FC BARCELONA


Inne

Poznaliśmy listę nominowanych do nagrody Golden Boy 2020
Dziennik "Tuttosport" podał listę nominowanych w plebiscycie Golden Boy 2020. Wśród czterdziestki nominowanych jest nawet Polak - Michał Karbownik z Legii Warszawa. Na liście nie zabrakło takich gwiazd młodego pokolenia jak Hiszpan Ansu Fati z FC Barcelony, Brazylijczycy Vinicius Junior i Rodrygo z Realu Madryt czy Francuz Eduardo Camavinga ze Stade Rennes. Rok temu po ten tytuł sięgnął Portugalczyk Joao Felix, a dwa lata temu Holender Matthijs de Ligt. Poniżej zamieszczamy do przejrzenia całą listę czterdziestu nominowanych w 2020 roku: Marley Ake (Olympique Marsylia) Adil Aouchiche (Saint-Etienne) Benoit Badiashile (AS Monaco) Mitchel Bakker (Paris Saint-Germain) Myron Boadu (AZ Alkmaar) Dennis Borkowski (RB Lipsk) Eduardo Camavinga (Rennes) Marco Carnesecchi (Atalanta) Rayan Cherki (Olympique Lyon) Jonathan David (OSC Lille) Alphonso Davies (Bayern Monachium) Sergino Dest (Ajax Amsterdam) Sebastian Esposito (Inter Mediolan) Fabio Silva (Wolves) Ansu Fati (FC Barcelona) Phil Foden (Manchester City) Amine Gouiri (Nicea) Ryan Gravenberch (Ajax Amsterdam) Mason Greenwood (Manchester United) Erling Haaland (Borussia Dortmund) Callum Hudson-Odoi (Chelsea) Mohamed Ihattaren (PSV Eindhoven) Ozan Kabak (Schalke 04) Michał Karbownik (Legia Warszawa) Tanguy-Austin Kouassi (Bayern Monachium) Dejan Kulusevski (Juventus) Marcos Antonio (Szachtar Donieck) Rafael Camacho (Sporting) Rodrygo (Real Madryt) Bukayo Saka (Arsenal) Jadon Sancho (Borussia Dortmund) Władysław Supriaha (Dynamo Kijów) Dominik Szoboszlai (Red Bull Salzburg) Tomas Esteves (FC Porto) Tomas Tavares (Benfica Lizbona) Sandro Tonali (AC Milan) Ferran Torres (Manchester City) Christos Tzolis (PAOK) Vinicius Junior (Real Madryt) Neco Williams (Liverpool)   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


15 WRZEŚNIA 2020, 22:49
Transfery

FC Barcelona zamyka transakcję z udziałem Memphisa Depaya?
"De Telegraaf" informuje, że kluby wreszcie doszły do pełnego porozumienia w sprawie wielkiego transferu Holendra. Już w tym tygodniu możemy spodziewać się prezentacji zawodnika. Według "Transfermarkt", 26-latek wart jest 44 miliony euro. Duma Katalonii ustaliła szczegóły transferu z francuskim Lyonem na kwotę łącznie 30 milionów euro. Już w tym okienku transferowym FC Barcelona zapłaci 25 milionów euro, a kolejne pięć milionów przeleje latem przyszłego roku. Memphis w nowym klubie będzie mógł zaprezentować swoją przydatność i uniwersalność w ofensywie. Może on grać bowiem na skrzydłach, jak i być rozwiązaniem problemów na dziewiątce. Włodarze Blaugrany chcą jak najszybciej pozbyć się Luisa Suareza i Arturo Vidala, aby móc zaprezentować swoim kibicom Memphisa Depaya jako nowego gwiazdora drużyny ze stolicy Katalonii. Aktualizacja: Prezydent OL Jean-Michel Aulas ujawnił, że Josep Maria Bartomeu przekazał mu, iż FC Barcelona nie ma pieniędzy na kupno Memphisa. Być może Barca po prostu czeka na sprzedaż zawodników.   Memphis kost Barcelona 30 miljoen euro | Voetbal | https://t.co/ENn92q9lkf @ol ⁦@Le_Progres⁩ Le président du Barça m’a indiqué dès dimanche que le Barça souffrait beaucoup d la crise du Covid et n’avait pas de possibilité de faire une offre.#memphis https://t.co/R1eGdE276j — Jean-Michel AULAS (@JM_Aulas) September 15, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


