EAG


Transfery

Jadon Sancho coraz bliżej Manchesteru United
20-latek jest coraz bliższy przeprowadzki do Czerwonych Diabłów. Jak poinformował dziennikarz Fabrizio Romano, Manchester United prowadzi zaawansowane rozmowy z Borussią Dortmund na temat transferu Jadona Sancho. Negocjacje są coraz bliższe finalizacji, a sam piłkarz miał uzgodnić warunki kontraktu do 2025 roku. Władze Red Devils chciałyby zapłacić 120 milionów euro, ale w ratach - na początku przelane miałoby zostać 70 mln. Jedenastokrotny reprezentant kadry Anglii z powodzeniem występuje w barwach zespołu z Zagłębia Ruhry od sierpnia 2017 roku, kiedy to trafił na Signal Iduna Park za niespełna 8 milionów euro z Manchesteru City. Wcześniej przywdziewał jeszcze koszulkę drużyny Watfordu, gdzie jako junior stawiał premierowe piłkarskie kroki. Jadon Sancho w 44 spotkaniach minionej kampanii strzelił 20 bramek i zanotował 20 asyst. Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na mniej więcej 117 milionów euro.   Manchester United negotiations with BVB for #Sancho are now in ‘advanced stage’.Man Utd always wanted to pay him using ‘add ons’ and ‘installments’ after virus. Still no agreement but talks on.Personal terms are not a problem - his contract would be until June 2025. 🔴 #MUFC — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 3, 2020 #mufc have reached an agreement in principle over a five-year contract for Jadon Sancho #mulive [sky germany, @Sport_Witness] — utdreport (@utdreport) August 3, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


