PAULO SOUSA


Reprezentacje

Dotychczasowe spotkania Polaków w eliminacjach do Mundialu [ANALIZA]
Niedzielny mecz z San Marino zakończył pierwszą połowę zmagań w Grupie I w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Z liczbą 10 punktów zajmujemy drugie miejsce za plecami niezawodnych Anglików, jednak szczególnie powinno nas interesować to, co dzieje się za naszymi plecami. Na ten moment, o jedno oczko wyprzedzamy Albanię oraz o trzy Węgry. Te dwie ekipy mogą realnie sprawić nam problemy w walce o choćby możliwość występów w barażach. Pora więc przeanalizować dotychczasowe zmagania kadry i wysnuć z tego pewne wnioski. 25.03.2021, Puskas Arena w Budapeszcie Węgry 3:3 Polska Inauguracyjne spotkanie przyszło nam stoczyć z zaprzyjaźnionymi Węgrami. Na papierze to reprezentacja Polski występowała w roli faworyta, lecz należało mieć wzgląd na sytuację w naszych szeregach. To był debiutancki mecz o stawkę nowego selekcjonera, Paulo Sousy. Zapowiadane były olbrzymie zmiany względem taktyki preferowanej przez Jerzego Brzęczka. Nie obyło się jednak bez szokujących decyzji w postaci umieszczenia od pierwszej minuty pozostającego bez regularnej gry Arkadiusza Recy. Niepewnym punktem wydawał się także wdrażający się do kadry po świetnym sezonie w Barnsley Michał Helik. Niestety, mecz toczył się niezwykle niekorzystnie. Już na początku przeszywającą duet Helik - Bednarek piłkę otrzymał Roland Sallai i rozpoczął tym samym strzelanie. Zauważalny też był brak naszego lewego wahadłowego, który nie zdążył odbudować swej pozycji. Do pierwszej połowy nie umieliśmy odpowiedzieć żadną konkretną akcją. Ponadto, początek drugiej części zdefiniował nasz blok obronny. Najlepiej po drobnym zamieszaniu w naszym polu karnym odnalazł się Adam Szalai i podwyższył prowadzenie. I wtedy swojego "nosa" pokazał portugalski trener. Wejście Krzysztofa Piątka, Kamila Glika oraz Kamila Jóźwiaka diametralnie odmieniło całokształt gry Polaków. W przeciągu kilku minut napastnik Herthy Berlin zdobył gola kontaktowego, by chwilę później po przepięknej asyście Piotra Zielińskiego Petera Gulacsiego pokonał skrzydłowy Derby County. Gdy wydawało się, że z obu stron gra sprowadziła się do środka pola, kolejny błąd w kryciu sprawił, że znów zmuszeni byliśmy gonić wynik. Brak wsparcia i złe ustawienie Arkadiusza Recy przyczyniło się do kapitulacji Wojciecha Szczęsnego za sprawą strzału Willy'ego Orbana. Jak mówi słynne porzekadło: "Jak trwoga, to do Boga" i absolutnie boskim strzałem z lewej nogi Robert Lewandowski zapewnił nam jeden punkt. Warto było docenić ten wynik, zważywszy na komentarze o trudach, jakie sprawia gra na Węgrzech. Również natychmiastowe reakcje Paulo Sousy są elementem "in plus". Na jednak duży minus wypadła gra obronna, a zwłaszcza Helika i obecnego zawodnika Spezii Calcio. 28.03.2021, Stadion Wojska Polskiego w Warszawie Polska 3:0 Andora Trzy dni później na własnym terenie gościliśmy znacznie słabszą Andorę, stawianą w roli ekipy, która swoje jedyne punkty w eliminacjach zdobędzie z jeszcze gorszym San Marino. I na dobrą sprawę ten mecz spokojnie możemy nazwać najlepszym w wykonaniu Biało-Czerwonych. Tak jak mogliśmy zakładać, od samego początku narzucaliśmy nasze tempo gry i nie dawaliśmy dochodzić rywalom do dogodnych szans. Zadowalająco funkcjonował przemodelowany blok defensywny. Jedyne, co pozostawiało wiele do życzenia, to skuteczność. Na całe szczęście gdzie reszta nie może, tam Lewy pomoże. Zdobyta w 30 minucie bramka, chociaż bezcenny był przy niej rykoszet, dała nam więcej pewności siebie i względne poczucie bezpieczeństwa. Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy ruszyliśmy do ataku, czego efektem był dość szybko strzelony drugi gol, którego autorem był nie kto inny, jak RL9. Wtedy również wymownie zareagował Paulo Sousa i dokonał kilku zmian, w tym snajpera Bayernu Monachium zastąpił Karol Świderski. Obraz gry do samego końca znacząco się nie zmienił, a "kropkę nad i" swoim premierowym trafieniem w kadrze postawił Świderski. 31.03.2021, Wembley Stadium w Londynie Anglia 2:1 Polska Zdecydowanie najtrudniejsze starcie w szerokim rozpatrywaniu całej grupy przyszło nam stoczyć w ostatnim dniu marca. Na ikonicznym Wembley podejmowaliśmy późniejszego finalistę EURO 2020, Anglików. W dodatku, nasz nominalny kapitan i lider nie mógł być dostępny dla portugalskiego trenera. Jak można było zakładać, od początku gospodarze narzucili swoje tempo, zmuszając reprezentację Polski do schowania się w polu karnym i bronienia się głównie w tym obszarze boiska. Kiedy posiadaliśmy futbolówkę, ofensywni zawodnicy Synów Albionu stosowali wysoki pressing, co niejednokrotnie sprawiało nam problemy. Często ofiarą zmasowanego nacisku padał Piotr Zieliński. Naszą waleczność i skuteczność w pierwszych 45-ciu minutach przyćmił jeden błąd, którego na dobrą sprawę mogliśmy uniknąć. Wydawało się, że Raheem Sterling, finalnie sfaulowany w polu karnym przez Michała Helika nie utrzymałby piłki w boisku i uniknęlibyśmy fatalnej w skutkach interwencji młodego stopera. Jednak sędzia miał uzasadnione podstawy, by wskazać na wapno, z którego bezbłędnie stały fragment wykonał Harry Kane. Do przerwy wynik nie był satysfakcjonujący, jednak widać było, że mimo dominacji w posiadaniu piłki, aż tak wyraźnie nie odstajemy dyspozycją. Wejście Arkadiusza Milika, a później Kamila Jóźwiaka ponownie miały okazać się patentem na urwanie choćby punktu. Ku zaskoczeniu niedowiarków, nasi rywale również popełniali błędy, a ten popełniony przez Johna Stonesa wykorzystał Jakub Moder. Ponownie zostaliśmy zepchnięci bliżej naszej bramki, lecz wszystko wskazywało na to, iż do końca pojedynku uda się nam utrzymać remisowy rezultat. Wszelkie nadzieje pogrzebał w sercach kibiców reprezentacji Polski Harry Maguire. Po starciu nie obyło się bez kontrowersji odnośnie zagrania ręką przez wspomnianego obrońcę, czy bezpardonowości w walce powietrznej Stonesa z Grzegorzem Krychowiakiem, co skończyło się dla nas stratą drugiej bramki. Trzeba jednak nadmienić, że mimo ambicji i determinacji ziścił się najbardziej realny scenariusz. 