JADON SANCHO


Transfery

Manchester United porozumiał się z Jadonem Sancho
21-latek tym razem zagra w czerwonej części Manchesteru? Jadon Sancho na juniorskim etapie swojej kariery miał okazję występować dla drużyny lokalnego rywala Czerwonych Diabłów, czyli Manchesteru City, a stamtąd w 2017 roku za niespełna 8 mln euro przeniósł się do aktualnego pracodawcy - Borussii Dortmund. 21-latek od dawna znajduje się na radarach działaczy Manchesteru United, ale dopiero dziś - jak informuje Fabrizio Romano - angielskiemu klubowi udało się ustalić warunki indywidualnego porozumienia z perspektywicznym atakującym. Mówi się o 5-letniej umowie do połowy 2026 roku. Sam piłkarz mógłby liczyć na sporą podwyżkę, bo aktualnie inkasuje około 200 tysięcy euro tygodniowo, a u nowego pracodawcy na jego konto ma wpływać około 330-400 tysięcy euro tygodniowo. Aby Manchester United mógł oficjalnie zaprezentować nowy nabytek, musi jeszcze dojść do porozumienia względem kwoty transferu. BVB oczekuje za swojego gracza 90-95 mln euro plus ewentualne bonusy. Patrząc na to, że jego wartość rynkowa oscyluje w okolicach 100 mln euro, taka cena powinna być uczciwa dla obu stron. Kontrakt Anglika z Czarno-Żółtymi obowiązuje do połowy 2023 roku. Dotychczas skrzydłowy w barwach trzeciej drużyny ubiegłego sezonu Bundesligi zanotował 137 występów, w których strzelił 50 bramek. Czy z Borussii odejdą dwa filary? Niedawno wspominaliśmy o zainteresowaniu Erlingiem Haalandem ze strony londyńskiej Chelsea. Aktualizacja 1: Według portalu "Goal.com", Borussia Dortmund odrzuciła pierwszą ofertę Manchesteru United za Jadona Sancho w wysokości 67 mln funtów, czyli niespełna 80 mln euro. Jak zakończą się te negocjacje? Aktualizacja 2: Czerwone Diabły kontynuują rozmowy z BVB - teraz proponują 75 mln funtów (wliczając w to bonusy), lecz niemiecki zespół liczy na 86 mln funtów. Aktualizacja 3: Jak podaje Fabrizio Romano, Manchester United jest w stanie zapłacić za Jadona Sancho 85 mln euro plus bonusy - Borussia Dortmund wciąż oczekuje gwarantowanych 95 milionów euro. Obie strony jednak są coraz bliższe konsensusu. Sam zawodnik chce trafić na Old Trafford.   Manchester United officially told BVB they’re prepared to pay €85m for Sancho. 🚨Add ons included as part of the negotiation ‘to reach an agreement soon’.BVB still asking for €95m guaranteed. Clubs in talks about add ons structure.Jadon made it clear: he wants Man Utd. — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 24, 2021 Manchester United know since April that Borussia Dortmund want €95m for Jadon Sancho. Negotiations ongoing after personal terms agreed until 2026 - now it’s about payment terms, how to deal with “add ons structure”... and €95m to be guaranteed to BVB. Work in progress. 🔴 #MUFC — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 10, 2021 Borussia Dortmund have rejected Manchester United's opening bid of £67 million for Jadon Sancho, Goal can reveal ❌ pic.twitter.com/dxoFhSvx0v — Goal (@goal) June 10, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


10 CZERWCA 2021, 21:36
Transfery

Manchester United wreszcie przechwyci Jadona Sancho?
21-latek znowu jest przymierzany do drużyny Czerwonych Diabłów. Już podczas ostatniego letniego okienka transferowego Jadon Sancho był bliski przeprowadzki na Old Trafford, ale ostatecznie Manchester United nie porozumiał się z Borussią Dortmund w kwestii kwoty odstępnego. Teraz włodarze BVB mają być otwarci na sprzedaż swojego zawodnika za kwotę nawet mniejszą niż 120 milionów euro. Z tej sytuacji rzecz jasna pragnie skorzystać Manchester United. Red Devils chcieliby dopiąć tę transakcję jeszcze przed Mistrzostwami Europy, aby ta nie ciągnęła się przez całe lato. Utalentowanego angielskiego skrzydłowego obserwują również takie zespoły jak Bayern Monachium oraz Liverpool, ale to Czerwone Diabły są na pole position. Jadon Sancho w 35 spotkaniach aktualnej kampanii strzelił 14 bramek i zanotował 18 asyst. Portal "Transfermarkt.de" wycenia wychowanka Manchesteru City na 100 milionów euro.   Borussia Dortmund will be open to sell Sancho in the summer if the ‘right bid’ will arrive, after one year ago he was one step away from joining #MUFC. 🚨BVB will be asking less than €120m to let Sancho leave this year - but... no late bids at the end of the window. 🟡⚫️ #BVB — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 3, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