03 SIERPNIA 2020, 16:57
Transfery

Oficjalnie: Artur Boruc golkiperem Legii Warszawa
Jeden z najlepszych i najpopularniejszych bramkarzy w historii polskiego futbolu, zadeklarowany legionista, ulubieniec warszawskiej publiczności - Artur Boruc ponownie będzie zawodnikiem Legii. Boruc z zespołem Mistrza Polski podpisał roczny kontrakt, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2021 roku. - Czy podpisałbym się pod zdaniem: “Artur Boruc nigdy z Legii nie odszedł, po prostu pracował w innych klubach?". Myślę, że tak, to bardzo ciekawe zdanie. Wiadomo, że moje serce zostało tutaj. Było kilka okazji, ale nigdy do tego nie doszło. Bardzo się cieszę, że wróciłem i sprawy transferowe tak szybko się potoczyły - mówi Artur Boruc, któremu wygasła umowa z Bournemouth. - Podpisanie kontraktu z Arturem Borucem to wzmocnienie klubu na każdej możliwej płaszczyźnie. Liczymy, że jego umiejętności, doświadczenie w kadrze, na turniejach i praca w klubach z najsilniejszych europejskich lig będą bardzo pomocne, zwłaszcza w kontekście naszego kolejnego celu, jakim są europejskie puchary. Chcę, żeby mogli z tego czerpać nasi młodzieżowcy, co zaprocentuje w kolejnych latach. Dodam jeszcze, że nasz nowy golkiper to prawdziwy legionista, który podczas całej swojej kariery utożsamiał się z naszym klubem. Doskonale rozumie nasze cele i priorytety w nadchodzącym sezonie. Jestem przekonany, że nam w tym bardzo pomoże - powiedział dyrektor sportowy Legii Warszawa. Marzenie wielu pokoleń kibiców Legii stało się rzeczywistością. Po 15 latach gry w najlepszych europejskich ligach, po udziale w trzech wielkich turniejach z reprezentacją Polski, tak jak zapowiedział wiele lat temu - Artur Boruc wróci na Łazienkowską. 128 gier w Premier League w barwach AFC Bournemouth oraz Southampton FC, 62 spotkania w Serie A jako bramkarz ACF Fiorentiny, 156 meczów w Scottish Premier League w koszulce Celtic FC, gdzie – podobnie jak w Warszawie – do dziś ma status gwiazdy i pozostaje idolem kibiców, do tego dwukrotny awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów UEFA – Artur Boruc zrobił jedną z największych i najbarwniejszych międzynarodowych karier z polskich piłkarzy. W reprezentacji Król Artur rozegrał 65 meczów (najlepszy wynik wśród bramkarzy), brał udział w mistrzostwach świata FIFA 2006 i mistrzostwach Europy UEFA 2008, gdzie w opinii ekspertów okazał się najlepszym polskim zawodnikiem (powołanie otrzymał również na mistrzostwa Europy UEFA 2016). Do historii przeszły mecze z Niemcami i Austrią, w których spektakularnymi interwencjami ratował Biało-Czerwonych. W kadrze bronił bramki u sześciu kolejnych selekcjonerów przez 13 lat - od Pawła Janasa po Adama Nawałkę. Kiedy kończył karierę reprezentacyjną w listopadzie 2017 roku, 50 tysięcy widzów na PGE Narodowym wstało z miejsc i kilkuminutową owacją nagrodziło go za zaangażowanie oraz kunszt bramkarski. Artur Boruc pierwszy raz trafił do Legii w 1999 roku mając 19 lat. Debiut zaliczył w meczu z Pogonią Szczecin w marcu 2002 roku za kadencji Dragomira Okuki. Dwa miesiące później legioniści świętowali pierwszy tytuł mistrzowski od siedmiu lat. Miejsce między słupkami na stałe wywalczył w rundzie wiosennej sezonu 2002/2003. Z "eLką" na piersi rozegrał łącznie 88 spotkań i jako jedyny wówczas bramkarz występujący w ekstraklasie wpisał się na listę strzelców – w meczu z Widzewem Łódź w kwietniu 2004 roku wykorzystał rzut karny. Ze względu na ekspresyjną osobowość, wyrażanie emocji i utożsamianie się z Legią, został idolem kibiców zasiadających na trybunach przy Łazienkowskiej. W 2005 roku Boruc na zasadzie wypożyczenia trafił do drużyny Celtic FC. Mistrzowie Szkocji po roku zdecydowali się na transfer definitywny. Mimo rozbratu ze stolicą wychowanek Pogoni Siedlce nie przestał identyfikować się z Legią. Do legendy przeszły obrazki, gdy podczas wyjazdowego meczu z Wisłą Płock w 2007 roku prowadził doping w sektorze gości. Wśród fanów Legii pojawił się również w ubiegłym roku podczas starcia z Rangers FC na Ibrox. Bramkarz parafował z Legią kontrakt do 2021 roku.   GŁOŚCIE ŚWIATU POWRÓT KRÓLA 👑 #DzieńTransferowyArtur Boruc zawodnikiem Legii Warszawa ➡️ https://t.co/srKjjFQTDmFot. @mat_kostrzewa pic.twitter.com/aKKPbiGZlb — Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) August 1, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