02.09.2021, PGE Narodowy w Warszawie Polska 4:1 Albania Po rozczarowujących w wykonaniu Biało-Czerwonych Mistrzostwach Europy z nowymi nadziejami przystępowaliśmy do kolejnych meczów eliminacyjnych. Na naszej drodze stanęła ekipa Albanii. Początkowo wedle wszelkich przewidywań mądrze rozgrywalśmy piłkę i zmusiliśmy przeciwników do ostrej, bezpardonowej gry, czego efektem było pokazanie przez Maurizio Marianiego aż trzech żółtych kartoników. Chwilę później mogliśmy cieszyć się z gola, którym obnażyliśmy jeden z błędów taktycznych Albańczyków, jakim jest krycie indywidualne. Najpierw swoje starcie wygrał asystujący Kamil Glik, a futbolówkę z bliskiej odległości w siatce umieścił Robert Lewandowski. Zamiast jednak pójść za ciosem na dobrą sprawę daliśmy się zdominować. Tym razem obrońca Benevento Calcio popełnił ogromny błąd, wpuszczając za plecy Sokola Cikalleshiego i interweniujący Jan Bednarek oraz Wojciech Szczęsny nie zdołali zatrzymać precyzyjnego uderzenia po długim słupku. Przez następne minuty nie było widać w naszej grze konsekwencji ani jakiegokolwiek pomysłu na zaatakowanie Czerwono-Czarnych. Chociaż nic na to nie wskazywało, pod koniec pierwszej części gry kapitalną główką prowadzenie dał nam Adam Buksa. Po gwizdku rozpoczynającą drugą odsłonę tego meczu widać było w szeregach rywali rozdrażnienie stratą bramki. Nic zresztą dziwnego, jeżeli nie potrafiliśmy stworzyć innych sytuacji, poza tymi gwarantującymi przewagę bramkową, a wciąż głównie za sprawą Grzegorza Krychowiaka Albańczycy mieli okazje do natarcia. Wtedy wszystko, co ma w sobie najlepsze pokazał Robert Lewandowski. Od połowy boiska skrzydłem poprowadził kontrę, przepchnął Marasha Kumbullę i można powiedzieć, że strzelił gola Grzegorzem Krychowiakiem. Kunszt, siła, spryt, geniusz - to tylko nieliczne określenie, jakimi można zdefiniować od A do Z to, co w tamtej akcji pokazał najlepszy napastnik na świecie. Mimo już dwubramkowej zaliczki nie brakowało w naszej defensywie błędów oraz nieporozumień, skutkujących naporem ze strony zmuszonych do desperackich ataków Albańczyków. Na nasze szczęście, ostatni do siatki tego dnia trafił Karol Linetty. Wynik dużo lepszy, niż gra. 05.09.2021, San Marino Stadium w Serravalle San Marino 1:7 Polska Nikt chyba nie zakładał choćby przez chwilę, że mimo bezbarwnego występu trzy dni wcześniej istnieje jakakolwiek szansa na choćby stratę bramki, a co dopiero punktów ze składającym się z półprofesjonalistów San Marino. I rzeczywiście, pierwsza połowa pokazała, kim na arenie międzynarodowej w piłce nożnej jest reprezentacja włoskiej enklawy. Mieliśmy dowolność wyborów, wariantów, jakimi mogliśmy rozegrać daną akcję. Niezwykle często napory przechodziły przez lewą stronę, z której podłączał się Tymoteusz Puchacz, chociaż czasami wbiegał trochę jak "jeździec bez głowy". Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:4 z perspektywy gospodarzy po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i trafieniach Karola Świderskiego oraz Karola Linettego. Jednak dla większości widzów i krytyków mecz ten rozpoczął się dopiero po przerwie. Po katastrofalnym błędzie Kamila Piątkowskiego stało się coś, czego nikt się spodziewał. Chociaż Nicola Nanni pozbawił nas czystego konta, rzecz jasna na wynik nie miało to zbyt dużego przełożenia. Lecz niesmak pozostał, gdyż mało jest reprezentacji, które dały się pokonać Sanmaryńczykom w całej historii bezpośrednich starć, a my uczyniliśmy to już drugi raz. Bardziej szokujący dla oczu był dalszy przebieg spotkania. Nie potrafiliśmy w sensowny sposób przedrzeć się przez blok obronny przeciwnika. Nie podejmowaliśmy nawet prób wejścia w drybling, co mogliśmy zaobserwować dopiero po wejściu na murawę Nikoli Zalewskiego. Względnie honor i cały wynik uratował Adam Buksa, kompletując klasycznego hat-tricka, jednak wartym uwagi jest to, jak niewiele brakowało, byśmy mogli mówić, że zremisowaliśmy w jednej połowie z San Marino. Oczywiście wygrana była pewna i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast wydaje się, iż różne już konfiguracje defensywy reprezentacji Polski wciąż nie są wystarczająco zgrane i umiejętne, by nie popełniać tak ewidentnych pomyłek czy to w ustawieniu, czy w rozegraniu. Podsumowując, w przypadku dzisiejszej porażki z Anglią prawdopodobnie wyprzedzą nas Albańczycy, podejmujący San Marino. Jednak my jako pierwsi będziemy mieli za sobą dwa zdecydowanie najtrudniejsze starcia z faworytami grupy, a z również groźnymi Węgrami także zagramy jako gospodarz. Ze spotkań wyjazdowych czeka nas wyjazd właśnie do Albanii oraz Andory, jednak z tych pojedynków przy dobrej postawie możemy wywieźć cenny komplet punktów. Na ten moment jesteśmy największymi faworytami do zajęcia drugiego miejsca w grupie i występów w spotkaniach barażowych. Nawet pomimo niestabilności z tyłu oraz problemów z kontuzjami, na czym najbardziej cierpi ofensywa, jesteśmy w stanie zdobyć jeszcze co najmniej następne dziesięć punktów. Z wydawaniem wyroków w sprawie ewentualnego zwolnienia Paulo Sousy również powinniśmy się wstrzymać i dać mu czas przynajmniej do końca trwania kwalifikacji.   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


