EAG


Anglia

Alvaro Morata w Chelsea - analiza transferu
Nie Manchester United, nie AC Milan, a właśnie Chelsea ostatecznie zakontraktowała wychowanka Realu Madryt. Alvaro Morata rozegrał w ubiegłym sezonie 43 mecze, zdobył w nich 20 bramek. Z zespołem Królewskich zwyciężył w rozgrywkach La Liga i Champions League. Był ceniony przez Zinedine'a Zidane'a i kolegów z szatni, zdecydował się jednak wyrwać z tej sielanki i zmienić klub. Co kierowało 24-latkiem? Co nowego może zaoferować mu Chelsea i trener Antonio Conte?   Drugie pożegnanie Alvaro Morata już raz opuszczał Los Blancos. W 2014 roku, w poszukiwaniu regularniejszych występów, zdecydował się na transfer do Juventusu. Real Madryt nie pozbywał się jednak wtedy definitywnie swojego wychowanka, zachował możliwość jego wykupienia po drugim lub trzecim sezonie. W ciągu dwóch lat Alvaro rozwinął się na tyle, że Królewscy postanowili ponownie sprowadzić go w swoje szeregi. Madrytczyk zdecydował wtedy jeszcze raz powalczyć o miejsce w ataku Los Merengues z Karimem Benzemą. Choć w ubiegłym sezonie rozegrał wspomniane 43 mecze, to jednak w tych najważniejszych wchodził, co najwyżej, z ławki. Uzbierał w sumie 1872 minuty, co daje jedynie około 44 minuty na spotkanie. Po roku rozegranym jako napastnik drugiego wyboru, Alvaro uznał, że czas na nowe wyzwania i rolę zawodnika, na którym opiera się atak zespołu. To zaoferowała mu londyńska Chelsea i właśnie tam się udał. Tym razem już zamykając za sobą drzwi macierzystego klubu.   Zaufanie trenera To Antonio Conte był wielkim zwolennikiem transferu Moraty do Juve w 2014 roku. Do transakcji ostatecznie doszło, jednak Włocha w Turynie już wtedy nie było. Zdążył poróżnić się z właścicielami Starej Damy i rozwiązał umowę, a następnie objął reprezentację Italii. Jednak kontakt na linii Morata-Conte pozostał. Kiedy przed rokiem Alvaro wracał do Madrytu, nie było wiadomo czy zostanie w klubie, czy też zabraknie dla niego miejsca. Zgłosiła się wtedy Chelsea, na której czele stał już Antonio Conte. Zidane przekonał jednak reprezentanta Hiszpanii, że ten dostanie swoje szanse. Odwleczono tylko to, co okazało się nieuniknione. Tego lata głównych chętnych było trzech. W pewnym momencie na czoło w tym wyścigu wysunął się  Manchester United, nie dogadano się jednak z Realem Madryt w kwestii kwoty transferu. AC Milan także nie złożył satysfakcjonującej Florentino Pereza oferty. Zrobiła to Chelsea i dziewiętnastego lipca oficjalnie ogłoszono transfer. Morata w końcu spotka się z trenerem, z którym miał pracować już przed trzema laty.   Nowa rola W zespole The Blues nie będzie już młodym, utalentowanym zawodnikiem, a podstawową dziewiątką zespołu. Tuż po oficjalnym ogłoszeniu transferu, na pytanie czy odchodzi odgrywać pierwszoplanową rolę, odpowiedział - Nie odchodziłbym, gdyby tak nie było. To dla Moraty nowa sytuacja i duża odpowiedzialność. W Realu był Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, w Juventusie Carlos Tevez, a potem Mario Mandżukić - teraz to przede wszystkim od 24-letniego Hiszpana będzie wymagało się zdobywania bramek. Morata w wielu wypowiedziach dawał do zrozumienia, że jest ambitny i wręcz domaga się obciążenia taką odpowiedzialnością. Teraz ma trenera, który w niego wierzy i będzie grał w lidze, która wydaje się skrojona idealnie pod niego. Alvaro, twój ruch, pokaż co potrafisz.