15 WRZEŚNIA 2020, 17:14
Transfery

FC Barcelona ma na oku dwójkę młodych stoperów
Zdaniem dziennikarzy katalońskiego "Mundo Deportivo", FC Barcelona może niedługo sięgnąć po dwóch młodych defensorów. Już od jakiegoś czasu z przeprowadzką do Katalonii łączony jest Eric Garcia. Brak porozumienia w sprawie ceny, za którą młody Hiszpan miałby zmienić klub, zmusił Barcę do poczynienia innych kroków na rynku transferowym. Oczywiście Duma Katalonii nie rezygnuje z 19-latka, a bardziej liczy na to, że piłkarz dołączy do drużyny jako wolny zawodnik po upłynięciu już tylko 12-miesięcznego kontraktu z The Citizens (umowa ważna do 30 czerwca 2021 roku). Następny na liście zawodników potencjalnie mogących zasilić szeregi wicemistrza Hiszpanii jest 21-letni Jules Kounde. Francuski obrońca aktualnie występuje w Sevilli, do której przyszedł w zeszłym roku z Bordeaux za 25 milionów euro. Jego mocne strony zwróciły uwagę kilku europejskich gigantów, w tym FC Barcelony. Jules Kounde, czyli mocny fizycznie obrońca, mający 184 cm wzrostu, potrafi doskonale wyprowadzać piłkę, jest groźny w powietrzu i jak na swój wiek jest bardzo zdyscyplinowanym zawodnikiem. Aktualnie stoper posiada w swoim kontrakcie klauzulę odstępnego w wysokości 75 milionów euro, co obecnie blokuje Barcę, ale niewykluczone, że mimo takiej zaporowej ceny, Duma Katalonii w końcu sięgnie głębiej do kieszeni i zainwestuje we Francuza. Do tej pory Kounde wystąpił dla Sevilli w 40 meczach (2 bramki oraz 1 asysta).   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


