JOSE MOURINHO


Anglia

Niewypał, bez którego Tottenham Hotspur w tym sezonie nie dałby rady wypalić [FELIETON]
Tanguy Ndombele, czyli niewypał, bez którego Tottenham Hotspur w tym sezonie nie dałby rady wypalić. Na początku zeszłej kampanii Jose Mourinho na konferencjach prasowych wbijał szpilkę w przygotowanie byłego zawodnika Lyonu zaznaczając jego słabą fizyczność oraz tak samo słabą wydolność. W sezonie poprzedzającym przyjście Ndombele drużyna z Londynu grała w finale Ligi Mistrzów z innym zespołem z Anglii - Liverpoolem. Przegrana w finale zabolała wszystkich sympatyków Spurs. Przegrana dała do myślenia działaczom klubu, którzy nie szczędzili pieniędzy w letnim okienku transferowym. Konsekwencją ich działań był transfer Tanguya Ndombele z OL za 60 milionów euro. Francuz zbierał fantastyczne noty w rodzimym klubie wyrastając na jednego z najlepszych pomocników Ligue 1. Wejście do Spurs miał fantastyczne, bowiem już w debiucie strzelił bramkę z Aston Villą. W następnym spotkaniu zaliczył asystę w meczu z klubem z niebieskiej części Manchesteru - Man City. Potem nastąpiła posucha i Francuz przez swoją słabą dyspozycję, na boisku spędził zaledwie 700 minut. Nie tego spodziewali się kibice Tottenhamu po najdroższym zawodniku w historii klubu. Mourinho, który przyszedł po zwolnieniu Pochettino, nie ukrywał rozczarowania postawą pomocnika. To, że Premier League jest najbardziej wymagającą ligą na świecie wie każdy, ale Ndombele miał siłę by biegać tylko przez 60 minut spotkania, co w lidze angielskiej nie może mieć miejsca. Tanguy pierwszych miesięcy w Anglii nie mógł zaliczyć do najlepszych, ponieważ częściej przebywał na ławce, czy trybunach niż grał w meczach. W późniejszym czasie mogliśmy usłyszeć z mediów bliskich drużynie z Londynu, że Ndombele polepszył zarówno formę, jak i stosunki z Mourinho. Zaczął częściej grać, co skutkowało lepszymi występami. Kibice Spurs na nowo mogli zacząć wiązać z Francuzem wielkie plany. Sympatycy czekali na kogoś takiego, kim był Moussa Dembele, kogoś, kto umie utrzymać piłkę w posiadaniu oraz potrafi fantastycznie balansować grą. Oglądając grę 24-latka możemy mieć przebłyski występów Belga, co może ukazać nam, w jakim kierunku swoją formą szusuje Ndombele. W obecnym sezonie Tottenham oprócz Kane'a i Sona, jest uzależniony od Francuza, bo w aktualnej kampanii jest on jednym z najlepszych zawodników Premier League. Różne sztuczki techniczne, zagrania prostopadłe czy krótkie - nie robi to żadnej różnicy, bo w grze pomocnika wszystko wygląda łatwo i przyjemnie. Tanguy podniósł swoją wartość rynkową o 5 milionów, co również jest potwierdzeniem jego świetnej formy. W 16 występach obecnego sezonu angielskiej elity zanotował 3 bramki i 1 asystę, jednak liczby nie oddają prawdziwego wkładu Tanguya w grę Tottenhamu. Oglądajmy występy Ndombele, bo takich wirtuozów sztuki w tej kampanii Premier League nie znajdziemy wielu.   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


