Aymeric Laporte, czyli mission impossible
Kontynuujemy serię poświęconą zawodnikom, którzy w każdym okienku transferowym według mediów zmieniają klub, ale tak naprawdę zawsze widzimy ich w tych samych barwach. Jako środkowy obrońca w naszym zestawieniu wylądował Aymeric Laporte.
Mimo, iż defensor ostatecznie zmienił drużynę to przez bardzo długi czas był obiektem westchnień wielu szkoleniowców. Media co pół roku szalały, gdzie Francuz może zagrać. Mission impossible dokonał jeden z najlepszych trenerów na świecie. Mowa oczywiście tutaj o Pepie Guardioli.
Aymeric Laporte to jedno z najgorętszych nazwisk okienka transferowego. Rosły obrońca przez długi czas oddany był tylko jednej drużynie. To Athletic Bilbao. I choć wydawać by się mogło, że odmowa ze strony działaczy tego klubu nie może trwać nieskończonie długo, to sam zawodnik wielokrotnie powtarzał, że nie jest gotów na przejście do nowej drużyny.
Warto dodać, że środkowy obrońca był drugim zawodnikiem reprezentacji Francji, grającym w drużynie Basków. Odeszli od reguły wedle, której głównym mottem, a wręcz mantrą jest, że z wychowankami i lokalnym wsparciem, nie potrzeba obcokrajowców. Jeśli prześledzicie ekipę z Hiszpanii, to dostrzeżecie dość niecodzienny widok. Ich skład skomponowany był jedynie z samych Hiszpanów i jednego obcokrajowca. Sytuację można wręcz porównać do bajki Hansa Christiana Andersena pt. "Brzydkie Kaczątko".
Nadszedł moment, kiedy to Laporte powiedział tak i złożył podpis na kontrakcie. O względy zawodnika głównie zabiegał Pep Guardiola. To trener, który rozpoczynając swoją przygodę na Wyspach chciał budować linię obrony właśnie od Francuza. Będąc szkoleniowcem Bayernu Monachium walczył o piłkarza. To niebywałe, bowiem Guardiola w każdym okienku transferowym był zdesperowany do pozyskania tego defensora.
Saga z udziałem Aymerica Laporte dobiegła końca - jego nową drużyną został Manchester City, a granie pod opieką Guardioli ma poczynić z niego piłkarza nie z tej ziemi. Kwota odstępnego wyniosła około 60 milionów euro (więcej o tym transferze możecie przeczytać TUTAJ).
pic.twitter.com/6gcQ2PJLsA
— Athletic Club (@AthleticClub) 29 stycznia 2018
29 STYCZNIA 2018, 19:58