08 WRZEŚNIA 2021, 19:04
Reprezentacje

Przegrywamy ze Szwecją. Koniec turnieju EURO 2020 dla Polaków [FELIETON]
Oczekiwania po meczu z Hiszpanią były duże. Widoczna chęć rywalizacji i powalczenia na wielkim turnieju udzieliły się kibicom w całym kraju. Każdy chciał, aby Polacy zagrali ze Szwedami tak, jak z Hiszpanami, czyli z pełnym zaangażowaniem do ostatnich minut niezwykle ważnego spotkania. Odpadamy z turnieju, na początku, którego byliśmy pewni wyjścia z grupy. Robert Lewandowski próbował ciągnąć zespół na swoich plecach. Zdobył trzy bramki w trzech meczach i zerwał z łatką napastnika nie strzelającego na wielkich turniejach. Polacy robili rzeczy, które wywoływały u nas mieszane uczucia. Przegrali ze Słowacją, gdzie byliśmy pewni, że to właśnie spotkanie będzie tym najłatwiejszym. Zremisowali z Hiszpanami, co podłączyło nas do tlenu w tym turnieju, no i na koniec przegrali ze Szwedami i w konsekwencji odpadli z EURO 2020. Mieliśmy prowadzić ten mecz. Szwedzi znani ze swojego małego posiadania piłki, mieli oddać nam pole do popisu, cofając się na swoją połowę. Druga minuta i gong. Przegrywamy w meczu o wszystko. Kadra narodowa Szwecji rozgrywała spotkanie na swoich warunkach. Ciężko być kibicem reprezentacji naszego kraju. Ciągłe nerwy, zero spokoju i klasyczne już gdybanie. Piłkarze Janne Anderssona wykorzystywali swoje sytuacje. Mimo iż w drugiej połowie widać było u nich znaczny spadek sił, to walczyli, jakby to oni grali mecz o wszystko. Zmarnowana sytuacja Roberta Lewandowskiego w najprostszej możliwej sytuacji (dwie poprzeczki). Dziesiątki dośrodkowań nie dających kompletnie nic frustrowały oraz oddalały nas od końcowego sukcesu. W drugiej połowie nasz kapitan strzelając dwa gole pozwolił nam jeszcze marzyć o sukcesie po końcowym gwizdku. Niestety, marzenia wszystkich Polaków prysnęły po bramce na trzy do dwóch w dziewięćdziesiątej czwartej minucie spotkania. Kolejna porażka. Kolejna kompromitacja. Na jesień zaczną się marzenia o Mundialu, jednak do tego czasu mamy wiele rzeczy do poprawy i miejmy nadzieję, że podczas eliminacji do Mistrzostw Świata zobaczymy lepiej grającą reprezentację Polski - okaże się, czy wciąż z Paulo Sousą za sterami, czy może z kimś innym.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


