JUVENTUS FC


Transfery

Oficjalnie: Rolando Mandragora powrócił do Juventusu
23-latek ponownie będzie mógł grać dla hegemona. Juventus Turyn, niekwestionowany dominator ostatnich edycji włoskiej Seria A, w specjalnej notatce na swej stronie internetowej, powiadomił o zaakceptowanej ofercie przez Udinese Calcio w sprawie defensywnego pomocnika, urodzonego w Neapolu, Rolando Mandragory. Piłkarz ten podpisze niebawem z potęgą pięcioletnią umowę. Jednocześnie, umówiono się, że na Stadio Friuli zawodnik pozostanie przez prawdopodobnie najbliższe dwa lata. Tak brzmi w pełnym wymiarze oświadczenie zespołu Bianconerich: "Juventus Turyn osiągnął porozumienie z Udinese w kwestii definitywnych przenosin i nabycia praw do Rolando Mandragory poprzez uiszczenie zapłaty w wysokości 10,7 miliona euro, wypłacanej w trakcie trwania sezonów 2020/2021 oraz 2021/2022. Juventus i gracz podpiszą kontrakt, obowiązujący do 30 czerwca 2025 roku. Jednocześnie, Juventus zgodził się na darmowe wypożyczenie do Udinese piłkarza na przyszły sezon, z opcją przedłużenia go na rozgrywki 2021/2022. Co więcej, w trakcie drugiego okresu, Udinese może zainkasować 6 milionów euro bonusów, wynikających z zapisów w umowie". Rolando Mandragora w ubiegłej kampanii rozegrał 28 spotkań w Serie A oraz Pucharze Włoch. Strzelił w nich 3 bramki i zanotował tyle samo asyst. "Transfermarkt" szacuje wartość 23-latka na 12 milionów euro. Warto zaznaczyć, że przed przejściem do Udinese Calcio perspektywiczny piłkarz występował właśnie dla Juventusu, który zainkasował na nim wówczas 20 milionów euro. Wcześniej grał on w Pescarze Calcio oraz Genoi.   Accordo con l'@Udinese_1896 per l'acquisizione di Rolando Mandragora ➡️ https://t.co/RVLAd2qiF8 pic.twitter.com/YqcJQu5tO5 — JuventusFC (@juventusfc) October 3, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