12 WRZEŚNIA 2020, 16:34

Inne

„Lepiej, żeby Leo Messi przeszedł do Manchesteru City” - Mateusz Piotrowicz z kanału Footbreak [WYWIAD]
Dla każdego kibica futbolu ciężkimi chwilami są te, w których ich ukochana drużyna przeżywa kryzys, momentami do tego stopnia, że z wielkiej potęgi staje się zlepkiem niezrozumiałych wydaje się indywidualności, niepotrafiących osiągnąć czegokolwiek na podwórku krajowym, a co dopiero na arenie międzynarodowej. Niewątpliwie teraz w takim głębokim dołku jest FC Barcelona, szukająca rozwiązania problemów w sprzedaży zawodników, a także zatrudnianiu nowych osobistości na wolne stanowiska. Co za tym idzie, fani Dumy Katalonii muszą teraz przeżywać prawdziwe katorgi, patrząc na wszelkie afery wokół tej ekipy. O tym oraz o innych ciekawych tematach udało nam się porozmawiać z prowadzącym youtube'owego kanału "Footbreak", zrzeszającym niebagatelną, 65 tysięczną widownię, czyli Mateuszem Piotrowiczem. Nowinki transferowe: Cześć Mateusz, z miejsca chciałem Ci bardzo serdecznie podziękować za poświęcony czas oraz chęć rozmowy. Mateusz Piotrowicz: Nie ma problemu, cała przyjemność po mojej stronie. NT: Chciałem tylko zaznaczyć, że to troszkę dla mnie nietypowe i dziwne uczucie rozmawiać z kimś, kogo ogląda się na co dzień na Youtube, ponieważ od kilku lat, śledzę Twą twórczość, a szczególnie pamiętam "PIłkarską Familiadę". MP: Tak, to stare czasy. Jednak jak widzisz, teraz poświęciłem się innym treściom i odszedłem od rzeczonej "Familiady". Wiele osób pyta się, kiedy powrót tej serii, jednak teraz odnajduję się w tym, co robię aktualnie. Paradoksalnie, po zmianie formuły dużo osób odbiera mnie lepiej niż z czasów teleturnieju. NT: Najważniejsze, żebyś robił to, w czym czujesz się najlepiej, a na pewno z Tobą pójdzie grono odbiorców, którzy doceniają Twój wkład w kanał. Mateuszu, poprzednio wywiad prowadziłem z Maćkiem Łosiem z "Piłkarskiego Państwa Środka", który jak się okazuje jest wielkim fanem, zresztą jak również Ty, FC Barcelony. Wiadomo, że ostatnio sytuacja Dumy Katalonii jest zła i ciągnęła się nie do końca polubownie zakończona afera z Lionelem Messim. Stąd też moje pytanie, co myślisz ogólnie o okresie prezydentury Josepa Marii Bartomeu? MP: Bartomeu - ten człowiek na dobrą sprawę przyszedł na gotowe. Miał w rękach świetny zespół, wystarczyło to tylko na dłuższą metę dobrze poukładać. Oczywiście, wygrana w Lidze Mistrzów i tryplet, który zresztą on sobie z dumą przypisuje tak naprawdę na dobrą sprawę był początkiem końca sukcesów, a to wszystko przez nieumiejętne rozporządzanie klubem. Gdyby wtedy zdecydował się na czystki w składzie, sprzedał Busquetsa oraz Rakiticia, dałoby radę zainwestować pieniądze w dalszy rozwój. A tak, blamaże z Bayernem Monachium, a wcześniej frajerskie porażki z Liverpoolem i AS Romą (swoją drogą w moje urodziny, także świetny prezent), pokazały, jak również szkoleniowo się to nie rozwinęło. Poza tym kwestia Neymara, pod którą także podpisuje się od samego początku Bartomeu, tak naprawdę niemal w ogóle nie jest jego zasługą. Generalnie, patrząc po obecnych ruchach na rynku i sytuacji z Leo Messim, zważywszy na możliwy rozwój Argentyńczyka, lepiej by było indywidualnie, żeby trafił do tego Manchesteru City. Może to być zdecydowanie jego ostatni rok w Hiszpanii. Dodatkowo, bardzo nie podoba mi się dysproporcja pomiędzy blokiem ofensywnym, a defensywnym. O ile w ataku mamy solidnych piłkarzy, tak jednak od lat w obronie nie zmienia się nic, a szczerze? Każdy jest stąd do wylotu z klubu, od Jordiego Alby po Semedo, który do teraz nie wie, w którą stronę pobiegnie Davies. Jednak na dobrą sprawę, ilu mamy obecnie klasowych środkowych obrońców? Van Dijk, Ramos, może De Ligt za kilka lat, przed powrotem bym powiedział także, że Varane, ale teraz nie wydaje mi się. Ich jest naprawdę mało, na palcach jednej ręki można zliczyć. NT: Ciekawe i mocne stwierdzenie, ale się z nim zgadzam. Wydaje się, że Gerard Pique trzyma defensywę w posadach, przy czym Jordi Alba nie ma już tego, co cechowało go kiedyś, Clement Lenglet nie jest wystarczającym wzmocnieniem tej linii, faktycznie Nelson Semedo zanim się zdążył obejrzeć, Alphonso Davies już asystował Kimmichowi, ale największy ból mam do Sergiego Roberto, gdyż uważam, że on trzymany jest tam za dopełnienie comebacku z PSG. MP: Tu muszę przyznać rację. Szkoda, że kontuzje trapią Umtitiego, gdyż mógłby to być naprawdę najlepszy zawodnik w defensywie, rozwiązujący część problemów. Jednak ogólnie Clement Lenglet moim zdaniem nie pasuje do stylu Barcelony. Tak samo przecież było z Paulinho, który przychodził na Camp Nou jako najgorszy transfer ostatnich lat w Tottenhamie, i chociaż no nie grał źle przez rok, tak jednak nie był to poziom, na jakim powinni grać zawodnicy takiego klubu. Tym samym cały projekt o nazwie "odmłodzenie kadry" się sypie, zresztą podobną taktykę wydają się mieć Juventus Turyn i Inter Mediolan, którzy jednak trzymają i inwestują w "dziadków" typu Ashley Young, Kolarov, Chiellini, Bonucci, czy zgaszony Sanchez. Mimo chęci kupna młodych graczy, w większości jednak bazuje się na tym, co się ma i jest to złe. NT: Dobrze, troszeczkę na chwilę zbaczaliśmy z tematu, ale chciałbym Cię zapytać teraz, jak wiemy w poprzednim sezonie wystrzelił fenomen Ansu Fatiego, momentami dźwigającego całą Barcelonę, jednak pamiętajmy, że Real Madryt ma coraz lepiej grającego Viniciusa Juniora. Stąd też powiedz mi, kto długofalowo będzie dla Ciebie lepszym piłkarzem? MP: Ansu Fati, bez dwóch zdań. Patrząc i ze strony bycia fanem Barcelony, ale zupełnie obiektywnie uważam, że zarówno w trakcie La Ligi, jak i z Ukrainą to, co wyczynia ten chłopak jest niesamowite i bez problemu przebije on Viniciusa. Mam nadzieję, że będzie on występował na długie lata na Camp Nou i zostanie legendą. NT: W takim razie zważywszy na to, że oczywiście