26 CZERWCA 2021, 13:10
Reprezentacje

Wspólnymi siłami damy radę. Polska urwała punkt Hiszpanii [FELIETON]
Przed tym spotkaniem polskich kibiców ogarniało zwątpienie. Jeżeli nasza reprezentacja zagra tak samo źle, jak w meczu ze Słowacją, to pakujemy się do domu. Mimo zwątpienia w powodzenie meczu, każdy z sympatyków Biało-Czerwonych, liczył na cud. Cud, dzięki któremu pozostaniemy w walce o wyjście z grupy. Przy tym spotkaniu określenie nas fanów, jako dwunastego zawodnika, nabrało jeszcze większej wartości. Rozpoczynamy mecz i od razu widzimy chęć walki u polskich zawodników. Doskok, pressing, wygląda to dobrze. Druga minuta spotkania przyniosła faul w polu karnym na Piotrze Zielińskim. Sędzia nie używa gwizdka. Nie sprawdza VAR-u. Do teraz nie mogę zrozumieć, jak pewnie większość z Was, dlaczego tam nie było jedenastki. Czarne myśli. Jeżeli sędzia w taki sposób będzie prowadzić te zawody, to nie wróżę dla nas szczęśliwego zakończenia. Co było - już nie wróci, karnego nie ma, skupiamy się na dalszej części spotkania. Kadra Biało-Czerwonych pokazuje na boisku zaangażowanie, hart ducha oraz dyscyplinę w obronie. Nie pozwalamy Hiszpanom na skorzystanie z ich największych atutów, a mianowicie boków. Dobrze zamykamy strefy, chronimy się nawzajem. Oczywiście posiadanie piłki jest na korzyść Hiszpanów, co nie było dla nikogo zaskoczeniem. Prowadzili mecz, ale z problemami. W końcu Alvaro Morata wyprowadził cios prosto w szczękę, strzelając na jeden do zera. Czarne chmury zbierają się nad Polską reprezentacją. Czyżby słowa Jana Bednarka o polskiej husarii to tylko słowa rzucone na wiatr? Mecz wyglądał cały czas tak samo. Hiszpanie mieli piłkę, my broniliśmy, czasem wyprowadzając akcję kończącą się uderzeniem. Doskonałe sytuacje w pierwszej połowie zmarnowali Świderski oraz Lewandowski. To były dwie stuprocentowe okazje, ale piłka nadal nie mogła znaleźć drogi do bramki. Jednak gra i zaangażowanie drużyny Paulo Sousy pozwalały myśleć pozytywnie o drugiej części spotkania. Druga połowa i walka od samego początku. Wydawało się, że podopieczni Paulo Sousy w meczu z Hiszpanią w ogóle się nie męczyli. Każdy z nich przebiegł jakieś chore dystanse, niemal maratony. Ileż oni mieli siły. To robi wrażenie. Taką reprezentację chcemy oglądać. Nasze starania zostały wreszcie zwieńczone golem. Do siatki rywali trafił kapitan naszej reprezentacji - Robert Lewandowski. Mamy remis. Ciężko wywaloczony remis. Niestety, niedługo po naszym trafieniu Hiszpania stanęła przed szansą strzelenia bramki z rzutu karnego. Na nasze szczęście Gerard Moreno trafił w słupek, a Alvaro Morata nie przycelował z dobitki. W meczu, co warto podkreślić, zagrał Kacper Kozłowski, który został najmłodszym piłkarzem, który wszedł na boisko podczas Mistrzostw Europy. Ależ ten chłopak ma spokój oraz mental. Jeżeli będzie rozwijał się w takim samym stopniu, jak teraz, to stanie się zawodnikiem klasy światowej. Ma siedemnaście lat, a po wejściu na boisko, grał jakby miał dziesięć lat więcej. Świetny chłopak. Życzymy mu jak najlepiej, bo ma ogromy potencjał. Reprezentacja naszego kraju nie pozwalała, żeby spotkanie toczyło się płynnie. Dużo odbiorów, długich wypadów zmuszających Hiszpanów do fauli, pozwalały odpocząć defensywie i nabrać troszeczkę sił. Koniec meczu. Euforia. Takiej reprezentacji Polski nie spodziewał się nikt. To, jak walczyli jeden za drugiego, widoczne poświęcenie na boisku, było czymś budującym, czymś na co czekaliśmy od tak dawna. Jeżeli zagramy tak samo z kadrą Szwecji, to wyjście z grupy z drugiego miejsca jest pewne. Panowie - dziękujemy za te znakomite zawody i chcemy powiedzieć jedno - nie zatrzymujecie się i grajcie tak natchnieni, jak w starciu z Hiszpanami.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


21 CZERWCA 2021, 14:17
Reprezentacje

Reprezentacja Polski, czyli europejski średniak [FELIETON]
Reprezentacja Polski - czyli europejski średniak - zapraszamy na felieton. Słowacja miała być najłatwiejszym przeciwnikiem Polaków. Porównując skład naszej kadry, a ich dzisiejszych rywali, na papierze wygralibyśmy to spotkanie. Każda pozycja w reprezentacji Biało-Czerwonych wydawała się być lepiej obsadzona. Dodatkowo, posiadanie najlepszego napastnika na świecie, przechylało szalę zwycięstwa na stronę Polaków. Niestety, boisko wszystko zweryfikowało - przegraliśmy wynikiem 1:2. Oczekiwania, co do EURO były duże, w sumie jak zawsze przed tego typu większym turniejem, w którym udział biorą Polacy. Zastanawialiśmy się, co przygotują dla nas Paulo Sousa i piłkarze. Byliśmy czarowani, mówienie o taktyce, dobrej atmosferze. Wszystko miało układać się świetnie, jednak co bystrzejszy kibic mógł zauważyć, że to tylko dobra mina do złej gry. Wielka niewiadoma, co do podstawowego składu. Tak naprawdę, przed EURO nie wiedzieliśmy, kto z piłkarzy, poza paroma oczywistościami, jest zawodnikiem wyjściowej jedenastki. Nikt nie wiedział, jaki jest nasz "wyjściowy garnitur". Zdziwienie przyszło tuż po ogłoszeniu składów na mecz. Karol Linetty w pierwszej jedenastce. Zawodnik grzejący ławkę w słabiutkim Torino, a na ławce Jakub Moder. Można było złapać się za głowę i pomyśleć, w co my znowu chcemy grać. Nikt przed spotkaniem nie brałby Linettego pod uwagę w wyborze składu. Jak na złość - strzelił bramkę. Mam nadzieję, że selekcjoner reprezentacji przez ten fakt nie pomyśli, iż wybór Linettego był genialnym pomysłem. Nie istnieliśmy w drugiej linii. Skoro Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich grają słabo, to czego, z drugiej strony wymagać od Linettego. Takiego braku pressingu nie widzieliśmy dawno. Zero zaangażowania, poza Kamilem Jóźwiakiem, który zapressował w kilku sytuacjach, jednak niestety on nie może powiedzieć, że zagrał nieskazitelnie. Bramka na jeden do zera to w ogromnej mierze jego "zasługa". Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Strach przed meczami z Hiszpanią oraz Szwedami puka do drzwi. Zero punktów, a teraz starcia z najsilniejszymi z naszej grupy. Czarno to widzę. Z takim zaangażowaniem i chęcią do gry może lepiej zostańmy w pokojach i nie kompromitujmy się jeszcze bardziej. Słowacja pokazała, że w piłce nożnej liczy się drużyna i jej siła, a nie nazwiska, jakie w niej grają. Gratulacje dla naszych południowych sąsiadów, bo pokazali, że razem współpracując można wygrać z każdym. Podsumowując, nierozważny Grzegorz Krychowiak (czerwona kartka), niewidoczny Robert Lewandowski i popełniający błędy m.in. Bartosz Bereszyński czy Wojciech Szczęsny nie pomogli naszej kadrze dobrze zainaugurować EURO 2020-2021. Teraz pozostają nam matematyczne szanse (podobnie jak przy każdym wielkim turnieju).             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