11 MAJA 2021, 14:46
Inne

„Wierzę w reinkarnację Garetha Bale'a na Wyspach Brytyjskich” - Adam Targowski z kanału Piłkarzyki [WYWIAD]
Wielokrotnie zdarza się, że hegemonia jednej drużyny poniekąd niszczy magię rozgrywek w danym kraju. Pomimo ostatniej dominacji Liverpoolu na ligowym podwórku, Premier League i tak nie należy do tych jednostronnych rozgrywek. Fala transferowych zawirowań jest w stanie w znacznym stopniu zmienić układ ligowej tabeli. Zwłaszcza, że to właśnie Anglicy najdłużej wzbraniali się przed wprowadzeniem VAR-u, mającego za zadanie pomóc sędziom w weryfikacji spornych sytuacji. Nawet jednak w dobie tego systemu, wiele interpretacji jest otwarcie krytykowanych przez zazwyczaj pokrzywdzone strony. Rzadko kiedy ma się do czynienia z kimś, kto oglądając dane widowisko, ma świadomość słuszności każdego działania na murawie. Niezmiernie miło jest mi stwierdzić, iż z kimś takim właśnie przyszło mi przeprowadzić wywiad, a gościem mym został fan Premier League, wierny kibic londyńskiego Arsenalu, sędzia piłkarski oraz współprowadzący youtube'owego kanału "Piłkarzyki", czyli Adam Targowski. Nowinki transferowe: Biorąc pod uwagę Adamie, że śledzisz głównie Premier League, ponieważ gra tam Twój ukochany Arsenal, a partner z kanału kibicuje Manchesterowi United, o ile sam możesz się cieszyć z rezultatów, tak "Krzywy" po spotkaniu z Crystal Palace zapewne nie jest zachwycony. Zapytać jednak o tę ligę chciałem w kontekście Polaków: wszyscy wiemy, jak bardzo dobrą piłkę gra Mateusz Klich, czym potwierdza silną pozycję w składzie. Moje pierwsze pytanie jednak brzmi: czy z uwagi na brak szansy w poprzednich spotkaniach, Kamil Grosicki już w tym okienku transferowym powinien zmienić otoczenie? Adam Targowski: Jest to szalenie ciekawa kwestia. Wiadomo, że nie patrzę na to z satysfakcją, lecz wszyscy śledzący losy West Bromu widzieli, że Polak nie powinien liczyć na zbyt wiele. Przechodząc do ekipy Bilicia, na krótko przed zakończeniem Championship, gdzie oczywistym jest, że drużyna szukać będzie wzmocnień, porwał się z motyką na słońce. Nie miał szans na tak solidną pozycję jak w Hull City, gdy z Bowenem byli niemal nietykalni. Do końca okienka pozostało jeszcze trochę czasu i nie ma co wróżyć z fusów, lecz wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że "Grosik" zmuszony będzie pożegnać się z The Baggies. Czy powinien to zrobić? Z perspektywy konieczności regularnej gry przed EURO - zdecydowanie tak. Z drugiej strony - nietrudno jest zrozumieć niewątpliwie występującą u Kamila chęć walki o miejsce w składzie. Nie postawił na klub mogący zagrać w Premier League, żeby tak szybko z niego rezygnować. Jednakże realnie patrząc na sprawę - może zdarzyć się tak, że jedyny wentyl bezpieczeństwa dla kariery piłkarza będzie stanowiło opuszczenie The Hawthorns. NT: O ile sytuacja Kamila jest w tej chwili zdecydowanie niekomfortowa, tak z pewnością nie możemy tego powiedzieć o losach Kanionierów. Komplet punktów, solidna gra, choć momentami można było wątpić w zwycięstwa, tak ostatecznie mecze kończyły się pozytywnie. Jak się okazuje, kompletnie na przekór twierdzącym, że "Gabriel jest przepłacony" lub "Willian to stary dziad". Na przynajmniej ten moment wszystko funkcjonuje świetnie, życzę Ci zresztą, by tak było do samego końca, gdyż można taką dyspozycją nawiązać spokojnie do walki o Ligę Mistrzów. Paradoksalnie, po małej intensywności na rynku, wydaje mi się, że The Gunners wyglądają na lepszych od Chelsea po odkręceniu kurka przez Romana Abramowicza. AT: Tak, zdecydowanie jestem zadowolony i pełen nadziei w perspektywie całego sezonu. Moim zdaniem Arsenal ma naprawdę solidnego trenera. Ostatnie lata "późnego Wengera" i okres pracy Emery'ego nie były tak dobre, zakrawały o piłkarski "memizm". Były raczej szarpane i ciężkie dla oka. Mikel Arteta pokazuje za to, że jest odpowiednim człowiekiem na właściwym miejscu. Ma w sobie to coś, co pozwala mu na swobodny kontakt z drużyną. Zdaje się inspirować zawodników, nie mając problemów ze swoim autorytetem. Unai Emery był na tym polu "inwalidą". Nie był w stanie stworzyć takiego