naturalnie, z tytułu kibicowania Dumie Katalonii, Królewscy są jednak wrogim zespołem, ale muszą grać tam zawodnicy, których pomimo barw lubisz i szanujesz. Sam, jako kibic BVB, nie mogę się nadziwić wyczynom Lewandowskiego i rozwojowi wspomnianego Kanadyjczyka. Jak zapewne się już domyślasz, których piłkarzy mistrza Hiszpanii doceniasz? MP: Sergio Ramos - myślę, że komentarz jest tutaj zbędny, absolutny top obrońców na świecie. Podziwiam Thibauta Courtoisa za to, jak się wyrobił po miernym początku. Poniekąd szacunek oczywiście należy się Karimowi Benzemie, dźwigającego stale ofensywę i będącego w czołówce napastników. Sympatyzuję także z Isco, jednak wiadomo, jak za kadencji Zinedine'a Zidane'a jest on rotowany. I zakończę Luką Modriciem, należy mu się szacunek za cudowny sezon, gdy wzniósł Złotą Piłkę, ale teraz to już nie jest ten sam piłkarz. NT: Jasne, jestem ciekaw co myślisz o stwierdzeniu, że FC Barcelona nie umie się poznać na zawodnikach i na ich mentalności? Jednak pamiętajmy, że w ekipie jest Ousmane Dembele, w którego poprawę sam osobiście wierzę, ale jednak zasypiał już na treningi, ponieważ grał za długo w Fortnite'a albo w ogóle się na nich nie zjawiał. Poza tym nieobecny już Arthur także ma swoje za uszami. MP: Wiesz co, uważam, że skauting nie polega na tym, by poznać się na mentalności poszczególnych zawodników, lecz na ich umiejętnościach. Jednak Dembele już przed transferem zdecydowanie pokazywał swoje oblicze i już w BVB zrezygnował z treningów, by wymusić odejście. Co do Arthura, myślę, że po części do głowy uderzyła mu woda sodowa i udziela się mu jednak także południowy temperament, co przybliżało go do głupich akcji. NT: Rozumiem to w zupełności, teraz opuszczając wątek Blaugrany, krótko i na temat, czy w tym sezonie Lewandowski... MP: ...Tak, zdecydowanie Robert Lewandowski powinien wygrać Złotą Piłkę, był bezkonkurencyjny. Nie przypominam sobie takiej dominacji, żeby w trzech wygranych rozgrywkach zostawał ten sam piłkarz królem strzelców w każdych z nich. Rok ten należał do Polaka i szkoda, że odwołano plebiscyt, co jest mimo wszystko kontrowersyjną decyzją, nie jestem pewien czy słuszną, ale no cóż. NT: Bez wątpliwości Robert jest żywą legendą tego sportu w naszym kraju, ikoną i niekwestionowanym liderem, więc powiedz mi proszę, czy uważasz, że po odejściu Lewandowskiego i całej paczki w podobnym wieku, typu Fabiański, Szczęsny, Grosicki, Glik, wrócimy do czasów posuchy sprzed kadencji Adama Nawałki? MP: To jest bardzo trudne i jednocześnie smutne pytanie, gdyż ostatnie mecze pokazały, jak ważnym, a wręcz kluczowym ogniwem jest nasz kapitan. O ile na innych pozycjach istnieje realna szansa, że wyrośnie ktoś, kto nawiąże do obecnych kadrowiczów, tak nie będziemy mieli napastnika pokroju Lewandowskiego. Myślę, że nikt nie ma instynktu lidera takiego jak on i przyjdą ciężkie czasy. Obawiam się nawet, że pomimo naszego młodego wieku, nie dożyjemy osoby z takim kunsztem jak RL9. NT: Niestety, również posiadam takie obawy. Czy uważasz, że obecna sytuacja reprezentacji jest głównie winą Jerzego Brzęczka? MP: Prawdę powiedziawszy, nie mogło Roberta przede wszystkim spotkać gorsza rzecz w jego karierze, niż myśl szkoleniowa Brzęczka. Wyobraź sobie, że ktoś jest trenerem takiego włoskiego Benevento czy Catanii załóżmy. Jest wyrzucany stamtąd i nagle dostaje ofertę z Juve. Czy on ma jakiekolwiek szanse się tam odnaleźć? Krótko mówiąc, człowiek ten nie jest odpowiednim kandydatem na selekcjonera. NT: Patrząc dalej w przyszłość, powiedzmy do 23. roku życia, jakie do tego wieku aktualnie jest Twoje TOP 5 młodych zawodników, którzy mogą zgarnąć Ballon D'or? MP: Wydaje mi się, że Kylian Mbappe, Ansu Fati, Phil Foden oraz Riqui Puig... i jest ciężko mi wskazać piątego, pozostańmy proszę przy tej czwórce, jak już to może jeszcze Frenkie de Jong. NT: Nie ma problemu. Zbliżając się powoli do końca, wyraź swoją opinię na temat, kogo na ten moment brakuje Ci w FC Barcelonie? MP: Kevin De Bruyne. Jasne, że KDB. Nie ma tam playmakera i w założeniu Ronalda Koemana w formacji 4-2-3-1 byłby on idealny. NT: Liczyłem, że odpowiesz na któreś z przygotowanych pytań "De Bruyne", gdyż teraz chciałem spytać, kto według Ciebie marnuje się w aktualnym klubie. Moim zdaniem, nie ubliżając rozwojowi Manchesteru City i innym gwiazdom, Kevin jest za dobry na ten zespół. MP: A ja akurat się tutaj nie zgodzę. De Bruyne jest częścią naprawdę mocnego City, które myślę, że wygra w końcu Ligę MIstrzów. Co do zaś tego pytania, może wydać się to głupie i dziwne, ale sądzę, że marnuje się Leo Messi i taka jest prawda. NT: To na samo zakończenie - ulubiony piłkarz z dzieciństwa? Spodziewam się, że mamy tego samego człowieka w głowie. MP: Powiem tak, opis mówi wszystko - "uśmiech futbolu". NT: Tak też myślałem. Co jak co, ale Ronaldinho robił z piłką istnie niemożliwe rzeczy, bawił się tym wszystkim, a i tak był zawsze o krok przed innymi. Strach pomyśleć co by było, gdyby tak wcześnie nie popłynął w swe życie towarzyskie i nie odepchnął futbolu na drugi plan. Jego wyczyny w prawie są nie do odtworzenia, a pomysły zadziwiały czasem cały świat. Piękne jest to, że ktoś bawiąc się jednocześnie młodych uczył gry. Podsumowując, po prostu jest mi go żal. MP: Myślę, że to jest idealna puenta, nic dodać, nic ująć. NT: Cóż, jeszcze raz dziękuję za poświęcony mi czas, chciałbym Cię serdecznie pozdrowić, jak i Twych widzów. Poruszyliśmy mnóstwo ciekawych tematów i omówiliśmy je szczegółowo. Jestem też pod wrażeniem szerokiej wiedzy o ulubionym zespole, zaimponowałeś mi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zgadamy. MP: Niezwykle mi miło to słyszeć i dziękuję. Tak jak mówiłem, cała przyjemność po mojej stronie, świetnie się rozmawiało. I jestem chętny na dalszą współpracę. W kontakcie.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


