LOTTO EKSTRAKLASA


Polska

Oficjalnie: Patryk Lipski rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów!
Patryk Lipski nie jest już piłkarzem Ruchu Chorzów. Patryk Lipski rozwiązał umowę z Ruchem Chorzów z winy klubu. Młody pomocnik jest teraz wolnym zawodnikiem i może podpisać kontrakt z dowolnym zespołem. Zainteresowanych nie brakuje, bowiem mają na niego chrapkę praktycznie wszystkie drużyny Lotto Ekstraklasy. To fatalne wieści dla klubu, który swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie przy ulicy Cichej, ponieważ boryka się on ze sporymi problemami finansowymi, a teraz wiadomo, że już na pewno nie zarobi ani grosza na utalentowanym 22-latku. Młodzieżowy reprezentant Polski złożył wniosek do PZPN w związku z dwumiesięcznymi zaległościami przy płatnościach i komisja zajmująca się tą sprawą rozpatrzyła to pozytywnie. Patryk Lipski aktualnie leczy kontuzję łokcia i wydaje się, że będzie szukał nowego klubu już po zakończeniu tego sezonu. Oświadczenie Polskiego Związku Piłki Nożnej: W czwartek w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się trzecie posiedzenie Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych w sprawie wniosku Ruchu Chorzów S.A. o ustalenie bezskuteczności oświadczenia o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu z winy Klubu złożonego przez zawodnika Patryka Lipskiego 12 kwietnia 2017 roku. Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych postanowiła oddalić wniosek Ruchu Chorzów S.A. Skutki prawne oświadczenia zawodnika wchodzą w życie dziś z art. 8 ust.9 Uchwały minimalne wymagania dla standardowych kontraktów zawodników w sektorze zawodowej piłki nożnej. Decyzja jest nieprawomocna. Zgodnie z art. 5 ust. 2 Regulaminu działania Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN: "W terminie 14 dni od dnia otrzymania decyzji Izby z uzasadnieniem strona niezadowolona z jej rozstrzygnięcia może złożyć odwołanie do 5-osobowego zespołu orzekającego Izby, w którego skład wchodzić powinna równa liczba przedstawicieli piłkarzy i klubów oraz Przewodniczący lub Wiceprzewodniczący, którzy nie orzekali w I instancji".