kolektywu w szatni, co skutkowało później niezwykle przeplatanymi wynikami. A co do transferów, póki co szaleć nie można. Jesteśmy na takim etapie, gdzie kluby oszczędzają. Pamiętać należy o bilansowaniu zysków i strat. Jeżeli mówisz głośno o Parteyu i Aouarze, musisz liczyć się z koniecznością pozyskania środków na ich sprowadzenie (vide - próby spieniężenia Torreiry). Trzeba mierzyć siły na zamiary. NT: Faktycznie, finanse to jeden z większych długofalowych problemów Arsenalu. Pamiętaj jednak, że FC Barcelona, żeby pozyskać Memphisa Depaya musiałaby sprzedać jeszcze około 10 Ivanów Rakiticiów i 15 Arturo Vidalów, więc wcale nie jest tak najgorzej (śmiech). Skoro wspomniałeś już o "memizmie" zespołu, warto zaznaczyć, iż sytuacji nie poprawiali niemalże "legendarni" już środkowi obrońcy. Powiedz mi więc, czy skłaniałbyś się ku wyrzuceniu kogokolwiek z trio Sokratis-Luiz-Mustafi? AT: Wiadomo, że każdy z wymienionych przez Ciebie obrońców budzi pewne zastrzeżenia. Każdy z nich popełnia niewymuszone błędy. Pod kątem wkładu boiskowego - nie przepadam za żadnym z tym piłkarzy. Z drugiej strony, każdy z nich generował również pozytywne emocje. Sokratis kupował mnie charakterem, bo uwielbiam walczaków. Mustafi potrafi rozluźnić atmosferę i ogólnie to sympatyczny gość. Wiele osób broni Davida Luiza, wskazując, że nie gra źle, ale powiedzmy sobie jasno: na ten moment wszyscy są na krótkich kontraktach, a po ich wygaśnięciu nie spodziewam się dalszego zaangażowania w kształtowanie drużyny. Zapewne będą na wylocie, więc można zadać sobie pytanie - dlaczego jeszcze tu są? Brakuje pieniędzy, a podstawowych piłkarzy nie można zwolnić ot tak. Kim będziemy wtedy grać? Juniorami? Boli mnie to, że wśród kibiców Kanonierów stale pomija się Roba Holdinga czy Caluma Chambersa. Jednemu z nich dałbym szansę, prezentują wystarczający poziom, żeby być kluczowym ogniwem klubowej rotacji. NT: Trzymając się kurczowo upodobań kibicowskich dwóch głównych prowadzących kanału "Piłkarzyki", przenieśmy się trochę w przeszłość. Fakt, iż Twój kolega jest wierny Manchesterowi United przypomina mi o pięknie tego sportu. Choć byłem za młody, by móc to oglądać na własne oczy, rywalizację pomiędzy dwiema stronami barykady w sezonie 2003/2004 w najlepszy możliwy sposób wygrał Arsenal, zyskując miano "The Invincibles". Patrząc przez pryzmat obecnej piłki, jak i tamtych lat, czy przychodzi Tobie do głowy piękniejsza, a zarazem brutalna i dżentelmeńska rywalizacja, niż ta pomiędzy Patrickiem Vieirą a Royem Keanem? AT: Obecnie mamy mnóstwo rywalizacji pomiędzy piłkarzami, które zasługują na miano interesujących. Muszę jednak przyznać, że nasze (Krzywego i moje) dzieciństwo jest w sporej mierze oparte o wspomnianą rywalizację. Liga angielska była być może mniej techniczna i zautomatyzowana, ale może to stanowiło o jej pięknie? Jestem fanem dokumentu "Best of Enemies" obrazującego rywalizację dwóch kolosów środka pola - Vieiry i Keana. Każdy pasjonujący się piłką nożną niewątpliwie uważa Francuza i Irlandczyka za tytanów piłki nożnej. Szkoda, że kiedyś nie mieliśmy tak regularnego dostępu do meczów, bo rzeczywistych wspomnień z tamtej rywalizacji chciałoby się mieć znacznie więcej. Wracając do pytania - czy widziałem kiedyś podobną rywalizację? Nie, lecz powtórzę, że obecnie możemy obserwować wiele starć wartych uwagi. NT: Pozostając jeszcze w Londynie, jednak przechodząc na stronę, za której wspieranie swego czasu Sol Campbell pozbawiony został samochodu, czyli rzecz jasna Tottenhamu Hotspur. Mam na myśli głównie ich ostatnie posunięcie na rynku transferowym w postaci Garetha Bale'a. Trafiał do Realu Madryt jako pomocnik Cristiano Ronaldo, później został jego następcą, aż finalnie stracił on, po części ze swej winy, szacunek w oczach zarządu i kibiców, jednak świadomie też z niego zrezygnowano. Czy uważasz, że Walijczyk wniesie realną jakość, wymaganą od niego przez Jose Mourinho? AT: Czas pokaże, jednak osobiście wierzę w to, że Bale pokaże ogrom swoich możliwości. Nie mogę z oczywistych powodów dobrze życzyć Tottenhamowi, ale wierzę w jego reinkarnację na Wyspach