22 LIPCA 2017, 18:52
Anglia

Emocjonalny list Wojciecha Szczęsnego do kibiców Arsenalu
Polak żegna się z fanami Kanonierów. Wojciech Szczęsny w środę został oficjalnie zaprezentowany jako nowy bramkarz Juventusu. 27-letni golkiper przenosi się do Turynu na zasadzie transferu definitywnego z Arsenalu za ponad 12 milionów euro. Z nowym klubem podpisał czteroletni kontrakt. Wychowanek Agrykoli Warszawa już jakiś czas temu stracił miejsce w składzie angielskiego zespołu, dlatego też dwa ostatnie sezony spędził na zasadzie wypożyczenia w AS Romie. W barwach Giallorossich spisywał się na tyle dobrze, że teraz będzie grał dla Starej Damy. Popularny Szczena nie zapomniał jednak o kibicach The Gunners. 29-krotny reprezentant Polski trafił na Emirates Stadium w 2006 roku z Legii Warszawa, a w 2008 roku został włączony do pierwszej drużyny prowadzonej przez Arsene'a Wengera. Wojciech Szczęsny w emocjonalnym wpisie pożegnał się z sympatykami Arsenalu: Pamiętam, jak będąc małych chłopcem oglądałem Davida Seamana, Thierry’ego Henry’ego, Dennisa Berkampa i innych piłkarzy Arsenalu. Nigdy, nawet w snach nie sądziłem, że będę miał szansę wystąpić w klubie, któremu kibicowałem w dzieciństwie. Kiedy przyszedłem do Arsenalu w 2005 roku, mój świat zmienił się na zawsze. Rozpocząłem podróż jako 16-letni chłopak w akademii, próbując kiedyś przebić się do pierwszej drużyny, trenując i biegając wieczorami po East Barnet z Jackiem Wilsherem. Nie sądziliśmy wtedy, że kilka lat później pokonamy w Lidze Mistrzów Barcelonę, ubierając koszulki z numerem 1 i 10. Minęło ponad 11 lat odkąd zostałem piłkarzem Arsenalu i nigdy nie sądziłem, że przyjdzie dzień, w którym będę musiał odejść. To kim jestem, i wszystko co mam, zawdzięczam Arsenalowi, Arsene'owi Wengerowi, Liamowi Brady'emu, Davidowi Courtowi, Bobowi Arberowi, Steve'owi Bouldowi, Neilowi Banfieldowi, Mike'owi Salmonowi, Tony'emu Robertsowi, Gerry'emu Peytonowi, Patowi Rice'owi i wielu innym. Słowa nie mogą opisać mojej miłości do tego klubu. Dzisiaj idę dalej, gotowy na nowe wyzwanie w moim życiu, zabieram jedynie dobre wspomnienia i bagaż doświadczeń. Odchodzę z nadzieją, że te czasy z Berkampem, Henrym, Seamanem i innymi wkrótce wrócą na Emirates Stadium i klub wygra Ligę Mistrzów. Nie jestem już zawodnikiem Arsenalu, ale będę nosił ze sobą nazwę Arsenalu wszędzie, gdzie pójdę i zrobię to z wielką dumą. Kiedy raz zostaniesz Kanonierem, na zawsze będziesz Kanonierem!     I remember being a young boy in Poland, watching David Seaman, Thierry Henry, Dennis Berkamp and others play for Arsenal. Never in my wildest dreams did I think I would get a chance to play for the club I supported as a little kid. When I was approached by Arsenal in 2005 my world changed forever. I began my journey as a 16 year old boy at the Arsenal's academy, trying to one day become a first team player, going out for evening runs in East Barnet with Jack Wilshere. Little did we know then, that couple years later we'd beat Barcelona in the Champions League and wear the no.1 and no.10 shirts. It has been over 11 years since I became an Arsenal player and I never thought the day I leave this club would come. Everything that I am and everything that I have, I owe to Arsenal, Arsene Wenger, Liam Brady, David Court, Bob Arber, Steve Bould, Neil Banfield, Mike Salmon, Tony Roberts, Gerry Peyton, Pat Rice and many others. Words can't describe my gratitude to these people and love for this club. Today I move on, ready for the new challenge in my life, taking with me only the good memories and bag of expierience. I leave hopeful that those days of Berkamp,Henry, Seaman and others are soon to return to Emirates Stadium and Arsenal get back to winning the Premier League. I may not be an Arsenal player no more but I will carry the Arsenal name with me wherever I go and I will do so with great pride. Once a Gunner, always a Gunner! ❤ Post udostępniony przez Wojciech Szczesny (@wojciech.szczesny1) 19 Lip, 2017 o 7:02 PDT


20 LIPCA 2017, 00:28

Oficjalnie: Wojciech Szczęsny bramkarzem Juventusu!

18 LIPCA 2017, 12:12

Oficjalnie: Cuco Martina zawodnikiem Evertonu

18 LIPCA 2017, 01:12

Trzecie stroje Liverpoolu na przyszłą kampanię [FOTO]

18 LIPCA 2017, 00:14

Czarny koń nowego sezonu Premier League może być tylko jeden [FELIETON]

17 LIPCA 2017, 19:13

Wojciech Szczęsny zagra w Juventusie!

17 LIPCA 2017, 17:51

Borussia Dortmund chce Oliviera Giroud!

17 LIPCA 2017, 17:01

Manchester United finalizuje transfer Ivana Perisicia!

17 LIPCA 2017, 16:17

Henrik Ojamaa o krok od Sandecji Nowy Sącz

17 LIPCA 2017, 15:06