11 MAJA 2017, 12:24

Polska

Górnik Łęczna triumfuje, Legia Warszawa żałuje - 31. kolejka Lotto Ekstraklasy
Legia Warszawa jako jedyna z prowadzącej czwórki nie wygrała swojego meczu w grupie mistrzowskiej. Jedyny komplet punktów w grupie spadkowej zgarnął Franciszek Smuda i jego Górnik Łęczna.   GRUPA MISTRZOWSKA Jako pierwszy swój mecz, ze względu na finał Pucharu Polski rozegrał Lech Poznań. Jego przeciwnikiem — słabiutka na wyjazdach Korona. Przed pierwszym gwizdkiem zwycięstwo gospodarzy wydawało się formalnością, jednak ostatecznie po bardzo dobrym meczu Lech wygrał minimalnie - 3:2. Zespół z Kielc zaprezentował się bardzo dobrze i zmusił Lechitów do gry na wyżynach umiejętności, a wyjeżdżając ze stolicy Wielkopolski bez choćby punktu, może czuć się rozczarowany. W sobotę Lechia na własnym boisku podejmowała Bruk-Bet, który jak się wydaje, wraca na właściwe tory. Dwie kolejne wygrane dawały powody do optymizmu i wiary w kolejną zdobycz punktową. Gdańszczanie po raz kolejny pokazali, że u siebie są zupełnie inną drużyną niż w delegacji. Spokojne zwycięstwo 2:0 pozwala nadal myśleć o mistrzowskim tytule. Niedzielne popołudnie stało pod znakiem meczów lidera i wicelidera tabeli. Jagiellonia, nadal bez Konstantina Vasilieva w wyjściowej jedenastce, podejmowała Pogoń. Portowcy podróżowali na Podlasie dość niestandardowo, bo przez Warszawę. Mecz w Białymstoku był wyrównany, a o wyniku zadecydował po raz kolejny, utwierdzając nas o swoich wysokich umiejętnościach Cillian Sheridan. Skromne 1:0 pozwoliło Jagiellonii utrzymać pierwszą pozycję w tabeli. Będąca pod presją zwycięstw swoich najgroźniejszych rywali do mistrzostwa Legia podejmowała Wisłę. Derby Polski w pierwszej połowie zawiodły kibiców. Druga połowa, znacznie bardziej emocjonyjąca, także nie przyniosła rozstrzygnięcia. Na gola Brleka z rzutu karnego odpowiedział strzałem głową Jędrzejczyk i Wojskowi jako jedyni z czołówki stracili punkty.   GRUPA SPADKOWA W pierwszym meczu tej kolejki Arka grała z Piastem. Ciężka sytuacja obu drużyn w tabeli zwiększała wagę spotkania. Arka, mająca w perspektywie mecz Pucharu Polski nie dała jednak odpocząć swoim kluczowym zawodnikom. Bramkę już w 7. minucie zdobył Szwoch. Mimo dobrego początku i prowadzenia w niemalże całym meczu gospodarze nie zgarnęli całej puli. Jankowski w końcówce meczu wyrównał stan meczu i Gliwiczanie wywieźli znad morza cenny punkt. Sobota to kolejne dwa mecze dolnej części tabeli. Wisła Płock zremisowała 1:1 z borykającym się z problemami Ruchem, chociaż powinni to spotkanie wygrać. Po bramce Jose Kante z kolejnego już w tej kolejce rzutu karnego wyszli na prowadzenie w 50. minucie. Tuż po wyrównaniu Araka, który ładnym strzałem pokonał Kryczkę, został podyktowany kolejny rzut karny dla gospodarzy. Do piłki tym razem podszedł Merebashvili, ale uderzył fatalnie i strzał został obroniony. W drugim meczu tego dnia Śląsk zmierzył się z będącym w dobrej formie Górnikiem Łęczna. Podopieczni Franciszka Smudy pokazali się z bardzo dobrej strony i zasłużenie wygrali po bramkach Śpiączki i Bonina. Ta wygrana pozwoliła przesunąć się Łęcznianom na 3. miejsce w grupie spadkowej. Ostatni mecz całej kolejki to poniedziałkowe spotkanie Zagłębia z Cracovią. Zagłębie może być bardzo rozczarowane grą w dolnej części tabeli, ale po fatalnej wiośnie mogą mieć pretensje tylko do siebie. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, ale to goście mieli więcej szczęścia i już do przerwy prowadzili 2:0. Przy jednej z bramek fatalny błąd popełnił Małkowski, który tuż przed meczem zastąpił w bramce kontuzjowanego Polacka. W drugiej połowie Lubinianie ruszyli do ataku, ale nie byli w stanie pokonać Sandomierskiego. Dopiero w 90. minucie pięknym strzałem popisał się Nespor i jak się wydawało, zmniejszył rozmiary porażki. W doliczonym czasie Zagłębie nie odpuściło i po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu Guldan wpakował piłkę do siatki, ustalając wynik na 2:2. Cracovia z Lubina wywiozła więc punkt, który przed meczem na pewno by ich zadowolił, jednak po przebiegu spotkania jest dla nich porażką. Dwa kluczowe wydarzenia tej kolejki to, jak wcześniej wspomnieliśmy, komplet punktów Górnika Łęczna, który przy innych wynikach dał spory awans w tabeli i pozwolił odsunąć się od strefy spadkowej na dwa punkty, a także remis Legii, która natomiast dwa punkty do czołówki straciła.