Brytyjskich. Pamiętajmy, że otoczenie jest mu bardzo dobrze znane, wychowywał się piłkarsko w Anglii. W Madrycie, nawet w momencie klubowej banicji, wielokrotnie prezentował się bardziej niż solidnie. Najważniejsze jednak w perspektywie przyszłości jest to, jak Jose ułoży drużynę pod Walijczyka. Przy gładkiej aklimatyzacji i dostosowywaniu się do pomysłów Jose kwestią czasu będzie powrót Bale'a, jakiego chcielibyśmy oglądać. NT: Kontynuując podróż po stolicy, myślę, że można również nawiązać do zapowiadanej na absolutną potęgę i jednego z faworytów angielskiej ekstraklasy, Chelsea. Nie chcę poruszać tematu nowych graczy, gdyż potrzebują czasu na aklimatyzację. Jest natomiast w szeregach The Blues jedna postać, wyróżniająca się z pewnością na tle całego składu. Czy jako kibic Arsenalu, świadomy, że wspominany zespół to jeden z Twych rywali, współczujesz kibicom Chelsea Kepy Arrizabalagi? AT: Rozumiem kibiców narzekających na Kepę, popełnia przecież spektakularne błędy w zaskakująco dużej liczbie. Obecna sytuacja obrazuje pochopność obecną przy ściąganiu Kepy. Wydanie na bramkarza 80 milionów euro musi być transakcją przemyślaną, za którą powinna iść świadomość powszechności krytyki w momencie regularnych niepowodzeń. Takie Kepa zalicza, nie ma co bawić się w denializm. Przyjście Mendy'ego jest znakiem dla Hiszpana - nie jest on już rozpatrywany przez sztab szkoleniowy jako niepodważalny "pierwszy wybór". Zobaczymy czy wpłynie to na niego motywująco, czy wręcz przeciwnie. Jako zmuszony do oglądania błędów pojawiających się w szeregach The Gunners, współczuję rozczarowujących występów, lecz tak już mówiłem, przeszacowanie wartości Kepy gra kluczową rolę w podchodzeniu do sprawy. NT: Dobrze, pora chyba opuścić deszczową Anglię i przenieść się do słonecznej Hiszpanii, gdzie ciągle gorącym tematem jest kryzys FC Barcelony. Afera z Leo Messim, absurdalne transfery, brak stabilności finansowej, niekompetentny prezydent czy zamieszanie wokół zmiany trenera - tego uzbierało się naprawdę sporo. Jak uważasz, czy osoba Ronalda Koemana będzie w stanie w perspektywie czasu zmienić sytuację na tyle, by Duma Katalonii odrodziła się i powstała jak feniks z popiołów? AT: Wszystko będzie zależne od zawodników. Jeżeli nie zaakceptują wizji nowego szkoleniowca, dając mu jasno do zrozumienia, że jest niepożądanym elementem, to z pewnością klub się nie podniesie. Jeśli jednak zaakceptują twardy charakter klubowej legendy, to myślę, że jest na to szansa. Holender wydaje się mieć konkretny zamysł na "nowy początek". Temu zespołowi potrzebny jest ktoś z silną ręką. Poza tym dalej mówi się o niderlandzkiej ofensywie transferowej, co byłemu trenerowi reprezentacji ma szansę się udać, zważywszy, że najlepiej mógł poznać się na tych piłkarzach. Inauguracja sezonu dla Blaugrany jeszcze przed nami, a to ona wywoła pierwsze wrażenie. W tej chwili trudno jest jednoznacznie oceniać, chociaż skreślanie młodych talentów pokroju Riquiego Puiga jest nieco niepokojące. NT: Cieszę się poniekąd, że wspomniałeś o młodym Hiszpanie, gdyż w obecnym świecie futbolu mamy wiele genialnie zapowiadających się zawodników. Gdybyś mógł wymienić mi, Twoim zdaniem, TOP 5 graczy do lat 23, mających w przyszłości szansę na wzniesienie Złotej Piłki. AT: Trudno po obejrzeniu tego, co wyczynia i jak rozwija się Borussia Dortmund nie wskazać Jadona Sancho, gdyż to, co robi z piłką jest niesamowite. Na tym samym podwórku zaczął błyszczeć Kai Havertz, którego nie sposób tutaj nie wymienić. Wiem, że w nowym klubie nie pokazał pełni możliwości na starcie, jednak rozumiem potrzebę przyzwyczajenia się do warunków panujących w Chelsea. Pretendującym do bycia w "topce" jest Sandro Tonali. Obrał on sobie agresywny, lecz ceniony przeze mnie wzorzec środkowego pomocnika, nawiązujący do czasów Gennaro Gattuso. Ten chłopak ma naprawdę wszystko, by zajść wysoko. Jestem trochę zawiedziony aktualną pozycją Viniciusa Juniora, liczyłem na to, że poważniej się rozwinie. Chciałbym naturalnie wrzucić kogoś z Arsenalu, jednak nie jest to sam top, choć kusi mnie Bukayo Saka. Pominę takie osobistości, jak Kylian Mbappe