22 STYCZNIA 2021, 11:52
Anglia

Londyńscy trzej muszkieterowie [FELIETON]
Jeden miesiąc w futbolu to wieczność. Jeśli ktoś twierdził inaczej, to losy trzech londyńskich klubów - Chelsea, Arsenalu i Tottenhamu - powinny zmienić ten pogląd. To, jak grudzień i początek stycznia zmieniły humory w każdym z największych stołecznych klubów, jest bowiem prawdziwym rollercoasterem.   Z nieba do piekła... Kolejka numer 11. Chelsea rozpoczyna grudzień od zwycięstwa u siebie 3:1 z Leeds United, wskakuje na kilka godzin na fotel lidera, jednocześnie przedłużając liczbę meczów bez porażki w Premier League do dziewięciu. The Blues grają przyjemną dla oka, ale przede wszystkim skuteczną piłkę i wydaje się, że Frank Lampard wchodzi w najlepszy moment swojej trenerskiej kariery. Transfery za ponad 200 milionów euro nareszcie zaczną się spłacać, Chelsea włączy się do walki o mistrzostwo i do Świąt uzbiera mnóstwo cennych punktów. Właśnie, wydaje się...   Niemal cały miesiąc później w kolejce 17. wszystko wygląda niczym odwrócone. The Blues ponownie rozpoczynają miesiąc na Stamford Bridge, także i teraz wynik 3:1, problem w tym, że nie dla Chelsea. Manchester City urządził sobie istny koncert i rozjechał rywali, których gra była bardzo mizerna. Zamiast jeszcze niedawnego pierwszego miejsca, jest miejsce dziewiąte. Nic dziwnego, jeśli w sześciu poprzednich meczach zdobywa się zaledwie cztery punkty.   Frank Lampard natomiast zamiast cieszyć się z postawy swoich zawodników, musi obawiać się o swoją posadę. Tuż po starciu z The Citizens wielu już skazało 42-letniego Anglika na pożegnanie z Chelsea. Wiemy już, że nie stanie się to tak szybko, ale jak donoszą brytyjskie media, w przypadku potknięcia w meczach z Morecambe w Pucharze Anglii lub z Fulham w lidze, Roman Abramowicz nie będzie się wahał nad szukaniem nowego trenera. Trudno stwierdzić, czy to zmęczenie sezonem, czy zbyt duża pewność siebie zgubiła w ostatnich dniach The Blues. Oczekiwania po tak spektakularnym okienku transferowym są natomiast zbyt wielkie, aby móc pozwolić sobie na tak katastrofalną grę. Wiedzą o tym kibice, wie o tym Abramowicz, oby wiedział o tym także Frank Lampard.   ...i z piekła do nieba W 11. kolejce, kiedy Chelsea siadała na fotelu lidera, Arsenal był na równi pochyłej, po której staczał się coraz niżej. Porażka na otwarcie grudnia z Tottenhamem w derbach Północnego Londynu była czwartym spotkaniem Kanonierów bez zwycięstwa w lidze. Dorzucając później kolejne trzy, ekipa Mikela Artety znalazła się tuż przed Świętami na odległym piętnastym miejscu z zaledwie czterema punktami przewagi nad strefą spadkową. Wtedy też Sam Allardyce prowokacyjnie powiedział, że Arsenal jest konkurentem jego West Bromu w walce o utrzymanie.   W momencie, w którym wielu zaczęło skreślać Artetę, a media huczały od katastroficznych dla The Gunners wizji, przyszło ni stąd ni zowąd zwycięstwo 3:1 z Chelsea. Zwycięstwo efektowne, z polotem, choć nie bez nerwówki w końcówce, ale z pewnością w pełni zasłużone. Później wyszarpane 1:0 z Brighton na Amex Stadium, które jednak potwierdziło lepszą dyspozycję Arsenalu i kanonada na The Hawthorns przeciwko West Bromowi.   Efekt? Awans na miejsce jedenaste, przewaga dwunastu punktów nad strefą spadkową i zaledwie sześć punktów straty do miejsca dającego grę w europejskich pucharach. Mikel Arteta w krytycznym dla siebie momencie nie bał się postawić na młodych zawodników (szczególnie zaskoczyli Gabriel Martinelli i Emile Smith Rowe, znowu błyszczał Bukayo Saka) i co równie ważne - nie zwątpił w tych, którzy dotychczas spisywali się gorzej (Pablo Mari i Alexandre Lacazette). Teraz na Emirates Stadium nikt nie myśli już o zwalnianiu Hiszpana. Co więcej, w czerwonej części Londynu znów czuć nadzieję na to, że ten sezon nie musi być dla Kanonierów taki zły, jak wszyscy już myśleli.   Stary, dobry (?) Mourinho Grudzień najmniej burzliwie przeżyli na Tottenham Hotspur Stadium, choć i tam nie obyło się bez trudnych chwil. Wspomniane wcześniej zwycięstwo Kogutów nad Arsenalem nie było zaskoczeniem - piłkarze Jose Mourinho byli w świetnej formie, od dwóch kolejek znajdowali się na pozycji lidera oraz mieli świetną serię dziewięciu meczów bez porażki. Pragmatyczna gra procentowała i spory optymizm wkradał się do obozu Spurs.   I tutaj jednak 11. kolejka była punktem zwrotnym. Po starciu z Kanonierami nadeszły cztery spotkania (w tym bolesna porażka z Liverpoolem), w których ekipa Mourinho ugrała zaledwie dwa punkty. Tym razem zimna krew nie wystarczyła, Tottenham grał zazwyczaj przeciętnie i nie może winić nikogo innego niż tylko siebie o straty punktów. Najmocniej obrazowała to zmiana w postawie The Special One. Po kilku tygodniach pogodnego nastawienia do mediów, wróciła szorstka twarz Portugalczyka. Znów rozpoczęło się szukanie winnych wszędzie dookoła oraz zaklinanie rzeczywistości, jak to bardzo Koguty zasłużyły na zwycięstwo.   Faktem jest, że zasłużyły dopiero w meczu z Leeds (3:0), którym otworzyły dla siebie Nowy Rok. Kibice Tottenhamu ciągle nie mają powodów do narzekania - ich drużyna cały czas trzyma wysokie, czwarte miejsce oraz traci zaledwie cztery punkty do lidera. Okres świąteczno-noworoczny obszedł się więc z Kogutami nad wyraz spokojnie, ale i oni nie uciekli przed chwilowym wahaniem formy.   Sezon pełen niewiadomych Przykłady Chelsea, Arsenalu i Tottenhamu tylko pokazują, jak często może kruszyć się narracja drużyn, kibiców i mediów w tym sezonie Premier League. Trudno przewidzieć, w jakim miejscu cała trójka będzie za miesiąc, a tym bardziej na koniec maja. A jest to przecież zaledwie wycinek całej ligi. Odważę się powiedzieć, że nie pamiętam bardziej szalonej kampanii na Wyspach Brytyjskich. Można narzekać na brak kibiców, walka z koronawirusem co jakiś czas zaburza terminarz, ale tę kampanię zapamiętamy na długo właśnie z powodu tak wielu sportowych niespodzianek i zwrotów akcji. A nie jesteśmy nawet jeszcze w połowie rozgrywek...   Interesting. Very interesting.#PL pic.twitter.com/vGXNv6SLDn — Premier League (@premierleague) January 4, 2021   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