04 PAŹDZIERNIKA 2020, 09:02
Inne

„Nie wierzę w FC Barcelonę Ronalda Koemana” - Kuba Droździoł z Serie A Polonia [WYWIAD]
Jeżeli pomyśli się o TOP 5 ligach europejskich, z pewnością najwięcej fanów gromadzą Premier League oraz La Liga Santander. Pomimo niesmowitego zdominowania tej pierwszej w ubiegłym sezonie przez Liverpool, tak jednak przez lata dostarczała nam emocji ogromnego kalibru, zresztą jak jej hiszpański odpowiednik. Realnym jest, iż mniej kibiców śledzi losy pozostałej trójcy ze względu na dominację jednej ekipy w przeciągu kilku ostatnich lat. Zwłaszcza Bayern Monachium, po zmiażdzeniu wszystkich na swej drodze i sięgnięciu po potrójną koronę, pokazuje, że z nimi nie ma i nie będzie żartów. Pomimo przespania początku sezonu i wielu problemów innej natury, przypuszczać ze śmiałym prawdopodobieństwem można, że PSG także finalnie wygra krajowe rozgrywki. Jednak w Italii styl, w jakim pod pieczą Maurizio Sarriego grał Juventus Turyn, pozostawiał wiele do życzenia i właśnie tam hegemonia giganta wkrótce może dobiec końca. O tym i o innych aspektach futbolu mieliśmy przyjemność porozmawiać z Kubą Droździołem, redaktorem "Serie A Polonia". Nowinki transferowe: Przede wszystkim witam Cię serdecznie i dziękuję za poświęcony dzisiaj czas. Nie mieliśmy jeszcze w naszej serii znawcy rozgrywek Serie A, więc to ciekawa odmiana. Pierwsze pytanie, jakie pragnąłbym Ci zadać brzmi: czy biorąc pod uwagę posunięcia transferowe innych zespołów z Włoch, w tym sezonie może zakończyć się hegemonia Juventusu Turyn? Kuba Droździoł: Zasadniczo można zapytać, jak nie teraz, to kiedy? Już w tamtym sezonie Stara Dama wyglądała przeciętnie, co prawda zaledwie jednopunktowa przewaga na finiszu rozgrywek nad Interem była dosyć mocno myląca, ale podopieczni Maurizio Sarriego wyglądali przeciętnie. Przed nowym sezonem doszło do zmian, posadę trenera otrzymał Andrea Pirlo, mimo iż zaledwie tydzień wcześniej klub poinformował, że będzie on prowadził zespół rezerw w trzeciej lidze. Na rynku transferowym klub też nie poszalał. Inter Antonio Conte z pewnością będzie chcial to wykorzystać. Nerazzurri spełniają niemal wszystkie prośby Conte dotyczące wzmocnień, więc dla Interu może być to przełomowy sezon. Z drugiej strony w debiucie Pirlo Juve wyglądało świeżo, czego nie było za czasów Sarriego, wiec być może brak doświadczenia Pirlo nie będzie tak wielkim problemem Bianconerich, jak się powszechnie wróży. NT: Pomimo wspomnianego braku ruchów na rynku, niedawno ekipę opuścił Gonzalo Higuain, a głośno mówiło się o przyjściu Luisa Suareza. Ten temat jednak również upadł i jak się okazuje, media zgodnie potwierdzają, że do mistrza Włoch powróci Alvaro Morata. Czy jest to według Ciebie lepsze posunięcie niż nieudany finalnie transfer gwiazdy FC Barcelony? KD: Biorąc pod uwagę, jakie nazwiska były łączone z Juventusem w kontekście wzmocnienia ataku, to pozyskanie Alvaro Moraty raczej nikogo nie elektryzuje. 