czy Alphonso Davies, oni zdążyli już wyrobić sobie poważną markę. Nie powinniśmy wskazywać ich jako wchodzących na poważną piłkarską scenę pereł, a zapewne taki był Twój zamysł. Wyróżnię tutaj jako przyszłe wielkie osobistości Jude'a Bellinghama i Eduardo Camavingę, o którym często wspominamy na kanale. NT: Wiadomo, każdy w przyszłości chciałby obejrzeć piłkarza swego ukochanego zespołu wznoszącego Ballon d'Or. Mi, jako kibicowi BVB, miło słucha się o wymienianych przez gości Sancho, Haalandzie, Reynie czy Bellinghamie. Pamiętajmy jednak, że każdy zespół może także zaliczać wtopy i skreślać spisujących się poniżej oczekiwań piłkarzy, co kończy są transferami do innych drużyn, by później obserwować, jak rozkwitają. Kto według Ciebie w przeciągu ostatnich lat popełnił tego kalibru największy błąd? AT: Jadon Sancho - Manchester City. To pierwsze, co przychodzi mi tutaj na myśl. Jeżeli spojrzymy na formę i renomę, na jaką zapracował sobie Anglik, to z perspektywy czasu można ocenić odpuszczenie Sancho jako duży błąd The Citizens. Można oczywiście zadawać sobie pytanie, czy wówczas City mogło utrzymać zawodnika, który potrzebował regularnej gry? Prawdopodobnie nie, jednak obecnie Jadon z pewnością przydałby się Pepowi Guardioli. To tylko pokazuje jak wiele we współczesnej piłce zależy od regularnego grania. Sprawę Sancho przypomina trochę ta dotycząca Takefusy Kubo, którego FC Barcelonie podebrał Real Madryt. Może za kilka lat Blaugrana będzie poważnie żałować. NT: Interesujące w tej całej rozmowie jest to, iż mam przyjemność także prowadzić ją z sędzią piłkarskim. Znajomość zasad, zmienianych bardzo często, jest imponująca i dla zwykłego kibica momentami niemożliwa. Nie będzie to w 100% procentach moje pytanie, gdyż o zadanie go zostałem poproszony przez moją partnerkę, z którą zdarza mi się pogadać. Jesteśmy ciekawi, za co poza oczywistym przedłużaniem gry i czerwoną kartką za rękę poza polem karnym, bramkarz może otrzymać karę indywidualną? AT: Zaznaczę na początku, że czerwona kartka za dotknięcie piłki ręką poza obrębem 16-stki nie jest równoznaczna z jakąkolwiek karą. Wszystko zależy od sytuacji i jeżeli faktycznie, bramkarz nieregulaminowym kontaktem pozbawia przeciwników realnej szany na zdobycie bramki - zasługuje na wykluczenie. Ważne są zatem okoliczności. Z nieoczywistych rzeczy, o których warto wspomnieć, od rozpoczętego sezonu obowiązuje przepis mówiący, że w przypadku, gdy bramkarz po wykonaniu rzutu wolnego pośredniego dotknie piłki ręką po raz drugi (na przykład po zreflektowaniu się, że przeciwnik będzie miał przez jego błąd szansę stworzyć sobie sytuację korzystną lub realną do zdobycia bramki) będzie ukarany współmiernie do kontekstu i spodziewanej kary. Dotychczas był w komfortowym położeniu, pole karne niemal z automatu wybielało jego błędy. NT: Przyznam szczerze, że nie miałem pojęcia o żadnym z tych przepisów, lecz wiadomo: człowiek uczy się całe życie. Adamie, ostatnie pytanie, które ciekawi zarówno mnie, jak i pewnie czytelników: czy podczas sędziowania meczu została naruszona Twa nietykalność cielesna? AT: Tak, ale nie w jakiś rażący sposób. Kiedyś zetknąłem się czołami z jednym ze starszych zawodników, a bynajmniej nie byłem inicjatorem tego kontaktu. Zawodnik otrzymał czerwoną kartkę i został opisany. Raz miałem nieprzyjemność być szturchanym, jednak nigdy nie skończyło się na uderzeniu. Bycie sędzią piłkarskim jest stresogenne, trzeba mieć "twardy tyłek", gdyż wiele razy będzie się na niego spadać. Przyznać niestety muszę, że tylu inwektyw na swój temat, co na boisku, nigdy w życiu nie usłyszałem. NT: Rozumiem i życzę Ci, abyś znosił jak najmniej nieprzyjemności na murawie. Adamie, serdecznie dziękuję Ci jeszcze raz za poświęcony czas. Odbyliśmy wartościową, wielowątkową rozmowę. Przede wszystkim był to czas miło spędzony dla mnie i żywię nadzieję, że również dla Ciebie. Pozdrawiam Cię ciepło i życzę udanego wieczoru. AT: Cała przyjemność po mojej stronie. O piłce nożnej można debatować bez przerwy. Było naprawdę przyjemnie, dziękuję i pozdrawiam.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