12 WRZEŚNIA 2020, 11:28

Transfery

Luis Suarez jednak wybierze Atletico Madryt?
Według informacji sieci telewizyjnej "Cuatro", Luis Suarez jeszcze podczas tego okienka transferowego może zmienić kierunek swojej przeprowadzki i pozostać w Hiszpanii. Wcześniej faworytem do pozyskania snajpera było Juve. Jak wiadomo, Urugwajczyk dostał zielone światło na odejście z klubu na zasadzie wolnego transferu lub za symboliczną opłatę. Do tej pory uważano, że napastnik przeniesie się do Włoch, gdzie zasili szeregi Juventusu Turyn. Spekulowano, iż pozostała tylko kwestia uzgodnienia warunków kontraktu i w najbliższym czasie przypuszczenia staną się faktem. Piłkarz niemieszczący się w planach Holendra Ronalda Koemana mógł się jednak zdecydować na nieco inny ruch. Drużyna Diego Simeone poszukuje nowych rozwiązań w ataku. Jak donosi "Cuatro", zawodnik FC Barcelony prowadzi negocjacje z Atletico Madryt w sprawie pensji, która miałaby wynosić około 10 milionów euro za rok. Sam Suarez ponoć w tym momencie woli drużynę Rojiblancos od zespołu Starej Damy. Urugwajski snajper rozegrał dla Dumy Katalonii 283 mecze, zdobywając 198 goli i notując 109 asyst. Planem "B" Atletico miałby być Edinson Cavani (wciąż jest bez klubu). Co ciekawe, niektóre źródła sugerują, że rosną szanse na pozostanie... Luisa Suareza w FC Barcelonie. Tak więc na ten moment mamy trzy możliwe scenariusze. Jak tu nie kochać hiszpańskich mediów i tamtejszych dziennikarzy?   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