9 milionów euro za samo wypożyczenie Hiszpana, opcja wykupu ustalona na 45 milionów euro, to horrendalne kwoty. Suarez zapewne zarabiałby więcej, ale za transfer Stara Dama zapłaciłaby grosze. Morata w Juventusie już zresztą był. Potrafił zagrać wielkie spotkania, a potrafił kompletnie nie radzić sobie w starciach z obrońcami klubów z dolnej połowy tabeli. Wątpliwe, by Morata znacząco odciążył Cristiano Ronaldo od strzelania bramek. Suarez byłby na pewno lepszą opcją. NT: Skoro już jesteśmy w temacie transferów, które posunięcie w obrębie Serie A zrobiło na Tobie największe wrażenie? KD: Z pewnością najbardziej imponują kluby z Mediolanu. W przypadku Milanu więcej jest ruchów nastawionych na przyszłość. Wzięto nazywanego "nowym Pirlo" Sandro Tonalego, pozyskano zdolnego pomocnika Realu Madryt Brahima Diaza. Ważne było również wykupienie Ante Rebicia. W Interze poszli z kolei w przeciwnym kierunku i dali Conte żołnierzy do wykonania zadania na już. Tam celem jest scudetto, więc nie ma czasu na wychowywanie zdolnej młodzieży. Stąd transfery takich graczy jak 34-letni Aleksandar Kolarov, czy o rok młodszy Arturo Vidal. Zabrano oczywiście również chociażby Achrafa Hakimiego, jednak letnie mercato Interu stoi zdecydowanie pod znakiem doświadczenia. Oprócz tego, ciekawego ruchu z pozyskaniem Marasha Kumbulli dokonała Roma, czy Juventus ze sprowadzeniem Dejana Kulusevskiego. NT: Duet polskich raperów Taconafide w jednym ze swych utworów pod tytułem "Benevento" wspomniał "bez ambicji przegrywają tu jak Benevento". Jednak należy dodać, że teraz przystępują do rozgrywek jako beniaminek, który zmiótł resztę stawki w Serie B. Czy w tym sezonie Czarownice unikną blamażu z tamtego okresu? KD: Raczej tak, głównie dlatego, że Benevento nauczyło się na swoich błędach i kwestii poważnych wzmocnień nie zostawiło na zimę, gdy strata była już bardzo duża. Ogromnym sukcesem klubu było zakontraktowanie Kamila Glika, ciekawie wzmocniono ofensywę doświadczonym Gianluką Lapadulą, czy wszechstronnym Gianluką Caprarim. Mimo to, trzeba jednak pamiętać, że przeskok miedzy Serie B a Serie A jest ogromny i niewiele zespołów przechodzi tę zmianę płynnie. Filippo Inzaghi, a więc trener klubu, do tej pory podchodził do trenowania w Serie A dwukrotnie i dwukrotnie odbił się od ściany. Być może do trzech razy sztuka? NT: To się okaże w miarę rozwoju sytuacji w sezonie. Zanim opuścimy ligę włoską, pytanie dotyczyć będzie tych polskich akcentów w Italii. Czy Arkadiusz Milik dobrze wybrał, odchodząc akurat do AS Romy? KD: Póki co jeszcze do Romy nie przeszedł i nie wiadomo czy przejdzie, bo transfer Moraty do Juve najprawdopodobniej zamyka przeprowadzkę Dzeko do Turynu, a to może położyć transfer Milika do Romy. Gdyby jednak tam trafił, to byłby to dobry wybór. Paulo Fonseca gra ustawieniem 3-4-2-1, co pozwalałoby Polakowi grać albo jako środkowy napastnik albo ofensywny pomocnik, szczególnie, że kolejnego zerwania więzadeł w kolanie doznał Nicolo Zaniolo. W ekipie Giallorossich z pewnością otrzymałby więcej okazji do gry. Rzymianie raczej nie włączą się do walki o scudetto, ale strefa Ligi Mistrzów jest w ich zasięgu. NT: Skoro już mowa o Lidze Mistrzów, ostatnia edycja była niebywała, jeśli chodzi o ilość tak zwanych "kopciuszków". Cudowne występy Lyonu i RB Lipsk oraz zakończony tragicznie sen Atalanty Bergamo pozwalają nam wierzyć, że kluby teoretycznie "mniejsze" niesione wolą walki mogą góry przenosić. Kogo z obecnych zakwalifikowanych z TOP 5 lig widzisz w roli przyszłej rewelacji LM? KD: Atalanta zamieszała już rok temu i myślę, że stać ją, by ponownie sprawić niespodziankę. Ciekawą piłkę gra w Niemczech Borussia M'Gladbach, więc przy pomyślnym losowaniu mogą wyjść z grupy. Trochę życzeniowo wskazałbym Lazio, które w tamtym sezonie potrafiło dwukrotnie pokonać Juventus, czy wyrwać zwycięstwa