństwem można, że PSG także finalnie wygra krajowe rozgrywki. Jednak w Italii styl, w jakim pod pieczą Maurizio Sarriego grał Juventus Turyn, pozostawiał wiele do życzenia i właśnie tam hegemonia giganta wkrótce może dobiec końca. O tym i o innych aspektach futbolu mieliśmy przyjemność porozmawiać z Kubą Droździołem, redaktorem "Serie A Polonia". Nowinki transferowe: Przede wszystkim witam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony dzisiaj czas. Nie mieliśmy jeszcze w naszej serii znawcy rozgrywek Serie A, więc to ciekawa odmiana. Pierwsze pytanie, jakie pragnąłbym Ci zadać brzmi: czy biorąc pod uwagę posunięcia transferowe innych zespołów z Włoch, w tym sezonie może zakończyć się hegemonia Juventusu Turyn? Kuba Droździoł: Zasadniczo można zapytać, jak nie teraz, to kiedy? Już w tamtym sezonie Stara Dama wyglądała przeciętnie, co prawda zaledwie jednopunktowa przewaga na finiszu rozgrywek nad Interem była dosyć mocno myląca, ale podopieczni Maurizio Sarriego wyglądali przeciętnie. Przed nowym sezonem doszło do zmian, posadę trenera otrzymał Andrea Pirlo, mimo iż zaledwie tydzień wcześniej klub poinformował, że będzie on prowadził zespół rezerw w trzeciej lidze. Na rynku transferowym klub też nie poszalał. Inter Antonio Conte z pewnością będzie chcial to wykorzystać. Nerazzurri spełniają niemal wszystkie prośby Conte dotyczące wzmocnień, więc dla Interu może być to przełomowy sezon. Z drugiej strony w debiucie Pirlo Juve wyglądało świeżo, czego nie było za czasów Sarriego, wiec być może brak doświadczenia Pirlo nie będzie tak wielkim problemem Bianconerich, jak się powszechnie wróży. NT: Pomimo wspomnianego braku ruchów na rynku, niedawno ekipę opuścił Gonzalo Higuain, a głośno mówiło się o przyjściu Luisa Suareza. Ten temat jednak również upadł i jak się okazuje, media zgodnie potwierdzają, że do mistrza Włoch powróci Alvaro Morata. Czy jest to według Ciebie lepsze posunięcie niż nieudany finalnie transfer gwiazdy FC Barcelony? KD: Biorąc pod uwagę, jakie nazwiska były łączone z Juventusem w kontekście wzmocnienia ataku, to pozyskanie Alvaro Moraty raczej nikogo nie elektryzuje. 9 milionów euro za samo wypożyczenie Hiszpana, opcja wykupu ustalona na 45 milionów euro, to horrendalne kwoty. Suarez zapewne zarabiałby więcej, ale za transfer Stara Dama zapłaciłaby grosze. Morata w Juventusie już zresztą był. Potrafił zagrać wielkie spotkania, a potrafił kompletnie nie radzić sobie w starciach z obrońcami klubów z dolnej połowy tabeli. Wątpliwe, by Morata znacząco odciążył Cristiano Ronaldo od strzelania bramek. Suarez byłby na pewno lepszą opcją. NT: Skoro już jesteśmy w temacie transferów, które posunięcie w obrębie Serie A zrobiło na Tobie największe wrażenie? KD: Z pewnością najbardziej imponują kluby z Mediolanu. W przypadku Milanu więcej jest ruchów nastawionych na przyszłość. Wzięto nazywanego "nowym Pirlo" Sandro Tonalego, pozyskano zdolnego pomocnika Realu Madryt Brahima Diaza. Ważne było również wykupienie Ante Rebicia. W Interze poszli z kolei w przeciwnym kierunku i dali Conte żołnierzy do wykonania zadania na już. Tam celem jest