03 MAJA 2017, 15:25

Polska

Oficjalnie: Waldemar Fornalik odchodzi z Ruchu Chorzów!
Waldemar Fornalik zrezygnował ze stanowiska szkoleniowca Ruchu Chorzów. Oświadczenie Waldemara Fornalika na portalu "Niebiescy.pl": Po 2,5 roku mojej pracy w Chorzowie nadszedł czas na podjęcie trudnej decyzji - sobotni mecz z Lechem Poznań będzie ostatnim, który poprowadzę w tym sezonie w roli trenera Ruchu Chorzów. Jak ciężka to była decyzja zrozumieją tylko ci, którzy wiedzą jak blisko jestem związany z Ruchem i tworzącymi go ludźmi. Razem przeżywaliśmy lepsze i gorsze chwile. Niestety, wydarzenia ostatnich miesięcy - w tym szczególnie ostatnich dni - sprawiły, że nie czułem się już wyłącznie odpowiedzialny za osiągane wyniki. Jest to sytuacja, której nie mogłem zaakceptować. Razem z zawodnikami wykonaliśmy ciężką pracę, która dała nam na boisku 34 punkty. Rozstaję się z drużyną, którą stać na utrzymanie i z którą tworzyliśmy dobrze współpracujący kolektyw. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w tym, co wydarzyło się w Ruchu w ostatnich latach - w szczególności drużynie, wspaniałym kibicom i wszystkim współpracownikom. Nie od dziś wiadomo, że klub rozgrywający swoje domowe mecze na stadionie przy ulicy Cichej ma problemy organizacyjne i finansowe. Były selekcjoner reprezentacji Polski może zostać nowym menedżerem Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, z którą ostatnio pożegnał się Czesław Michniewicz.


20 KWIETNIA 2017, 20:10

Polska

Lotto Ekstraklasa - sytuacja przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego
29. kolejka naszej rodzimej ekstraklasy przyniosła nam kilka niespodzianek. Przede wszystkim remisy lidera i wicelidera kolejno z będącą w kryzysie Cracovią i grającą tragicznie na wyjazdach Koroną. Wreszcie w 2017 roku wygrała Bruk-Bet Termalica, zachowując szansę na grę w czołowej ósemce. Sytuacja w tabeli jest na tyle wyrównana, że obecnie ze stuprocentową pewnością możemy powiedzieć tylko o 5. miejscu Wisły Kraków. W czołowej ósemce zagra oczywiście liderująca od pewnego czasu czwórka, w której najprawdopodobniej znajduje się przyszły Mistrz Polski. Mowa o Jagiellonii, Legii, Lechii i Lechu. O pozostałe trzy miejsca walczyć będą Pogoń Szczecin, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Korona Kielce, Wisła Płock i Zagłębie Lubin. Teoretycznie najtrudniejsze zadanie czeka Portowców, którzy zmierzą się z Lechią. Nadzieję daje im to, że zagrają w Szczecinie, jednak Gdańszczanie będą starali się wejść w decydującą fazę gry o mistrzostwo z jak najlepszym dorobkiem punktowym i nie odpuszczą. W bezpośrednim meczu spotka się Korona i Bruk-Bet. Zwycięstwo którejkolwiek z drużyn daje jej grę w grupie mistrzowskiej. Spojrzenie na ostatnie mecze obu drużyn i fakt gry na Kolporter Arenie pozwala nam szybko wskazać faworyta. Wynik inny niż wygrana gospodarzy będzie zaskoczeniem. Wisła Płock i Zagłębie poza zwycięstwem w swoich meczach muszą liczyć na korzystne wyniki w Szczecinie i Kielcach, ponieważ tracą do tych drużyn po punkcie i obecnie znajdują się na miejscach 9-10. Płocczanie wybiorą się do Gdyni na mecz z Arką, a Zagłębie po czterech kolejnych porażkach (gorszą serię ma tylko Arka - 5 porażek z rzędu) poszuka punktów u siebie ze Śląskiem. O utrzymanie w części finałowej sezonu powalczą na pewno Śląsk, Cracovia, Piast, Arka, Ruch i Górnik Łęczna. Obecnie "faworytami" do spadku wydaje się Łęczna i Cracovia, chociaż pamiętając sytuację z poprzedniego sezonu, gdy do I ligi spadło Podbeskidzie, które miało grać w grupie mistrzowskiej oraz minimalne różnice punktowe, które jeszcze zmaleją po podziale punktów, nie możemy niczego przesądzać. Podsumowując, ostatnia kolejka Ekstraklasy na pewno będzie emocjonująca, może przynieść sporo przetasowań w tabeli, odpowie nam na pytanie, które drużyny zagrają w górnej i dolnej "ósemce", jednak nie odpowie na najważniejsze pytania: kto zostanie mistrzem Polski, kto zagra w europejskich pucharach, a kto kolejny sezon spędzi o klasę niżej.


18 KWIETNIA 2017, 14:39