10 WRZEŚNIA 2020, 21:53

Inne

„Bez Roberta Lewandowskiego będziemy cierpieć” - Maciej Łoś z Piłkarskiego Państwa Środka [WYWIAD]
Każdy kibic, który znalazł ukojenie w piłce nożnej, ma swą ulubioną drużynę, a co za tym idzie, również ligę, wydającą się najbardziej interesującą. Znamy też przypadki rozgrywek, nie przyciągających do siebie znakomitej większości fanów futbolu. Niestety, przez niewiedzę i ukształtowane przez stereotypy sprzed lat, mniemanie takie zaczęła nosić również liga chińska. Jednak po styczności z gościem wywiadu, który miałem przyjemność przeprowadzić, o 180 stopni może, a nawet uważam, że powinno się zmienić spojrzenie na Chinese Super League. Swój czas poświęcił Maciek Łoś, czyli założyciel i ojciec mega ciekawego oraz bardzo wyróżniającego się na tle innych fanpage'a "Piłkarskie Państwo Środka". Nowinki transferowe: Tak więc przede wszystkim dziękuję Ci serdecznie za zgodę na wywiad i witam Cię serdecznie, Maćku. Już mieliśmy okazję raz się kontaktować i miałem na uwadze pytanie, które zapewne słyszysz dość często, ale jest kuszące. Dlaczego akurat liga chińska? Maciek Łoś: Od dawna byłem kibicem śledzącym różnego rodzaju ligi egzotyczne. Lubiłem oglądać MLS za czasów Henry'ego, Drogby i Dempseya, a także brazylijską Serie A z Ronaldo, Roberto Carlosem i Rogerio Cenim na czele. Zainteresowanie CSL zrodziło się naturalnie, ponieważ po skończeniu liceum chciałem spróbować czegoś oryginalnego i poszedłem na studia sinologiczne. Już wcześniej śledziłem rozgrywki chińskiej ligi, ponieważ grało tam już wielu znakomitych piłkarzy, jednak na poważnie zainteresowałem się tymi rozgrywkami około 2016 roku. Następnie postanowiłem założyć fanpage poświęcony CSL, ponieważ zauważyłem, że w polskim internecie brak strony o takiej tematyce, która regularnie publikowałaby posty i ciekawostki związane z chińską piłką. Potem wszystko potoczyło się z górki. Dzięki regularnej pracy zainteresowało się mną kilka osób, dzięki którym miałem okazję wystąpić w radiu i przed kamerą. NT: Gratuluję już osiągniętych sukcesów i z miejsca życzę kolejnych. Wiedza, jaką posiadasz jest niesamowita i aż z przyjemnością czyta się treści zamieszczane na fanpage'u. Jaki jest Twój ulubiony klub w Chinese Super League? MŁ: To jest dość trudne pytanie, ponieważ nie mam żadnego ulubionego klubu. Według mnie każda ekipa CSL ma do zaoferowania coś fajnego. Guangzhou Evergrande to przepych i potęga, największy hegemon w ostatnich latach. Shanghai SIPG to samba w wykonaniu Hulka i Oscara. Beijing Guo'an to świetnie działający kolektyw, gdzie wszyscy wspólnie pracują i nie ma przodującej gwiazdy. Dalian Pro to charyzmatyczny Rafa Benitez i jego walka z nauczeniem Chińczyków swojej wizji gry. Shijiazhuang to weterani Muriqui i Matheus, którzy nic nie robią sobie ze swojego wieku i rozgrywają wspaniały sezon. Tak naprawdę liczą się dla mnie emocje i atrakcyjność meczów, no i najważniejsze, czyli rozwój chińskiej piłki. NT: Jak najbardziej rozumiem i szanuję, jest to rozsądne bardzo podejście do pasji w kontrze dla incydentów, które mają miejsce ze względu na "zbytnie zamiłowanie" niektórych do swej drużyny. Pozostając w Chinach, jak uważasz, która niegdyś gwiazda europejskich boisk najlepiej odnajduje się przez pryzmat czasu w CSL, a która zaś nie wpasowała się w azjatycki klimat i nie może nawiązać do czasów świetności z Europy? MŁ: Wielu jest piłkarzy, którzy radzą sobie świetnie w CSL. Jeśli miałbym wymienić jednego, to chyba Paulinho. On tak naprawdę wypromował się w Chinach, ponieważ w 2015 roku odchodził do Evergrande z łatką najgorszego transferu w historii Tottenhamu. Świetne występy w ekipie prowadzonej wówczas przez Luisa Felipe Scolariego sprawiły, że pomocnikiem zainteresowała się Barcelona i zapłaciła za niego aż 40 milionów euro. Wszyscy łapali się za głowy, a Paulinho okazał się naprawdę dobrym transferem i w glorii chwały wracał rok później do Chin. A tak radził sobie wybornie, notując znakomite statystyki strzeleckie. Jest zdecydowanie jedną z największych gwiazd, które grały w Chinach. Niestety nie wszyscy radzą sobie dobrze w CSL. W Szanghaju kibice bardzo źle wspominają Carlosa Teveza, ponieważ Argentyńczyk zarobił niewyobrażalną sumę pieniędzy, a nie pokazał praktycznie nic na boisku i po 9 miesiącach opuścił Azję. Obecnie kiepsko radzą sobie przede wszystkim Marek Hamsik i Moussa Dembele, ich statysyki są bardzo przeciętne. Zupełnie nie odnajduje się także Stephan El Sharaawy. Na szczęście więcej jest przypadków piłkarzy, którzy nie pojechali do Chin odcinać kupony, tylko rzeczywiście sumiennie pracują na treningach i potem pokazują swoje umiejętności podczas meczów. NT: Powiem szczerze, że o ile głównie dzięki Tobie zmotywowałem się do oglądania ligi chińskiej, tak pechowo właśnie zamiast obejrzeć zawodników, którzy