30 WRZEŚNIA 2020, 21:00
Transfery

Manchester United nie rezygnuje z Jadona Sancho
Jak informuje "The Guardian", kluby rozmawiały ze sobą dzisiaj w sprawie Jadona Sancho, ale póki co, nie doszło do jakiegokolwiek porozumienia. 20-latek to bez wątpienia priorytet tego lata dla Czerwonych Diabłów. Władze Borussii utrzymują, że tylko oferta opiewająca na 120 milionów euro może zostać rozpatrzona, więc ewentualna propozycja, zgodnie z którą United mieliby zapłacić około 90 milionów euro, byłaby bez wahania odrzucona. Manchester United zdaje sobie sprawę, że negocjacje są bardzo trudne, a Borussia nie ma zamiaru iść na żadne ustępstwa, dlatego szuka ewentualnych alternatyw dla 20-letniego skrzydłowego. Miałby nim być Ousmane Dembele z FC Barcelony, lecz klub z Anglii rozważa jedynie wypożyczenie, a sam Francuz nie jest chętny do opuszczenia Hiszpanii, pomimo słabej pozycji w zespole. Wobec tak trudnej sytuacji, niewykluczone że klub z czerwonej części Manchesteru będzie zmuszony zajrzeć głębiej do portfela i wydać 120 milionów euro na Jadona Sancho. Jest to całkiem możliwy scenariusz, ponieważ klub zaczyna być zdesperowany, żeby polepszyć swoją kadrę na obecny sezon Premier League. Sytuacji nie polepszyły dwa pierwsze mecze ekipy w lidze. Przypomnijmy, że Czerwone Diabły mają na ten moment zaledwie 3 punkty, na dodatek zdobyte w dramatycznych okolicznościach w meczu z Brighton, gdzie uratował ich karny wykorzystany przez Bruno Fernandesa w 97. minucie.   During last contacts, Borussia Dortmund told again to Man United they won’t accept any bid for less than €120m for Sancho. Still same position - #MUFC were ready to make a new bid around €90m but it would be refused. BVB are still convinced to keep Sancho this season 🔴 #Sancho — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 29, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