05 STYCZNIA 2021, 21:13
Transfery

Tottenham Hotspur ściągnie Alexandra Nuebela?
Umowa młodego bramkarza Schalke 04 wygasa wraz z końcem sezonu, więc staje się on obiektem zainteresowania kolejnych klubów. Na ten czas mówiło się o Bayernie Monachium, lecz krążą słuchy, że do gry może włączyć się Tottenham. 23-letni golkiper od dłuższego czasu ma przygotowaną propozycję podpisania nowego kontraktu, ale nie wydaje się być skłonny go przedłużać. Zdaje się myśleć o swojej przyszłości już w nieco innych barwach, aby zrobić kolejny krok w karierze. Dotychczas mówiło się o drużynie Bayernu Monachium, gdzie Nübel miałby zastąpić Manuela Neuera, natomiast "Sport Bild" podaje, że plan niemieckiego zespołu na zakontraktowanie wychowanka Paderborn może pokrzyżować zespół Kogutów prowadzony od niedawna przez charyzmatycznego Jose Mourinho. Nowy trener drużyny szuka następcy lub ewentualnego konkurenta dla niedysponowanego obecnie Hugo Llorisa, a kandydaturę upatruje właśnie w Niemcu. Zmiana bramkarza czy też wprowadzenie nowego ma być jedną z pierwszych zmian portugalskiego szkoleniowca w zespole z północnego Londynu. Przypomnijmy, że Alexander Nübel od początku sezonu jest pewnym punktem zespołu z Zagłębia Rhury, dla którego rozegrał 13 spotkań w lidze, a jego zespół plasuje się na 3. pozycji w tabeli niemieckiej ekstraklasy. Kapitan drużyny Schalke wyceniany jest przez znany portal "Transfermarkt.de" na dwanaście milionów euro.