14 CZERWCA 2021, 22:56
Reprezentacje

Mogli wpisać się do historii... Wembley nadal zaczarowane [FELIETON]
Było tak blisko... Wembley nadal zaczarowane. Zapraszamy na felieton poświęcony spotkaniu Anglia - Polska. W pierwszej połowie mogliśmy zobaczyć jak dużo brakuje naszej reprezentacji do światowego futbolu. Anglicy wymieniali podania, całkowicie kontrolowali spotkanie. Brytyjczycy czasami przyśpieszali, jednak nie było u nich widać pośpiechu. Wiedzieli, że prędzej czy później nasz bramkarz Wojciech Szczęsny będzie musiał wyjmować futbolówkę z siatki, a gol to kwestia czasu. Zespół Garetha Southgate'a nie pozwalał reprezentacji Polski wyjść z własnej połowy. Biegaliśmy za piłką, a ta wędrowała jak po sznurku od jednego do drugiego piłkarza Lwów Albionu. Złe podanie Zielińskiego, strata i Sterling pędzi na bramkę Wojciecha Szczęsnego, tam niepotrzebnego faulu dopuszcza się Michał Helik - mamy jedenastkę. Bramka Harry'ego Kane'a mogła wywołać u nas myśli o tym, iż katastrofa oraz klęska właśnie się rozpoczęły. Nie udało się utrzymać czystego konta, więc co teraz? Cała pierwsza część meczu odbyła się pod dyktando Anglików, którzy nie byli chętni do bombardowania bramki kadry Paulo Sousy. Anglia wyglądała jak drużyna dojrzała, znająca swoje mocne strony, a przede wszystkim znająca własną jakość. Nie istnieliśmy. Premierowa połowa spotkania zakończyła się wynikiem 0:1, co było najmniejszym wymiarem kary. Druga połowa pokazała bardziej ofensywne oblicze Polaków. Poskutkowało to bramką Jakuba Modera po świetnym pressingu nałożonym na Johna Stonesa. Aż dziw, że to właśnie defensor Manchesteru City popełnił błąd. W obecnym sezonie gra niemal bezbłędnie. Szansy mieliśmy szukać w grze Harry'ego Maguire'a. Taka przyszła, bowiem kapitan Manchesteru United dopuścił się ewidentnego zagrania piłki ręką. Niestety dla nas w kwalifikacjach nie gra bardzo ważny zawodnik, jakim jest system VAR. Gol Jakuba Modera pozwolił mu zbudować swoją mentalność, dzięki czemu w przyszłości może stać się ważną postacią w ekipie Paulo Sousy. Niestety ten, który miał dać nam możliwość strzelenia bramki, czyli Harry Maguire skarcił nas w okolicach 85. minuty. Wtedy sen na Wembley prysł. Zaczęliśmy atakować, jednak nie stworzyliśmy na tyle dużego zagrożenia, aby Nick Pope musiał wyciągać piłkę z siatki. Miejmy nadzieję, że Paulo Sousa wyciągnie wnioski ze wszystkich marcowych spotkań reprezentacji Polski i zacznie budować zespół, który godnie zaprezentuje nas na EURO 2021.   90' Niestety, przegrywamy na Wembley z Anglią 1:2...__________#ENGPOL 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿🇵🇱 2:1 pic.twitter.com/BdDbfuxzJN — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 31, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


01 KWIETNIA 2021, 16:04

Reprezentacje

Oficjalnie: Robert Lewandowski nie zagra z Anglią
Niestety sprawdził się najczarniejszy scenariusz i na Wembley będziemy poważnie osłabieni. Robert Lewandowski z kontuzją kolana. Początkowo uważano, iż stłuczka w ostatnim meczu z Andorą nie była poważna, teraz pojawił się oficjalny komunikat, odnośnie stanu zdrowia naszego kapitana. To wielka strata dla reprezentacji Polski przed pojedynkiem ze zdecydowanym faworytem grupy, czyli Anglią. W 63. minucie spotkania Polska - Andora, wygranym przez naszą reprezentację 3:0, z murawy zszedł strzelec 2 bramek, czyli Robert Lewandowski. Kilka minut później na ekranach telewizyjnych pokazano naszego kapitana odczuwającego ból w kolanie (uszkodzone więzadło poboczne prawego kolana) po starciu z reprezentantem Andory. Dziś rano na stronie "Łączy nas piłka" otrzymaliśmy informację o stanie zdrowia naszego kapitana. Niestety, wieści nie są dobre. Nasz kapitan nie zagra z kadrą narodową Anglii na Wembley. Lewego będzie nam bardzo brakować, szczególnie patrząc na defensywę naszych rywali. John Stones, Harry Maguire czy Conor Coady to topowi obrońcy. Naszym napastnikom nie będzie łatwo przedrzeć się przez ich linię defensywy. Życzymy dużo zdrowia Robertowi Lewandowskiemu! Lewy w trakcie tego zgrupowania w 2 meczach zdobył 3 bramki. Były to jego gole nr 64, 65 i 66 w narodowych barwach. Portal "Transfermarkt.de" wycenia jednego z najlepszych piłkarzy świata na 60 milionów euro. Nie wiadomo, czy Robert zagra dla Bayernu Monanchium w meczu przeciwko Lipskowi w Bundeslidze oraz PSG w Lidze Mistrzów - donosi Tomasz Włodarczyk z serwisu "Meczyki.pl", choć aktualny prezes PZPN Zbigniew Boniek zapewnia, że Polak nie opuści tych spotkań. Aktualizacja: Bayern Monachium oficjalnie potwierdził, iż Lewandowski z powodu nadwyrężenia więzadła w prawym kolanie będzie pauzował przez cztery tygodnie.   Robert Lewandowski hat sich eine Bänderdehnung im rechten Knie zugezogen. Der Stürmer des FC Bayern wird rund vier Wochen ausfallen.🔗 https://t.co/z5JIYS5Vwy — 🏆🏆🏆 FC Bayern 🏆🏆🏆 (@FCBayern) March 30, 2021 Feralny moment... w tej sytuacji 𝐑𝐨𝐛𝐞𝐫𝐭 𝐋𝐞𝐰𝐚𝐧𝐝𝐨𝐰𝐬𝐤𝐢 doznał urazu, który wykluczył go ze środowego meczu z Anglią na Wembley 🏟 #tvpsport #kadra2021 pic.twitter.com/VmIlUJ1J8n — TVP SPORT (@sport_tvppl) March 29, 2021 Robert Lewandowski z powodu urazu nie zagra w środowym meczu eliminacji mistrzostw świata 2022 przeciwko Anglii w Londynie.Więcej 👉 https://t.co/R4mIcfHijz — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 29, 2021 Robert Lewandowski doznał urazu kolana w ostatniej akcji meczu! Wraca do Monachium, gdzie podejmie dalsze kroki w leczeniu. Możliwe, że nie zagra również w hicie Bundesligi z RB Leipzig. Szczegóły:https://t.co/zT3BD4QCFj — Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) March 29, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