scudetto, więc nie ma czasu na wychowywanie zdolnej młodzieży. Stąd transfery takich graczy jak 34-letni Aleksandar Kolarov, czy o rok młodszy Arturo Vidal. Zabrano oczywiście również chociażby Achrafa Hakimiego, jednak letnie mercato Interu stoi zdecydowanie pod znakiem doświadczenia. Oprócz tego, ciekawego ruchu z pozyskaniem Marasha Kumbulli dokonała Roma, czy Juventus ze sprowadzeniem Dejana Kulusevskiego. NT: Duet polskich raperów Taconafide w jednym ze swych utworów pod tytułem "Benevento" wspomniał "bez ambicji przegrywają tu jak Benevento". Jednak należy dodać, że teraz przystępują do rozgrywek jako beniaminek, który zmiótł resztę stawki w Serie B. Czy w tym sezonie Czarownice unikną blamażu z tamtego okresu? KD: Raczej tak, głównie dlatego, że Benevento nauczyło się na swoich błędach i kwestii poważnych wzmocnień nie zostawiło na zimę, gdy strata była już bardzo duża. Ogromnym sukcesem klubu było zakontraktowanie Kamila Glika, ciekawie wzmocniono ofensywę doświadczonym Gianluką Lapadulą, czy wszechstronnym Gianluką Caprarim. Mimo to, trzeba jednak pamiętać, że przeskok miedzy Serie B a Serie A jest ogromny i niewiele zespołów przechodzi tę zmianę płynnie. Filippo Inzaghi, a więc trener klubu, do tej pory podchodził do trenowania w Serie A dwukrotnie i dwukrotnie odbił się od ściany. Być może do trzech razy sztuka? NT: To się okaże w miarę rozwoju sytuacji w sezonie. Zanim opuścimy ligę włoską, pytanie dotyczyć będzie tych polskich akcentów w Italii. Czy Arkadiusz Milik dobrze wybrał, odchodząc akurat do AS Romy? KD: Póki co jeszcze do Romy nie przeszedł i nie wiadomo czy przejdzie, bo transfer Moraty do Juve najprawdopodobniej zamyka przeprowadzkę Dzeko do Turynu, a to może położyć transfer Milika do Romy. Gdyby jednak tam trafił, to byłby to dobry wybór. Paulo Fonseca gra ustawieniem 3-4-2-1, co pozwalałoby Polakowi grać albo jako środkowy napastnik albo ofensywny pomocnik, szczególnie, że kolejnego zerwania więzadeł w kolanie doznał Nicolo Zaniolo. W ekipie Giallorossich z pewnością otrzymałby więcej okazji do gry. Rzymianie raczej nie włączą się do walki o scudetto, ale strefa Ligi Mistrzów jest w ich zasięgu. NT: Skoro już mowa o Lidze Mistrzów, ostatnia edycja była niebywała, jeśli chodzi o ilość tak zwanych "kopciuszków". Cudowne występy Lyonu i RB Lipsk oraz zakończony tragicznie sen Atalanty Bergamo pozwalają nam wierzyć, że kluby teoretycznie "mniejsze" niesione wolą walki mogą góry przenosić. Kogo z obecnych zakwalifikowanych z TOP 5 lig widzisz w roli przyszłej rewelacji LM? KD: Atalanta zamieszała już rok temu i myślę, że stać ją, by ponownie sprawić niespodziankę. Ciekawą piłkę gra w Niemczech Borussia M'Gladbach, więc przy pomyślnym losowaniu mogą wyjść z grupy. Trochę życzeniowo wskazałbym Lazio, które w tamtym sezonie potrafiło dwukrotnie pokonać Juventus, czy wyrwać zwycięstwa z mediolańskimi klubami. Dla nich Liga Mistrzów to jednak nowość i powrót do rozgrywek po 13 latach, więc może ich to przerosnąć. Z pewnością groźna będzie Sevilla, gdzie do pełnej formy wrócił Monchi, a uwagę zwróciłbym także na turecki Basaksehir. Klub bez