29 WRZEŚNIA 2020, 21:24
Niemcy

Oficjalnie: Borussia Dortmund zatrzymuje Jadona Sancho
20-latek finalnie nie przejdzie do Manchesteru United. Według wcześniejszych zapowiedzi wraz z dniem dzisiejszym otrzymaliśmy oficjalny komunikat dyrektora sportowego Borussii Dortmund - Michaela Zorca - w sprawie transferu wielkiej angielskiej gwiazdy Jadona Sancho. Niemiec dał jasno do zrozumienia, że ze względu na pasywność pod koniec negocjacji ze strony Red Devils, gwiazdor na kolejny sezon pozostanie w Dortmundzie, a nawet ujawnił, że jego umowa została przedłużona do 30 czerwca 2023 roku i to już w poprzednim roku. Wiadomo również, że plotki o podwyższeniu płacy dla skrzydłowego były wyssane z palca, a aktualna pensja jest dostosowana już do poziomu i klasy zawodnika, jakim jest perspektywiczny Jadon Sancho. Przypomnijmy, iż wraz z zakończeniem sezonu po gracza zgłosiła się trzecia ekipa sezonu Premier League. Z dnia na dzień otrzymywaliśmy różne, sprzeczne często informacje o jakichkolwiek postępach. Ostatnio największym progresem było porozumienie w sprawie kontraktu Anglika, obowiązującego do 2025 roku. Z tym, że główny problem od początku leżał w rozbieżnościach w kwestii kwoty transferu. BVB oczekiwało 120 milionów euro, podczas gdy Czerwone Diabły stopniowo, lecz niechętnie zwiększały proponowane od rozpoczęcia tematu 80 milionów euro. Jak się dziś okazało, cierpliwość włodarzy wicemistrza Niemiec też ma granice i oficjalnie temat transakcji w tym okienku został zakończony. Warto dodać, że Borussia Dortmund rozpoczęła obóz przygotowawczy do następnej kampanii, na którym obecny jest oczywiście również Jadon Sancho.   💬 Michael #Zorc in einer Medienrunde am Rande des Trainings: „Wir planen mit @Sanchooo10. Er wird nächste Saison bei uns spielen. Die Entscheidung ist definitiv. Ich glaube, das beantwortet alle Fragen.“ pic.twitter.com/6h6HfdJSPY — Borussia Dortmund (@BVB) August 10, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


10 SIERPNIA 2020, 17:39

Transfery

Jadon Sancho coraz bliżej Manchesteru United
20-latek jest coraz bliższy przeprowadzki do Czerwonych Diabłów. Jak poinformował dziennikarz Fabrizio Romano, Manchester United prowadzi zaawansowane rozmowy z Borussią Dortmund na temat transferu Jadona Sancho. Negocjacje są coraz bliższe finalizacji, a sam piłkarz miał uzgodnić warunki kontraktu do 2025 roku. Władze Red Devils chciałyby zapłacić 120 milionów euro, ale w ratach - na początku przelane miałoby zostać 70 mln. Jedenastokrotny reprezentant kadry Anglii z powodzeniem występuje w barwach zespołu z Zagłębia Ruhry od sierpnia 2017 roku, kiedy to trafił na Signal Iduna Park za niespełna 8 milionów euro z Manchesteru City. Wcześniej przywdziewał jeszcze koszulkę drużyny Watfordu, gdzie jako junior stawiał premierowe piłkarskie kroki. Jadon Sancho w 44 spotkaniach minionej kampanii strzelił 20 bramek i zanotował 20 asyst. Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na mniej więcej 117 milionów euro.   Manchester United negotiations with BVB for #Sancho are now in ‘advanced stage’.Man Utd always wanted to pay him using ‘add ons’ and ‘installments’ after virus. Still no agreement but talks on.Personal terms are not a problem - his contract would be until June 2025. 🔴 #MUFC — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 3, 2020 #mufc have reached an agreement in principle over a five-year contract for Jadon Sancho #mulive [sky germany, @Sport_Witness] — utdreport (@utdreport) August 3, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