29 MARCA 2021, 14:13

Reprezentacje

Zapowiedź: Węgry - Polska
Węgry kontra Polska, czyli start eliminacji Mistrzostw Świata (Katar 2022). Pierwsze spotkanie eliminacyjne na drodze do Kataru. Przed polskimi piłkarzami przeciwnik może nie najlepszy, ale wymagający. Węgrzy ubiegły rok jako kadra narodowa zakończyli z lepszym bilansem niż reprezentacja Polski, choć mierzyli się ze zdecydowanie słabszymi drużynami niż Włochy czy Holandia. Od dłuższego czasu wiadomo, że problemem naszych rywali może być brak młodego gwiazdora - Dominika Szoboszlaia. Piłkarz RasenBallsport Leipzig nie wyjdzie na boisko w czwartkowym spotkaniu. Determinacji i zaangażowania jednak nie można odmówić innym zawodnikom, chociaż nie są to gwiazdy topowych klubów, to piłkarze tacy jak na przykład Willi Orban czy Peter Gulacsi łatwo nie oddadzą Biało-Czerwonym trzech punktów. Debiut nowego selekcjonera za sterami polskiej reprezentacji przynosi wiele pytań. Jakich zawodników wytypuje do pierwszego składu Paulo Sousa, kto będzie partnerem w ataku Roberta Lewandowskiego, kto na bokach obrony? Temat wyboru formacji, jaką wybierze Portugalczyk zdaje się być jednak w ostatnim czasie najgorętszą kwestią. Na trzech obrońców? Z wahadłowymi? Jeżeli tak to, kto na lewym wahadle? Reca grający we Włoszech w takim ustawieniu, czy Rybus, który defensorem stał się dopiero u Adama Nawałki, wcześniej grając jako lewy pomocnik. Prawe obsadzone jednym nominalnym obrońcą (Bereszyński) powołanym na zgrupowanie, a może wystąpi Płacheta lub Jóźwiak? W przypadku gry z czterema zawodnikami w linii obrony wydaje się mniej znaków zapytania - frontmanami środka są Glik i Bednarek. Być może warto na Węgrów wystawić Helika albo Piątkowskiego? Jaki styl zaprezentuje Sousa? Odpowiedź na te pytania, jak i całą resztę niewiadomych poznamy już niebawem. Przed Węgrami wcale nie łatwe zadanie, bo trzeba zatrzymać rozpędzonego Roberta Lewandowskiego, przejść linię obrony oraz pokonać Szczęsnego. Plan niby prosty, ale z wykonaniem już może być gorzej. Mało brakowało, a trudna sytuacja panująca w zasadzie na całym świecie pozbawiłaby nas atutów. Na szczęście się udało i do Budapesztu oraz Londynu zabierzemy pierwszy garnitur. Lewandowski na zgrupowaniu, Milik też, Krychowiak w ostatnich meczach zdecydowanie jest w formie, informacje są więc optymistyczne i oby przyniosły pozytywne rezultaty po premierowym tegorocznym zgrupowaniu. Spotkanie z Węgrami będzie można zobaczyć w TVP 1 oraz TVP Sport. Początek w czwartek (25.03.2021) o godzinie 20:45! Aktualizacja: Do Budapesztu nie leci zakażony koronawirusem Mateusz Klich.   JUŻ TYLKO 2⃣ DNI! 😍Jutro lecimy do Budapesztu! 🛫 pic.twitter.com/PC9UDqsf14 — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 23, 2021 Reprezentacja Polski otrzymała dziś rano wyniki badania na obecność SARS-Cov-2. Niestety w przypadku Mateusza Klicha wynik jest pozytywny. Zawodnik czuje się dobrze i nie wykazuje objawów choroby, ale jego wyjazd do Budapesztu jest wykluczony. Dziś test został powtórzony. — Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) March 24, 2021   Przewidywana jedenastka według Tomasza Włodarczyka z serwisu "Meczyki.pl":   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