01 SIERPNIA 2020, 16:53

Transfery

Artur Boruc bardzo bliski powrotu do Legii Warszawa
W czwartek rano całą piłkarską Polskę obiegła informacja podana przez portal "Legia.net" o bardzo możliwym powrocie Króla Artura na ekstraklasowe boiska. Artur Boruc, pomimo tego, że klub z Łazienkowskiej opuścił w 2005 roku nigdy nie zapomniał o drużynie, z której wypłynął na szerokie wody uznanych zagranicznych lig. W czasie swojej udanej kariery bronił bramki jednego z dwóch najbardziej utytułowanych szkockich klubów - Celticu Glasgow, włoskiej ACF Fiorentiny oraz klubów znanych z angielskiej Premier League: FC Southampton i obecnego pracodawcy, z którym kontrakt wygasa właśnie z końcem lipca - Bournemouth. Wisienki po nieudanej walce o utrzymanie w angielskiej elicie w następnym sezonie będą próbowały walczyć o awans w Championship. Boruc w tym sezonie nie rozegrał ani jednej minuty w bramce Bournemouth, znanego jako Wisienki. Spekulacje o powrocie ogłaszano już kilka tygodni temu, lecz wielu dziennikarzy zaprzeczało takiemu obrotowi spraw twierdząc, że popularny Borubar nie powróci do ojczyzny, nawet jeśli jego klub spadnie z Premier League, wśród nich był między innymi Mateusz Borek. Sytuacja się nieco zmieniła i powrót Boruca do Legii jest bardzo prawdopodobny. Zarówno Dariusz Mioduski i pierwszy trener Wojskowych - Aleksandar Vuković w swoich wypowiedziach dawali jasny sygnał, że z chęcią widzieliby doświadczonego golkipera w klubie. Kibice warszawskiej Legii od lat czekają na powrót 40-letniego już bramkarza, wciąż wierząc, że z pewnością wspomoże swoją ukochaną drużynę. Według zaufanego, będącego blisko klubu portalu "Legia.net", finalizacja transferu jest blisko. W piątek Boruc odbędzie testy, a umowa miałaby zostać podpisana już w weekend, najpóźniej w poniedziałek. Po opuszczeniu Mistrza Polski przez młodego Radka Majeckiego, drużyna najpilniej potrzebowała właśnie wzmocnienia najmniej wdzięczniej pozycji na boisku, czyli golkipera. Do gry w Legii przymierzano byłego Legionistę - Dusana Kuciaka oraz bośniackiego bramkarza, czyli Ibrahima Sehicia. Jednak powrót 65-krotnego reprezentanta naszego kraju jest spełnieniem marzeń dla warszawskich kibiców. Boruc w ciągu całej swojej profesjonalnej, klubowej kariery rozegrał 514 spotkań, 552 razy wyciągając piłkę z siatki. Czyste konto udało mu się zachować w aż 192 meczach i zdobył również jedną, pamiętną bramkę w meczu z Widzewem Łódź.   Szykuje się wielki powrót na Ł3 🙌https://t.co/6Kd3naaJWW — Legia.Net (@LegiaNet) July 31, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


31 LIPCA 2020, 13:29

Anglia

Newcastle United jednak nie zmieni właściciela
Z najnowszych raportów dowiadujemy się, że do przejęcia angielskiego klubu przez konsorcjum z Arabii Saudyjskiej jednak nie dojdzie. Poniżej są powody. O możliwej zamianie na stanowsiku właściciela Newcastle United mogliśmy usłyszeć już w kwietniu, lecz z powodu przedłużającego się procesu finalizacji kupna klubu inwestorzy z Bliskiego Wschodu wycofali się. Prezes Państwowego Funduszu Inwestycyjnego Arabii Saudyjskiej książę Arabii Mohammed bin Salman miał zostać nowym właścicielem Srok, wykupując 80% akcji klubu za kwotę 300 mln funtów. Władze Premier League miały wątpliwości co do powiązań funduszu z autorytarnymi władzami Arabii Saudyjskiej oraz ostatnio było głośno o brutalnym zamordowaniu przeciwnika politycznego Księcia, o którego zlecenie posądzany jest właśnie niedoszły właściciel Newcastle United, drużyny znanej jako Sroki. - Robimy to z żalem, bo byliśmy podekscytowani i całkowicie zaangażowani w tę inwestycję. Wierzyliśmy, że bylibyśmy w stanie przywrócić Newcastle United pozycję, na jaką zasługuje. Niestety, przedłużający się proces przejęcia klubu i ogólnoświatowa niepewność sprawiły, że potencjalna inwestycja nie jest już opłacalna - wyjaśnili w specjalnym oświadczeniu mega zamożni Saudyjczycy. Nowi właściciele mieli nawiązać do lat świetności klubu, dla którego biegał po boisku nieznany młodszym kibicom Alan Shearer - najskuteczniejszy piłkarz w historii Premier League. W mediach podawano nazwiska największych światowych gwiazd: Philippe Coutinho, Gareth Bale, a nawet Leo Messi, które miały wzmocnić ekipę z północnej części Anglii. Niestety sympatycy Srok będą musieli się obejść smakiem i wierzyć w obecnego właściciela Mike'a Ashleya, który na niedoszłej transakcji wzbogacił się o 17 mln funtów. Tyle wynosił bowiem bezzwrotny zadatek wpłacony kilka tygodni temu przez wspomniane konsorcjum z Arabii Saudyjskiej.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