01 GRUDNIA 2019, 20:02

Inne

Najlepiej zarabiający trenerzy na świecie [TOP 20]
Oni zgarnęli najwięcej w ostatnim roku. Francuski magazyn "France Football" w porozumieniu z serwisem "Goal.com" opublikował ranking dwudziestu najlepiej zarabiających trenerów na świecie. Na czele listy plasuje się Jose Mourinho, który w 2017 roku zgarnął 26 milionów euro, drugie miejsce zajął Marcello Lippi (23 miliony euro), a trzecia lokata przypadła Diego Simeone (22 miliony euro). Niestety w tym zestawieniu zabrakło przedstawicielów polskiej myśli szkoleniowej, ale to było raczej do przewidzenia, skoro selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka jest jednym z najgorzej zarabiających trenerów, którzy poprowadzą swoje zespoły na Mundialu. W rankingu pod uwagę wzięte zostały klubowe pensje, premie oraz kontrakty reklamowe. Pepowi Guardioli nieoczekiwanie przypadło dopiero piąte miejsce tuż za Zinedinem Zidanem. Menedżer Manchesteru City zgarnął 20 milionów euro, natomiast sternik Realu Madryt dostał o jeden milion euro więcej. Najlepiej zarabiający trenerzy na świecie [TOP 20]: 1) Jose Mourinho (Manchester United) - 26 mln euro2) Marcello Lippi (reprezentacja Chin) - 23 mln euro3) Diego Simeone (Atletico Madryt) - 22 mln euro4) Zinedine Zidane (Real Madryt) - 21 mln euro5) Pep Guardiola (Manchester City) - 20 mln euro6) Carlo Ancelotti (bezrobotny) - 17 mln euro7) Ernesto Valverde (FC Barcelona) - 15 mln euro8) Jürgen Klopp (Liverpool) - 14 mln euro9) Massimiliano Allegri (Juventus) - 13 mln euro10) Antonio Conte (Chelsea) - 13 mln euro11) Jupp Heynckes (Bayern Monachium) - 12 mln euro12) Leonardo Jardim (AS Monaco) - 11 mln euro13) Manuel Pellegrini (Hebei China Fortune) - 10,5 mln euro14) Arsene Wenger (Arsenal) - 10,5 mln euro15) Fabio Cannavaro (Guangzhou Evergrande) - 10 mln euro16) Gregorio Manzano (Guizhou Zhicheng) - 8 mln euro17) Luciano Spaletti (Inter Mediolan) - 7,2 mln euro18) Dragan Stojković (Guangzhou R&F) - 7 mln euro19) Ronald Koeman (reprezentacja Holandii) - 7 mln euro20) Mauricio Pochettino (Tottenham Hotspur) - 6,5 mln euro


24 KWIETNIA 2018, 18:41

Czarna lista Jose Mourinho

17 KWIETNIA 2018, 15:47

Manchester United sprzeda Paula Pogbę?

26 MARCA 2018, 16:02

PSG chce zatrudnić Jose Mourinho

16 MARCA 2018, 09:43

Absurdalna wypowiedź Jose Mourinho po porażce z Sevillą

14 MARCA 2018, 08:58

Oficjalnie: Michael Carrick kończy piłkarską karierę

12 MARCA 2018, 20:00

Jose Mourinho: To ostatni sezon Zlatana Ibrahimovicia w Manchesterze United

02 MARCA 2018, 18:55

Oficjalnie: Manchester United przedłużył umowę z Jose Mourinho

25 STYCZNIA 2018, 18:24

Oficjalnie: Michael Carrick kończy piłkarską karierę

20 STYCZNIA 2018, 12:00