wielkiej presji, jednak rozwijający się bardzo miarowo. NT: Rzecz jasna Basaksehir to klub, który może zaskoczyć, gdyż regularnie zwiększa ogólny poziom kolektywu. Jednak z pewnością są też ekipy obniżające loty. Kto może nas zatem negatywnie zaskoczyć w tegorocznej Champions League? KD: Nie sądzę, by zeszłoroczny sukces powtórzyło PSG. Słaby początek sezonu, problemy z koronawirusem w zespole i ogólne zamieszanie raczej nie służą spokojnej pracy i rozwojowi. Same transfery póki co też raczej nie nastrajają pozytywnie. Nie wierzę za bardzo w FC Barcelonę Ronalda Koemana, bo to trochę pudrowanie trupa. Zamiast instytucjonalnych zmian i wytyczenia nowej drogi, dokonano tylko kosmetyki i tym samym pomysłem będą po raz kolejny forsowane bramy Ligi Mistrzów. Przy okazji niejako z boku będą toczyły się kwestie zmiany prezydenta, co tylko pogłębi zawirowania. NT: Jak wiadomo, nie tylko kluby potrafią zawodzić, ale i piłkarze jako solidne indywidualności, czasami momentalnie tracą swój blask i z każdym następnym meczem powodzi im się coraz to gorzej. Kto według Ciebie najbrutalniej padł ofiarą wiecznej utraty formy? KD: Jako pierwszy do głowy ciśnie mi się Mario Götze. Sześć lat temu był na szczycie, strzelał bramkę w finale Mundialu, a teraz po wygaśnięciu umowy z Borussią Dortmund, nie potrafi znaleźć sobie nowego klubu. Jeżeli miałbym patrzeć na Włochy, to z pewnością Lucas Biglia, który nigdy nie odpalił w AC Milanie po transferze z Lazio i w końcu został odpalony przez sam Milan. W międzyczasie jego wartość tak bardzo zjechała w dół, że zacumował w tureckim średniaku, a jeszcze cztery lata temu był w czołówce pomocników Serie A. NT: Powoli zmierzając do końca, wymień powiedzmy pięciu potencjalnych kandydatów poniżej 23. roku życia, którzy w przyszłości mogą zgarnąć Złotą Piłkę. KD: Na pierwszym miejscu raczej bez zaskoczenia Kylian Mbappe, który już teraz jest w ścisłej czołówce najlepszych piłkarzy na świecie. Dalej z pewnością Ansu Fati, jedna z największych perełek La Masii w ostatnich latach i nadzieja na przetrwanie FC Barcelony w erze po Leo Messim. Jadon Sancho robi niesamowite rzeczy w Dortmundzie, a ma na karku zaledwie 20 wiosen. Wymienię też dwójkę z Włoch. Tu myślę, że największe szanse ma Nicolo Zaniolo, o ile opuszczą go urazy. Dwa zerwane więzadła w kolanie w tak młodym wieku nie wróżą dobrze, ale to gracz z ogromnym potencjałem. Obok tego, już z trochę większa rezerwą można wskazać Sandro Tonalego, który ma ogromny potencjał, ale teraz będzie musiał przebić się w większym klubie i to w dużej mierze zweryfikuje jego potencjał. NT: I na sam koniec: największy piłkarski idol z dzieciństwa? KD: Nie będę zbyt oryginalny i powiem: Leo Messi, chociaż równie bardzo uwielbiałem Ronaldinho, a trochę wcześniej Ruuda van Nisterlooya! NT: Rozumiem, Kuba, bardzo przyjemnie się rozmawiało i niezwykle ciekawym było poznać opinię kogoś, kto stricte interesuje się głównie calcio. Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i wywiad. Pozdrawiam i być może do usłyszenia! KD: Dzięki wielkie również!   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