jak wspomniałeś dają popisy piłkarskiej wirtuozerii, tak oglądam tych niemrawych. Faktycznie, w Shanghai Shenhua El Shaarawy radzi sobie kiepsko, Hamsik nie reprezentuje tego co w Napoli, a niestety miałem nieprzyjemność ostatnio widzieć bestialski faul Moussy Dembele. Jednak powiedz mi Maćku, czy coś na tle innych lig wyróżnia ligę chińską w szczególności? MŁ: Na pewno jeśli chodzi o ligi egzotyczne, to CSL góruję nad innymi pod względem liczby gwiazd znanych z gry w Europie. W ostatnich latach pracowało tam także wielu wybitnych szkoleniowców, m.in. Luis Felipe Scolari, Manuel Pellegrini, Andre Villas-Boas, Sven-Goran Ericsson, Vanderlei Luxemburgo. Chińscy kibice tworzą wspaniałe spektakle na trybunach, atmosfera na meczach zawsze jest gorąca. Aktualnie Chiny przygotowują się do organizacji dwóch dużych turniejów, dlatego też w wielu miastach powstają ogromne, majestatyczne stadiony. Na pewno czuć powiew przyszłości, wszyscy w CSL nastawieni są na budowanie potęgi chińskiej piłki w kolejnych latach. Według mnie CSL i MLS to dwie ligi, które mogą stać się niedługo konkurencją dla rozgrywek europejskich. NT: Z pewnością zarówno Chiny, jak i USA mądrze inwestują pieniądze w przyszłość lig. Zdążyliśmy już pomówić o gwiazdach europejskich, które przybyły do Chin. Tym razem ciekaw jestem Twej opinii, który rodowity Chińczyk mógłby według Ciebie podzielić los Wu Leia i podbić serca kibiców w Europie? MŁ: Naturalnym kandydatem wydaje się być Wei Shihao. To skrzydłowy Guangzhou Evergrande i obecnie największa chińska gwiazda CSL. W zimie podchody robiła pod niego hiszpańska Granada, jednak ostatecznie z powodu kłopotów finansowych nie udało jej się sprowadzić 25-latka. Następny w kolejce powinien być Zhu Chenjie. To 20-letni środkowy obrońca występujący w Shanghai Shenhua, w zeszłym sezonie dostał nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza w lidze. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i naprawdę spory talent. Wierzę, że niedługo zobaczymy go w Europie. Wciąż czekam na to, by swój potencjał udowodnił Tao Qianlong. 18-letni napastnik Dalian Pro rok temu znalazł się na liście 60 największych talentów piłkarskich na świecie. Niestety, na razie ma on problemy z dyscypliną i do końca obecnego sezonu jest zawieszony w prawach zawodnika. Chińczycy są bardzo surowi za jakąkolwiek niesubordynację. NT: W ramach dopytania, za jakie dokładnie przewinienie 18-latek został zawieszony? MŁ: Nie było to nic karygodnego i niespotykanego w naszych realiach. Tao wraz z trójką innych zawodników złamali zakaz opuszczenia hotelu podczas zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Chin, udali się na miasto. Przez ten "wybryk" zostali wyrzuceni na pół roku z kadry, a kluby dodatkowo zawiesiły ich, przez co nie mogą nawet grać w lidze. NT: Faktycznie, tamtejsze realia są bardzo restrykcyjne. Skoro już wspomniałeś o wielkiej dominacji Guangzhou Evergrande, czy w trwającej kampanii ma ktoś realne szanse, patrząc na dyspozycję, przełamać hegemonię rodem z Francji, Włoch i Niemiec? MŁ: W 2018 roku udało się to zespołowi Shanghai SIPG, wtedy na rok zakończyli trwającą siedem lat hegemonię Kantończyków. W tym sezonie będzie łatwiej o taki obrót spraw, ponieważ z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki CSL musiały zostać zreformowane, aby zdążyć do końca roku z wyłonieniem mistrza. Dlatego liga została podzielona na dwie grupy, a najlepsze drużyny zagrają w play-offach o ostateczne zwycięstwo. Dlatego jest kilku kandydatów na odebranie mistrzostwa Evergrande. Przede wszystkim Shanghai SIPG oraz Beijing Guo'an, to zespoły, które co roku uczestniczą w walce o końcowy triumf i również w tym roku znajdują się w bardzo dobrej formie. Niespodziankę są w stanie sprawić Jiangsu Suning z Alexem Teixeirą i Shandong Luneng z Marouanem Fellainim. W tym sezonie rywalizacja w lidze jest bardzo interesująca. NT: Ciągle kontynuując wątek azjatycki, czy miałeś ulubionego piłkarza z czasów dzieciństwa, pochodzącego właśnie z tego kontynentu? Od siebie mogę dodać, że niegdyś mym idolem był Shunsuke Nakamura, który czarował w Celticu Glasgow. MŁ: Ja również bardzo lubiłem Nakamurę w Celticu, nadal śledzę jego poczynania w Japonii, ponieważ pomimo 40 lat na karku gra on jeszcze na dość wysokim poziomie. Jeszcze jako dziecko pamiętam Hidetoshiego Nakatę, to był jeden z pierwszych piłkarzy, którego kojarzyłem mając 6-8 lat, a to za sprawą tego, że grałem Romą w grze FIFA 2001, a tam Japończyk był podstawowym napastnikiem. Nie zapominam także o Park Ji-Sungu, który był jednym z moich ulubionych piłkarzy w Manchesterze United. W późniejszych latach imponował mi Keisuke Honda. NT: Honda to piłkarski obieżyświat, jako niegdyś kibic Manchesteru United również śledziłem popisy Park Ji-Sunga, a niestety wraz z