03 SIERPNIA 2020, 16:57

Transfery

Borussia Dortmund odrzuciła ofertę Manchesteru United za Jadona Sancho
Jak podaje wiele źródeł, w tym niemiecki dziennik sportowy "Bild", Borussia Dortmund odrzuciła pierwszą ofertę Manchesteru United za Jadona Sancho. W grę wchodzą gigantyczne pieniądze, angielski klub za prawego skrzydłowego zaoferował 89 mln funtów. Według wcześniejszych doniesień United nie chciało oferować więcej niż 50 mln funtów, lecz taka oferta byłaby dla Borussii Dortmund nieśmiesznym żartem. Świeżo upieczony wicemistrz Niemiec żąda za swojego kluczowego zawodnika co najmniej 109 milionów funtów. BVB rozpocznie obóz przygotowawczy 10 sierpnia, do tego czasu transakcja musi zostać zakończona. Jeśli tak się nie stanie, Sancho zostanie w Dortmundzie na kolejny sezon. 20-letni Anglik w ostatnim sezonie rozegrał dla zespołu Borussii we wszystkich rozgrywkach 44 spotkania strzelając 20 bramek i notując 20 asyst. Jego fenomenalne występy w Bundeslidze i Chamipons League zwróciły uwagę całego piłkarskiego świata. Manchester United, który we właśnie zakończonym sezonie zajął wysoką trzecią pozycje w lidze przygotowuje się do występów w Lidze Msitrzów oraz poszukuje wzmocnienia ataku. Ich głównym celem transferowym jest właśnie młody Anglik, który z pewnością świetnie odnajdzie się w drużynie ze swoimi niesamowitymi umiejętnościami. W ataku United biega już dwóch światowej klasy napastników: Marcus Rashford i Anthony Martial. Sancho z pewnością doskonale uzupełni tercet ofensywny najbardziej utytułowanego angielskiego klubu. Na prawym skrzydle w drużynie gra już kilku młodych zawodników takich jak: Daniel James, Mason Greenwood i Tahith Chong. Jednak James występuje raczej po lewej stronie boiska, Greenwood to nominalny napastnik, a Chong nie prezentuje jeszcze najwyższego poziomu swoich umiejętności. Jest oczywiście jeszcze Jesse Lingard, lecz jeśli Czerwone Diabły poważnie myślą o walce o najwyższe cele w lidze angielskiej oraz prestiżowej Lidze Mistrzów, muszą wzmocnić prawe skrzydło. Jadon Sancho pierwsze piłkarskie kroki stawiał w juniorach Watfordu, następnie trafiając do młodzieżówki Manchesteru City, skąd za blisko 8 mln euro trafił do Dortmundu. Fachowy portal "Transfermarkt.de" wycenia Anglika na 117 mln euro. Jeśli transfer dojdzie do skutku, będzie to jeden z najlepszych interesów w historii.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


28 LIPCA 2020, 14:21

Transfery

Liverpool włącza się do walki o Jadona Sancho
The Reds chcą wzmocnić rażenie swojej siły ofensywnej. Działacze z Anfield ponownie zwracają się do piłkarza Borussii Dortmund - Jadona Sancho. W rywalizacji o podpis Anglika, nie są jednak sami, bo jest on rozchwytywany. Informację o zainteresowaniu młodym skrzydłowym ze strony Liverpoolu, podała brytyjska gazeta - "Daily Mirror". Triumfator zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów jest zdeterminowany, aby pozyskać reprezentanta Anglii już w najbliższym okienku transferowym. Powodem takiej decyzji mają być przedłużające się negocjacje z napastnikiem Lipska - Timo Wernerem. Niemiec przez długi czas znajdował się na szczycie listy życzeń The Reds, jednak sprawa jego przenosin na Anfield, stanęła w miejscu. Wobec tego, Liverpool jest gotowy rozpocząć negocjace gwiazdorem BVB. Jadon Sancho jest 20-letnim skrzydłowym. Zawodnik został niedawno uznany za najdroższego zawodnika urodzonego w roku 2000, wyprzedzając m.in. Erlinga Haalanda (kolegę z drużyny), Masona Greenwooda czy Phila Fodena. W obecnej kampanii, Sancho rozegrał 35 spotkań, notując na swoim koncie 17 bramek i 19 asyst. 20-latek jest również etatowym reprezentantem Anglii. W narodowych barwach młody piłkarz rozegrał już 11 meczów, strzelając w nich dwie bramki. Przez serwis "Transfermarkt", Jadon Sancho jest wyceniany na 130 milionów euro. Warto wspomnieć, że oprócz Liverpoolu, o usługi piłkarza powalczą między innymi Manchester United oraz Chelsea. Zdaniem mediów, to właśnie Czerwone Diabły, prowadzą w wyścigu o podpis 20-latka, ale wszystko może się jeszcze wydarzyć.   JADON SANCHO BORUSSIA DORTMUND   LIVERPOOL     55%


26 MARCA 2020, 11:42

Jadon Sancho wyląduje w Manchesterze United?

31 PAŹDZIERNIKA 2018, 16:01

Jadon Sancho powróci do Manchesteru City?

17 PAŹDZIERNIKA 2018, 12:59

Oficjalnie: Jadon Sancho podpisał nową umowę z Borussią Dortmund

03 PAŹDZIERNIKA 2018, 22:04