z mediolańskimi klubami. Dla nich Liga Mistrzów to jednak nowość i powrót do rozgrywek po 13 latach, więc może ich to przerosnąć. Z pewnością groźna będzie Sevilla, gdzie do pełnej formy wrócił Monchi, a uwagę zwróciłbym także na turecki Basaksehir. Klub bez wielkiej presji, jednak rozwijający się bardzo miarowo. NT: Rzecz jasna Basaksehir to klub, który może zaskoczyć, gdyż regularnie zwiększa ogólny poziom kolektywu. Jednak z pewnością są też ekipy obniżające loty. Kto może nas zatem negatywnie zaskoczyć w tegorocznej Champions League? KD: Nie sądzę, by zeszłoroczny sukces powtórzyło PSG. Słaby początek sezonu, problemy z koronawirusem w zespole i ogólne zamieszanie raczej nie służą spokojnej pracy i rozwojowi. Same transfery póki co też raczej nie nastrajają pozytywnie. Nie wierzę za bardzo w FC Barcelonę Ronalda Koemana, bo to trochę pudrowanie trupa. Zamiast instytucjonalnych zmian i wytyczenia nowej drogi, dokonano tylko kosmetyki i tym samym pomysłem będą po raz kolejny forsowane bramy Ligi Mistrzów. Przy okazji niejako z boku będą toczyły się kwestie zmiany prezydenta, co tylko pogłębi zawirowania. NT: Jak wiadomo, nie tylko kluby potrafią zawodzić, ale i piłkarze jako solidne indywidualności, czasami momentalnie tracą swój blask i z każdym następnym meczem powodzi im się coraz to gorzej. Kto według Ciebie najbrutalniej padł ofiarą wiecznej utraty formy? KD: Jako pierwszy do głowy ciśnie mi się Mario Götze. Sześć lat temu był na szczycie, strzelał bramkę w finale Mundialu, a teraz po wygaśnięciu umowy z Borussią Dortmund, nie potrafi znaleźć sobie nowego klubu. Jeżeli miałbym patrzeć na Włochy, to z pewnością Lucas Biglia, który nigdy nie odpalił w AC Milanie po transferze z Lazio i w końcu został odpalony przez sam Milan. W międzyczasie jego wartość tak bardzo zjechała w dół, że zacumował w tureckim średniaku, a jeszcze cztery lata temu był w czołówce pomocników Serie A. NT: Powoli zmierzając do końca, wymień powiedzmy pięciu potencjalnych kandydatów poniżej 23. roku życia, którzy w przyszłości mogą zgarnąć Złotą Piłkę. KD: Na pierwszym miejscu raczej bez zaskoczenia Kylian Mbappe, który już teraz jest w ścisłej czołówce najlepszych piłkarzy na świecie. Dalej z pewnością Ansu Fati, jedna z największych perełek La Masii w ostatnich latach i nadzieja na przetrwanie FC Barcelony w erze po Leo Messim. Jadon Sancho robi niesamowite rzeczy w Dortmundzie, a ma na karku zaledwie 20 wiosen. Wymienię też dwójkę z Włoch. Tu myślę, że największe szanse ma Nicolo Zaniolo, o ile opuszczą go urazy. Dwa zerwane więzadła w kolanie w tak młodym wieku nie wróżą dobrze, ale to gracz z ogromnym potencjałem. Obok tego, już z trochę większa rezerwą można wskazać Sandro Tonalego, który ma ogromny potencjał, ale teraz będzie musiał przebić się w większym klubie i to w dużej mierze zweryfikuje jego potencjał. NT: I na sam koniec: największy piłkarski idol z dzieciństwa? KD: Nie będę zbyt oryginalny i powiem: Leo Messi, chociaż równie bardzo uwielbiałem Ronaldinho, a trochę wcześniej Ruuda van Nisterlooya! NT: Rozumiem, Kuba, bardzo przyjemnie się rozmawiało i niezwykle ciekawym było poznać opinię kogoś, kto stricte interesuje się głównie calcio. Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i wywiad. Pozdrawiam i być może do usłyszenia! KD: Dzięki wielkie również!   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