23 MARCA 2021, 16:04

Reprezentacje

Premierowe powołania Paulo Sousy do kadry narodowej
Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa ogłosił szeroką kadrę zawodników, spośród których 15 marca wybierze ostateczną grupę piłkarzy na marcowe zgrupowanie drużyny narodowej oraz mecze eliminacji mistrzostw świata 2022 z Węgrami (Budapeszt, 25.03.2021, godz. 20:45), Andorą (Warszawa, 28.03.2021, godz. 20:45) i Anglią (Londyn, 31.03.2021, godz. 20:45) - podaje "Łączy nas piłka". Zgodnie z przepisami FIFA powołania dla zawodników powinny zostać wysłane do klubów najpóźniej na 15 dni przed początkiem zgrupowania, tj. do północy w niedzielę 7 marca 2021 roku. Mając na uwadze obowiązujące regulacje oraz sytuację związaną z epidemią koronawirusa i wprowadzane przez poszczególne kraje lokalne restrykcje, selekcjoner zdecydował się najpierw powołać szeroką grupę piłkarzy, która następnie zostanie zawężona i jej finalny kształt zostanie ogłoszony podczas konferencji prasowej, która odbędzie się 15 marca 2021 roku. BRAMKARZE:- Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina),- Łukasz Fabiański (West Ham United),- Łukasz Skorupski (Bologna FC),- Wojciech Szczęsny (Juventus FC).OBROŃCY:- Jan Bednarek (Southampton FC),- Bartosz Bereszyński (UC Sampdoria),- Paweł Dawidowicz (Hellas Verona),- Kamil Glik (Benevento Calcio),- Michał Helik (Barnsley FC),- Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów),- Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa),- Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań),- Arkadiusz Reca (FC Crotone),- Maciej Rybus (Lokomotiv Moskwa),- Sebastian Walukiewicz (Cagliari Calcio).POMOCNICY:- Rafał Augustyniak (Urał Jekaterynburg),- Kamil Grosicki (West Bromwich Albion),- Kamil Jóźwiak (Derby County),- Bartosz Kapustka (Legia Warszawa),- Michał Karbownik (Brighton & Hove Albion),- Mateusz Klich (Leeds United),- Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin),- Kacper Kozłowski (Pogoń Szczecin),- Grzegorz Krychowiak (Lokomotiv Moskwa),- Karol Linetty (Torino FC),- Jakub Moder (Brighton & Hove Albion),- Przemysław Płacheta (Norwich City),- Bartosz Slisz (Legia Warszawa),- Sebastian Szymański (Dynamo Moskwa),- Piotr Zieliński (SSC Napoli).NAPASTNICY:- Dawid Kownacki (Fortuna Düsseldorf),- Robert Lewandowski (Bayern Monachium),- Arkadiusz Milik (Olympique Marsylia),- Krzysztof Piątek (Hertha Berlin),- Karol Świderski (PAOK Saloniki).     🔴 MAMY POWOŁANIA! Trener reprezentacji Polski, @paulomcdsousa, ogłosił szeroką kadrę zawodników, spośród których 15 marca wybierze ostateczną grupę piłkarzy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski! 🇵🇱GRATULUJEMY! 👏Więcej 👉 https://t.co/QFMLJWVd5O pic.twitter.com/HfUBrMwfgc — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 5, 2021   Aktualizacja: Poznaliśmy zawężoną ostateczną 27-osobową kadrę reprezentacji Polski na marcowe zgrupowanie (mecze przeciwko Węgrom, Andorze oraz Anglii).   Selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa, ogłosił listę powołanych na marcowe mecze reprezentacji Polski! ⚔Za 🔟 dni rozpoczynamy walkę o awans na mistrzostwa świata! 🇵🇱 pic.twitter.com/VG7gyw2jfV — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 15, 2021 #konferencjaLIVE🔴 Oto powołani zawodnicy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski! pic.twitter.com/6s2t3hZaoj — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 15, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