24 WRZEŚNIA 2020, 22:34

Transfery

Javi Martinez o krok od Athleticu Bilbao
32-latek nie ma już miejsca w kolektywie Hansiego Flicka. Według szczegółowych doniesień niemieckiego "Bilda", Javi Martinez będzie kolejnym, po Thiago Alcantarze, zawodnikiem, który po fenomenalnym sezonie Bayernu Monachium zmieni otoczenie. Bynajmniej jednak nie jest to spowodowane, tak jak w przypadku jego kolegi z reprezentacji, chęcią zasmakowania nowych wrażeń, a zwyczajnie niską pozycją w hierarchii, niegwarantującej mu regularnych występów. Zanosi się na to, że Hiszpan powróci do ojczyzny, by reprezentować swój były zespół, baskijski Athletic Bilbao. Sam zainteresowany nie pojawił się na sesji zdjęciowej przed sezonem, był jeszcze brany pod uwagę w kontekście powołań na Superpuchar Europy z Sevillą, ale treningi na początku tygodnia były jednymi z ostatnich w barwach ekipy z Bawarii. Kwota całego przedsięwzięcia ma wynieść nowego-starego pracodawcę defensywnego pomocnika około 10 milionów euro, czyli cztery razy mniej, niż zobowiązał się swego czasu wyłożyć za piłkarza zdobywca potrójnej korony. Javi Martinez w ubiegłej kampanii zagrał w 24 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Łącznie dla Bayernu Monachium od 2012 roku wystąpił w 238 meczach, strzelając 13 bramek i notując 9 asyst. W trakcie pobytu w Niemczech ośmiokrotnie wygrywał Bundesligę, pięć razy wznosił DFB Pokal, trzykrotnie Superpuchar Niemiec, dwa razy zwyciężał Ligę Mistrzów, a także po razie świętował triumf w Klubowych Mistrzostwach Świata i Superpucharze Europy. Według "Transfermarktu" ten doświadczony weteran boisk wart jest 10 milionów euro. Aktualizacja: Według niektórych źródeł, Athletic Club chciałby sprowadzić Javiego Martineza na zasadzie wolnej transakcji lub za mniejszą kwotę, co sprawiło, że transfer nie jest już tak pewny. Oba kluby będą na pewno kontynuować rozmowy.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


24 WRZEŚNIA 2020, 21:59

Transfery

Oficjalnie: Ebrima Colley zawodnikiem Hellasu Verona
20-latek z pewnością dostanie więcej szans na podbicie serc kibiców. Jak poinformował Hellas Verona za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, a także oficjalnej strony klubu, na zasadzie rocznego wypożyczenia z Atalanty Bergamo przechodzi tam gambijski lewy napastnik, glównie grający w zespołach młodzieżowych, Ebrima Colley. Zapewne włodarze trzeciej ekipy Serie A z sezonu 2019/2020 mogą upatrywać w nim przyszłość zespołu, jak i niekwestionowany talent. Dotychczas w rozgrywkach w kategorii U-19 spisywał się wyśmienicie, a i w momencie otrzymania szansy na grę w "dorosłej" drużynie odciskał piętno na boisku. Teraz zapewne tymczasowe oddanie go do ligowego rywala ma na celu jego rozwój oraz złapanie regularnego ogrania na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Italii. Ebrima Colley w ubiegłej kampanii wystąpił łącznie w 22 spotkaniach, odpowiednio w 17-stu jako młodzieżowiec oraz 5-ciu pełnoprawnie w Serie A. W swej kategorii wiekowej zanotował aż 15 bramek oraz 4 asysty, zaś w elicie asystował przy jednej z bramek w trakcie pogromu nad Brescią (6:2). Portal "Transfermarkt" wycenia 20-latka na 800 tysięcy euro.   ✍️ Ebrima #Colley è un nuovo attaccante del Verona#HVFC #BenvenutoEbrimahttps://t.co/2InpVv4DYK — Hellas Verona FC (@HellasVeronaFC) September 23, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