30 LIPCA 2020, 19:41

Anglia

Kamil Grosicki spełnia swoje marzenie
Kamil Grosicki przeżywa dobry okres w swojej karierze. Marzeniem polskiego skrzydłowego zawsze była gra na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii. 31 stycznia 2017 roku popularny Turbo Grosik zamienił Stade Rennais na grające wówczas w Premier League Hull City, a jego marzenie stało się faktem. Romans z elitą nie trwał jednak długo. W całej rundzie wiosennej sezonu 16/17 Polak wystąpił we wszystkich możliwych do rozegrania piętnastu meczach, po czym odnotował w swoim CV spadek do rozgrywek Championship. Na zapleczu Premier League reprezentant Polski utknął aż do sezonu 19/20. 31 stycznia 2020 roku Grosik przeniósł się do West Bromwich Albion walczącego o bezpośredni awans, parafując 1,5-roczną umowę. W układance 51-letniego Slavena Bilicia Polak nie jest jednak tak istotnym ogniwem jak miało to miejsce u jego poprzedniego pracodawcy. Po przeprowadzce zameldował się na boisku czternastokrotnie notując jedno trafienie i trzy ostatnie podania. Z pewnością ma na to wpływ jego wiek (32 lata) oraz duża konkurencja na preferowanej pozycji. Jak dalej potoczą się losy polskiego Turbo w ekipie The Baggies? Przekonamy się już w nowym sezonie Premier League, w którym zagra też Leeds Mateusza Klicha.   𝙏𝙐𝙍𝙍𝙍𝙍𝘽𝘽𝘽𝙊𝙊𝙊𝙊𝙊𝙊!!We were all @GrosickiKamil on Wednesday night 🎉🇵🇱 pic.twitter.com/8LuISVC1Sd — West Bromwich Albion (@WBA) July 24, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


30 LIPCA 2020, 13:07

Transfery

Everton zagiął parol na Jeremiego Bogę
23-latek zainteresował sobą klub z Liverpoolu. Jak możemy dowiedzieć się z raportu "Sky Sports", Everton jest bardzo poważnie zainteresowany bocznym napastnikiem reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, występującym od dwóch lat w barwach włoskiego Sassuolo Jeremiem Bogą. Ogromnym zwolennikiem tego posunięcia jest sam szkoleniowiec Carlo Ancelotti, który ma być niezadowolony do końca z postawy Bernarda oraz Theo Walcotta, więc zamierza on poszukać na rynku transferowym dobrze zapowiadającego się skrzydłowego. Młody Iworyjczyk charakteryzuje się niesamowitym tempem, a w szczególności przyśpieszenem, a ponadto jest on niezwykle silny i bramkostrzelny. Gdyby zainteresowany zdecydował się na taki ruch, byłby to jego powrót do Premier League, gdyż występował on już w barwach młodzieżowej dryżuny Chelsea, a nawet zaliczył jeden mecz w szeregach pierwszej drużyny. Oczekiwana cena przez włoski klub wynosi 35 milionów € i gdyby udało się sfinalizować tę transakcję, to Zielono-Czarni zyskaliby dziesięciokrotność pieniędzy, jakie sami wydali, żeby przejąć napastnika z Londynu. Boga rozgrywa znakomite zawody. W 35 meczach, w których wystąpił, strzelił aż 11 goli oraz dołożył do tego dorobku jeszcze 4 asysty. Portal "Transfermarkt.de" wycenia byłego piłkarza m.in. Granady, Rennes, Birmingham City czy wspomnianych The Blues na około 16 milionów euro.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


29 LIPCA 2020, 22:38

Oficjalnie: Anthony Knockaert na stałe w Fulham

29 LIPCA 2020, 17:00

Ben Chilwell pragnie opuścić Leicester City

29 LIPCA 2020, 14:01

Andre Onana znowu przymierzany do Chelsea

29 LIPCA 2020, 13:42

85 milionów funtów za Jacka Grealisha

29 LIPCA 2020, 13:33

Lucas Vazquez na radarze Tottenhamu Hotspur

29 LIPCA 2020, 13:09

Lazio Rzym marzy o Davidzie Silvie

29 LIPCA 2020, 12:51

Pedro o włos od AS Romy

28 LIPCA 2020, 19:47

Kepa Arrizabalaga na wylocie z Chelsea

28 LIPCA 2020, 18:25