05 MARCA 2021, 15:03

Reprezentacje

Paulo Sousa: Moi zawodnicy muszą marzyć o zdobywaniu tytułów [WYWIAD]
Publikujemy bardzo ciekawy wywiad serwisu "Łączy nas piłka" z Paulo Sousą. – Bardzo wierzę w siebie, w moje przekonania, w sposób, w jaki widzę grę, w mój sztab. Wierzę w całą federację i ponad wszystko w naszych zawodników. Żeby wygrywać mecze, musisz mieć jakość. Polscy zawodnicy ją mają. Teraz muszą ją przenieść z klubów do reprezentacji, a moim zadaniem jest im w tym pomóc – powiedział Paulo Sousa w pierwszym wywiadzie w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Jaka była pana pierwsza reakcja na propozycję objęcia reprezentacji Polski?Bardzo mnie to ucieszyło. Bycie powołanym na taką funkcję, w dodatku przez ikonę świata futbolu, jaką jest Zbigniew Boniek, to oczywiście zawsze przyjemność. Spotkaliśmy się kiedyś kilka razy w UEFA. Dostałem do poprowadzenia świetny projekt na ten moment mojej kariery, jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Przede mną i moim sztabem świetne wyzwanie. Jakie zadania postawił przed panem prezes Zbigniew Boniek?Prezes wyjaśnił, czego oczekuje od reprezentacji narodowej. Głównym zadaniem jest to, żeby drużyna grała bardziej ofensywnie. Trochę o tym rozmawialiśmy, ponieważ to cechowało moją grę w przeszłości, moje ambicje. Jeśli chodzi o jakość, uwielbiam widzieć, jak moi zawodnicy wykonują założenia, jakie przed nimi stawiam. Moim osobistym celem jest wygranie każdego meczu. Jak ocenia pan dyspozycję reprezentacji Polski z kilku ostatnich miesięcy? Na pewno obserwował pan drużynę i analizował jej grę.Uważam, że każdy trener ma swój sposób rozumienia gry, organizowania drużyny. W piłce nożnej są różne pomysły na wygrywanie. Dla mnie ważniejszym od rozmawiania o przeszłości jest rozmawianie o teraźniejszości. Możemy zmienić przyszłość, dlatego to teraźniejszość jest najważniejsza. Głównym zadaniem jest zbudowanie naprawdę silnej, kompletnej drużyny, grającej z jakością we wszystkich momentach meczu, ale również takiej, która ma mentalność zwycięzców. Czasami, w niektórych krajach, taka mentalność jest trudna do osiągnięcia. Na szczęście dla mnie i dla drużyny mamy takich zawodników, którzy posiadają w sobie cechy zwycięzców. Każdego dnia, w każdym meczu, w każdym sezonie. Tak jak chociażby Robert Lewandowski, który jest do tego przyzwyczajony w Bayernie Monachium. On chce wygrywać zawsze. To samo dotyczy Wojciecha Szczęsnego. W takich klubach, jak Juventus, który znam całkiem dobrze, gdyż we Włoszech spędziłem wiele lat. Cała kultura Juve polega na zwyciężaniu. I właśnie to chcemy widzieć w reprezentacji Polski. Nie tylko, aby każdy młody piłkarz śnił o grze w drużynie narodowej, ale żeby wszyscy zawodnicy marzyli o zdobywaniu tytułów. Z wielką energię, bez strachu, wierząc w siebie, w jakość, którą mamy. Polska reprezentacja mierzyła się ostatnio głównie z mocnymi rywalami, jak Holandia czy Włochy. Czy nie uważa pan, że zagrała jednak poniżej swoich możliwości?Nie chcę rozmawiać o przeszłości. Bardzo wierzę w siebie, w moje przekonania, w sposób, w jaki widzę grę, w mój sztab. Wierzę w całą federację i ponad wszystko w naszych zawodników. Żeby wygrywać mecze, musisz mieć jakość. Polscy zawodnicy ją mają. Teraz muszą ją przenieść z klubów do reprezentacji, a moim zadaniem jest im w tym pomóc. Mamy odpowiednie koncepcje gry i wiemy, czego chcemy. Żeby wygrywać mecze, musisz strzelać gole. Żeby strzelać gole, musisz mieć świetną dynamikę, szczególnie ofensywną, aby stwarzać okazje i zamieniać je na bramki. Drużyna musi być także zorganizowana, skoncentrowana. Musi mieć indywidualną jakość, silną osobowość, również defensywną. Musi być spójna, żeby zwyciężać, ponieważ czasem możemy nie grać tak pięknie i wspaniale, ale trzeba także wygrywać takie mecze. I trzeba wiedzieć, jak to zrobić. Takie powinno być nastawienie każdego, każdy musi znać swoje zadania wewnątrz drużyny, w każdym momencie meczu. Zawodnicy muszą rozumieć, co mają robić. To wielka odpowiedzialność reprezentować swój kraj, nie może to w nikim budzić strachu. Wspólnie musimy sprawić, aby cała Polska była z nas dumna. Pierwsza rozmowa z reprezentantem Polski – czy będzie to wizyta u kapitana Roberta Lewandowskiego?Rozmawiałem o tym z Prezesem Bońkiem i Sekretarzem Generalnym Maciejem Sawickim, że chcę jak najszybciej zorganizować spotkanie z Robertem. Mam nadzieję, że odbędzie się ono na początku przyszłego tygodnia. Prawdopodobnie zadzwonimy do Lewandowskiego jutro, po zorganizowaniu wszystkich spraw w federacji. Mam też plan, żeby zrobić w przyszłym tygodniu spotkanie na platformie cyfrowej, w którym będzie mogła wziąć udział większość zawodników, którzy zwykle są powoływani, będzie ich około 40. Zapoznamy się, porozmawiamy. Chciałbym się przedstawić, zaprezentować swój sztab. Póki co nie będę im mówił o szczegółowej wizji drużyny, ponieważ wciąż są w klubach i muszą być skoncentrowani na piłce nożnej rekomendowanej przez ich trenerów. Ale oczywiście bliżej meczów reprezentacji przedstawimy zawodnikom nasz pomysł na zespół, na grę. Czy próbował pan już ustalić pierwszą jedenastkę Biało-Czerwonych pod pańską wodzą?Wraz ze sztabem obserwujemy zawodników, porównujemy ich, szukamy kolejnych pod pewne parametry. Będziemy starali się wybrać jak najlepsze rozwiązania. Póki co, wiemy więcej o tym, jak chcemy zacząć. Jednym z trudniejszych aspektów naszej pracy jest to, że praktycznie nie będziemy mieli treningów. Dlatego nasi zawodnicy będą musieli być naprawdę skoncentrowani na tym, co chcemy im przekazać, na procesie nauki, na rozumieniu koncepcji. Przede wszystkim po przyjeździe z klubów muszą być gotowi fizycznie i naprawdę skoncentrowani. To konieczne warunki, aby móc zwyciężać. A przecież wszyscy tego chcemy.   🆕 Przed Wami wywiad z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, Paulo Sousą! 🇵🇱👉 Kiedy trener spotka się z kapitanem, Robertem Lewandowskim?👉 Jakie informacje będzie chciał przekazać zawodnikom naszej kadry?⬇ CAŁA ROZMOWA ⬇ — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) January 21, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


21 STYCZNIA 2021, 18:18

Reprezentacje

Oficjalnie: Paulo Sousa selekcjonerem reprezentacji Polski
Prezes Zbigniew Boniek zdradził nazwisko nowego sternika reprezentacji. 50-letni Paulo Sousa został nowym selekcjonerem naszej kadry - potwierdził mediom prezes PZPN-u Zbigniew Boniek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Po niespodziewanym zwolnieniu Jerzego Brzęczka czekaliśmy na to, aż poznamy nazwisko nowego szkoleniowca. Nowy trener Biało-Czerwonych ma ciekawe CV. Portugalczyk pracował w takich klubach jak QPR, Swansea City, Leicester City, Videoton FC, Maccabi Tel Aviv (mistrzostwo), ACF Fiorentina, FC Basel (mistrzostwo), czy choćby ostatnio Girondins Bordeaux (nieudana przygoda). Pełnił także funkcję asystenta selekcjonera reprezentacji Portugalii. Jako piłkarz grał m.in. dla Borussii Dortmund, Interu Mediolan oraz Juventusu Turyn. Paulo Sousa był trenerem w 9 różnych zespołach - poprowdził 421 meczów, wygrał 193 spotkania, zremisował 107 razy i 119 przegrał. Nowemu selekcjonerowi życzymy samych sukcesów z kadrą Polski! Do sztabu reprezentacji Polski dołączają ponadto:TRENERZY-ASYSTENCI:– Manuel Julio Cordeiro da Silva Pereira (Portugalczyk, ur. 26 sierpnia 1983 r.)– Victor Manuel Sanchez Llado (Hiszpan, ur. 8 listopada 1981 r.)TRENER BRAMKARZY:– Paulo Jorge Fernandes Grilo (Portugalczyk, ur. 29 kwietnia 1969 r.)TRENERZY PRZYGOTOWANIA FIZYCZNEGO:– Lluis Sala Perez (Hiszpan, ur. 1 września 1978 r.)– Antonio Jose Gomez Diaz (Hiszpan, ur. 17 września 1976 r.)ANALITYK:– Cosimo Cappagli (Włoch, ur. 19 kwietnia 1981 r.).   Zasady Paulo Sousy (Kanał Sportowy):   Kariera trenerska (Transfermarkt):   🆕🔴 Paulo Sousa nowym selekcjonerem reprezentacji Polski! — Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) January 21, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


21 STYCZNIA 2021, 16:09