Spotkanie z Albanią rodziło wielkie emocje. Rywale będący na drugim miejscu w tabeli, my okupujący pozycję trzecią. Jeden punkt różnicy. W skrócie kolejny mecz o wszystko. Gdyby nasza drużyna przegrała spotkanie z Albanią, to Mundial w Katarze oglądalibyśmy na kanapie.
Na szczęście postawa naszych zawodników walczących o każdy metr boiska przyniosła efekty. Szczególne podziękowania należą się naszej trójce defensorów. Dawidowicz, Glik oraz Bednarek zagrali najlepsze spotkanie, jakie przyszło nam oglądać za kadencji Paulo Sousy. Dyscyplina i pewność interwencji zapierały dech w piersiach. Żaden z albańskich piłkarzy nie mógł obejść naszego bloku defensorów. Kamil Glik, jak profesor rozdzielał zadania w obronie, dodatkowo edukując przeciwników, jak powinien wyglądać stoper z krwi i kości. Znamienne były pojedynki napastników rywali z naszymi defensorami i wynikające z nich rozmowy. Widoczna irytacja, a w późniejszej fazie rezygnacja zawodników grających w czerwonych koszulkach, budziła na twarzach polskich kibiców uśmiech. Właśnie taką defensywę chcemy oglądać. Pełną zapału i niepozwalającą na jakikolwiek atak przeciwnika. Dzięki postawie naszych obrońców na brak pracy mógł "narzekać" Wojciech Szczęsny, ale nie będzie miał im tego za złe.
Problem naszej kadry opierał się w tym meczu na rozegraniu piłki oraz przyśpieszeniu gry. Jakub Moder grał bardzo niedokładnie, wręcz irytująco. Wiele złych decyzji prowadzących do utraty posiadania futbolówki. Grzegorz Krychowiak zagrał świetnie w defensywie (popełnił jeden błąd), jednak brakowało w jego grze odwagi. Wielokrotnie wybierał najprostsze rozwiązania, grę do boku, nie decydując się na przyśpieszenie. To bolało - w środku pola nasza gra ofensywna wyglądała słabo. Co przyśpieszał Piotr Zieliński, zwalniał Krycha. Nasza dwójka napastników nie miała łatwego zadania. Ciągła presja ze strony albańskich obrońców nie pozwalała rozwinąć skrzydeł Robertowi Lewandowskiemu, który w tym spotkaniu podejmował wiele złych decyzji. Często brakowało szybszej reakcji czy strzału, było wiele niezrozumiałych zagrań. Adam Buksa natomiast nieźle wykorzystywał każdą sytuację, kiedy futbolówka znajdowała się pod jego nogami. Świetnie szukał kolegów z drużyny, często kreując im sytuacje.
Cieszyć może umiejętność przeprowadzania zmian przez Paulo Sousę. Świeżo wprowadzeni Klich i Świderski dali nam zwycięstwo na bardzo trudnym terenie. Karol Świderski rośnie w naszej kadrze jako osoba, na której można polegać. Zawsze wnosi świeżość do gry, zwieńczając mecz bramką, bądź asystą. Sousa słynie ze świetnych zmian. W końcu, za jego kadencji zmiennicy strzelili dwanaście goli i zanotowali sześć asyst. Plan na październikowe zgrupowanie kadry wykonany w stu procentach. Drugie miejsce w tabeli oraz dobra gra w obronie dają powód do dumy. Oby było jak najwięcej spotkań, które sprawią, że polski kibic się uśmiechnie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)
➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸
➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍
➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