24 WRZEŚNIA 2020, 22:34

Reprezentacje

Cristiano Ronaldo poprowadził Portugalię do zwycięstwa nad Szwecją [WIDEO]
Wczoraj Portugalia wygrała ze Szwecją rezultatem 2:0 po dwóch bramkach jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Odnosząc swoje drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. Po dwóch kolejkach Portugalia jest liderem Grupy 3, nad drugą Francją, która ma ten sam dorobek punktowy. Ale skupmy się na bramkach najsłynniejszego Portugalczyka, bowiem jedna była ładniejsza od drugiej. Pierwszy gol to kapitalne uderzenie z rzutu wolnego. Musicie zobaczyć te setne trafienie Cristiano Ronaldo dla kadry, z czego dziesięć padło właśnie z rzutów wolnych. Nieprawdopodobna statystyka. Ale na tym nie było koniec. Ronaldo strzelił 101. bramkę z dystansu po podaniu młodego Felixa. Cristiano wykończył technicznym uderzeniem sprzed pola karnego. Bramkarz był bez szans. Cudo. Tak więc uczcił on 165 występ w kadrze swoim 100. i 101. golem dla reprezentacji (oczywiście najlepszy strzelec w historii Portugalii). To absolutny geniusz. Drugi w tej klasyfikacji Pauleta zdobył "tylko" 47 bramek. Warto dodać, że Ronaldo wrócił do kadry po kontuzji. Zostało bowiem... użądlony przez pewien owad, a mianowicie pszczołę. CR7 traci już jedynie osiem goli do najskuteczniejszego w historii wszystkich kadr narodowych Irańczyka - Aliego Daeia. Wydaje się kwestią czasu, kiedy go przegoni, bowiem może to się stać za kilka spotkań.   CR7 🐐 is not your mate 1⃣0⃣1⃣Check your encyclopedia....chasing the next record....💪🏽#PORSWE pic.twitter.com/iXUeAcUUh5 — Official_Nonso (@raphnelson_abah) September 8, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


09 WRZEŚNIA 2020, 07:55

Transfery

Oficjalnie: Mattia Perin znowu w Genoi
27-latek po raz kolejny opuszcza Juventus Turyn na zasadzie wypożyczenia. Jak informuje były zespół Krzysztofa Piątka, w którym Polak zaprezentował się całemu światu, Genoa CFC, na zasadzie ponownego, tym razem rocznego wypożyczenia z mistrza kraju, Juventusu Turyn, przychodzi niegdyś będący w topie bramkarzy Serie - A Mattia Perin. To już trzecia przygoda golkipera w barwach siedemnastej drużyny poprzedniego sezonu. Wcześniej, w latach 2013-2018 prezentował się na tyle wyśmienicie, że o jego kartę zawodniczą rywalizowały czołowe kluby z Italii ze Starą Damą na czele. Finalnie, dołączył on do Bianconerich, którzy z miejsca przypisali mu rolę tak zwanego "bramkarza pucharowego", bowiem "jedynką" jest Wojciech Szczęsny. Jednak wraz z powrotem żywej absolutnej legendy klubu, kraju, a także całej historii futbolu, Gianluigiego Buffona, tak utalentowany niegdyś zawodnik został dopiero trzecim wyborem w oczach szkoleniowca. Stąd też u swego obecnego pracodawcy spędził on całą rundę wiosenną. Mattia Perin wystąpił w ubiegłej kampanii w 21 spotkaniach. Wpuścił on 38 bramek oraz zachował 5 czystych kont. Portal "Transfermarkt" wycenia 27-latka na kwotę mniej więcej 7,5 miliona euro.   ❤️💙 Bentornato a casa, Mattia!Leggi qui ➡️ https://t.co/yjjf37ro8P pic.twitter.com/cn73TWMEKo — Genoa CFC (@GenoaCFC) September 4, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


05 WRZEŚNIA 2020, 10:33

Weston McKennie o włos od Juventusu

27 SIERPNIA 2020, 08:57

Manchester United pragnie Douglasa Costy

17 SIERPNIA 2020, 14:55

Cristiano Ronaldo chce Karima Benzemę w Juventusie

16 SIERPNIA 2020, 14:00

Cristiano Ronaldo zaproponowany FC Barcelonie?

13 SIERPNIA 2020, 13:41

Oficjalnie: Stephan Lichtsteiner zawiesił buty na kołku

12 SIERPNIA 2020, 15:52

Houssem Aouar trafi do Juventusu?

10 SIERPNIA 2020, 15:34

Oficjalnie: Juventus zwolnił Maurizio Sarriego

08 SIERPNIA 2020, 15:07

Juventus obserwuje Chrisa Smallinga

02 SIERPNIA 2020, 11:52