24 WRZEŚNIA 2020, 21:33

Europa League

Zapowiedź oraz składy: Legia Warszawa - KF Drita Gnjilane
Legia Warszawa - Drita w walce o kolejną rundę eliminacji Ligi Europy. Obie drużyny powalczą o awans do następnej rundy eliminacji Ligi Europy UEFA. Legia rozpoczyna swoją drogę do fazy grupowej po odpadnięciu z kwalifikacji do Ligi Mistrzów po niezbyt udanym starciu z Omonią Nikozja. Porażka ta rozpoczęła czarną serię w stołecznym klubie, a dzieła dokończył Górnik Zabrze. Wskutek czego już na początku tygodnia z posadą pożegnał się Aleksandar Vuković, choć na początku przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji zarządu zdawało się to zwykłą plotką. Można było usłyszeć wiele opinii na temat takiego rozwoju sytuacji, że nie powinno zwalniać się obecnego trenera przed starciem w europejskich pucharach, że Vuko poprzedni sezon rozpoczął bardzo podobnie czy to, że Legii potrzeba czasu, aby mogła wejść na właściwe tory gry i jak w ubiegłym sezonie dominować w lidze. Miejsce Serba zajął dotychczasowy selekcjoner reprezentacji U-21 Czesław Michniewicz i to on poprowadzi warszawską Legię w spotkaniu z ekipą z Kosowa. Prognozy nie są obiecujące, a kibice są podzieleni. Sytuacja w samym zespole nie jest aż tak niepokojąca, lecz można się zastanawiać nad pierwszą jedenastką. W środku obrony zabraknie Igora Lewczuka zawieszonego na to spotkanie ze względu na czerwoną kartkę w spotkaniu z Omonią. Wiele do życzenia pozostawia gra Kapustki, zdaniem ekspertów nie jest on w rytmie meczowym, co spowodowane jest wcześniejszym brakiem gry i niskim poziomem piłkarskim, na jakim grał będąc wypożyczany. Sam Czesław Michniewicz wydaje się być optymistycznie nastawiony do meczu. W rozmowie z dziennikarzami powiedział: "Pracujemy wspólnie krótko, ale intensywnie. Nie wiem, na ile udało mi się wpłynąć na drużynę, to się dopiero okaże, ale mam nadzieję, że już będą widoczne jakieś efekty i kilka pomysłów uda się wdrożyć". Zapewniał, iż Legia jest faworytem tego meczu i chce wyraźnie narzucić styl gry przeciwnikom. Przed Dritą stoi ewidentnie większe wyzwanie. Kluby z Kosowa nie osiągają sukcesów na arenie międzynarodowej, a ich największym sukcesem było ostatnie zwycięstwo z macedońskim Siłeksem Kratowo. Nastawienie Kosowian jest warte podziwu - zawodnicy, jak i trener chcą przeciwstawić się Wojskowym i grać swoją piłkę bez jakichkolwiek kompleksów. Wiemy z przeszłości, że nastawienie w takim meczu może niezwykle pomóc i typowany faworyt może ulec drużynie wychodzącej z pozycji underdoga. Szkoleniowiec Drity nie szczędząc motywacji swoim piłkarzom mówi: "Obejrzeliśmy kilka meczów Legii i przeanalizowaliśmy jej grę. To bardzo silna drużyna posiadająca indywidualności, ale potrafiąca także grać bardzo zespołowo. W zespole widać wielu utalentowanych graczy, ale my nie zamierzamy przestraszyć się rywala. Chcemy grać swoją piłkę". Dodając, Drita została zdyskwalifikowana z eliminacji do Ligi Mistrzów.   Skład na mecz #LEGDRI 🔥Centrum meczowe ➡️ https://t.co/GKqss9oSNq pic.twitter.com/jMCg1c7BVu — Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) September 24, 2020 Lineup for tonight pic.twitter.com/glFQsyRHnv — FC Drita (@DritaFc) September 24, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


24 WRZEŚNIA 2020, 19:30

Kevin-Prince Boateng parafuje umowę z Monzą

24 WRZEŚNIA 2020, 13:42

Arne Maier chce opuścić Herthę Berlin

24 WRZEŚNIA 2020, 12:41

Jakub Kiwior pierwszym celem Czesława Michniewicza w Legii Warszawa

24 WRZEŚNIA 2020, 12:03

Oficjalnie: Edouard Mendy bramkarzem Chelsea

24 WRZEŚNIA 2020, 11:24

Lucas Torreira i Edinson Cavani na radarze Atletico Madryt

24 WRZEŚNIA 2020, 11:14

Oficjalnie: Spezia Calcio wypożycza Tommaso Pobegę

24 WRZEŚNIA 2020, 10:02

Matias Vecino w kręgu zainteresowań SSC Napoli

24 WRZEŚNIA 2020, 09:21

Wesley Hoedt kuszony przez Lazio Rzym

24 WRZEŚNIA 2020, 09:11