moją pierwszą FIFĄ Nakata kończył karierę piłkarską, musiałbym odświeżyć archiwum na PS2, czy był w tej odsłonie. A wracając do teraźniejszości, jaki jest Twój faworyt z Azji, brylujący na europejskich boiskach w dzisiejszych czasach? Jako fana Borussii Dortmund troszkę boli mnie, jak potoczyła się niekorzystnie kariera Shinjiego Kagawy, zaś teraz z uwagą patrzę na popisy Takefusy Kubo. MŁ: Obecnie największą azjatycką gwiazdą jest bez wątpienia Son Hueng-Min, to prawdziwa siła napędowa Tottenhamu, bardzo przyjemnie patrzy się na jego grę. Według mnie osiągnął już wyższy poziom niż jego rodak Park Ji-Sung. Takefusa Kubo ma przed sobą świetlaną przyszłość, podobnie jak Lee Kang-In. Odnośnie Kagawy, również mi szkoda, że zanotował taki zjazd. Miał potencjał na to, żeby osiągnąć w futbolu znacznie więcej. Jeśli chodzi o grających wciąż piłkarzy, to Shinji Okazaki jest jednym z moich ulubionych Azjatów, mam jego koszulkę z reprezentacji Japonii. Zawsze daje z siebie wszystko na boisku. NT: Na razie staramy się tutaj sympatyzować większość zawodników, stąd też ma inicjatywa w tym, by zapytać, czy jest jakiś azjatycki piłkarz w Europie, który czymś Ci podpadł i nie darzysz go sympatią? MŁ: Nie jest to może brak sympatii do zawodnika, ale jako kibic Barcelony jestem rozczarowany, że Takefusa Kubo nie wrócił do Barcy i wybrał Real Madryt. Nie mam jednak pretensji do niego, tylko do zarządu klubu, który nie potrafił przekonać go do podpisania kontraktu. Barcelonie przepadł naprawdę duży talent, który już niedługo będzie częścią pierwszego składu Królewskich. Według mnie będzie lepszy niż Vinicius. NT: Odważna opinia, jednakowoż również ją podzielam. Uprzedziłeś poniekąd me następne pytanie o to, komu kibicujesz w Europie, ale ze względu na wybór Dumy Katalonii, co uważasz o tym, co ostatnio przytrafia się wicemistrzowi Hiszpanii? MŁ: Tak, Barcelonie kibicuję od dziecka i jest to bez wątpienia mój ulubiony klub. Dlatego boli mnie to, co ostatnio się w nim dzieje, ponieważ panuje tam kompletny chaos sportowy i instytucjonalny. Nie wiem, dlaczego Josep Maria Bartomeu nie potrafi przyznać się do błędów i podać się do dymisji, jak dla mnie on jest pierwszym winnym całej sytuacji. Nie dziwie się Leo Messiemu, że jest zmęczony problemami, szukał możliwości pokochania piłki nożnej na nowo w innym miejscu. Stoję po jego stronie w tym sporze i uważam, że prezydent złamał dane mu słowo. Jednocześnie nie mogę powiedzieć wiele dobrego o postawie zawodników w ostatnim czasie, ponieważ zarówno styl i wyniki są bardzo słabe. Mam nadzieję, że Ronald Koeman da radę poukładać zespół, choć na samym początku trafiły mu się ogromne problemy. NT: Warto też zauważyć, że głośno mówi się o odejściu Luisa Suareza i Arturo Vidala, a także nadal kwestią rzekłem absurdalną jest oddanie za bezcen Ivana Rakiticia. Czy ta rewolucja kadrowa ma prawo się udać? MŁ: Tylko w przypadku, gdy do klubu trafią wartościowi następcy. Co by nie mówić o Rakiticiu i Suarezie, są to piłkarze, którzy byli liderami Barcelony w ostatnich latach. Na ich miejsce muszą przyjść zawodnicy z ambicjami i głodem wygrywania. A niestety wielkie transfery Barcy pokroju Griezmanna, Coutinho i Dembele okazały się jak na razie rozczarowaniami. Niestety nie oczekuję w tym sezonie sukcesów. NT: Chyba nawet najwięksi optymiści nie widzą póki co nadziei, na pewno do czasu, aż Bartomeu nie odpuści. Czy są jakieś inne zespoły, którym w Europie kibicujesz? MŁ: Nie mam raczej żadnej innej drużyny, której kibicowałbym w podobny sposób, ale sympatyzuję z paroma ekipami. W Premier League lubię Newcastle i Leicester, we Francji Lyon, we Włoszech Milan, a w Niemczech BVB. Zawsze kibicuję też słabszym drużynom, które rozgrywają dobre sezony, lubię niespodzianki i interesujące rozstrzygnięcia na koniec rozgrywek. NT: Jakbyś miał wskazać aktualnie top 5 piłkarzy do lat 23, generalnie młodych, którzy mają wystarczający talent na Złotą Piłkę w przyszłości, kto by to był? MŁ: Mbappe, Haaland, Sancho, Havertz i Alphonso Davies. Ten ostatni jest według mnie fenomenem, dawno na pozycji lewego obrońcy nie widziałem tak utalentowanego gracza z takim potencjałem. Bayern zrobił na nim wspaniały interes i czuję, że rozwinie się w gracza światowej klasy. Mbappe jest już taką gwiazdą, w tak młodym wieku osiągnął już tak wiele. Haaland to maszyna, musi jednak utrzymać formę strzelecką, bo inaczej będzie kwestionowany. Jadon Sancho może wyrosnąć na jednego z najlepszych skrzydłowych, jego statystyki z ostatniego sezonu Bundesligi są świetne. Kai Havertz otwiera nowy rozdział w karierze po transferze do Chelsea. Londyńczycy mogą mieć lidera środka pola na lata. NT: Czy Robert Lewandowski był absolutnie bezkonkurencyjnym, jeżeli chodzi o walkę o Złotą Piłkę, która niestety ze względu na pandemię została odwołana? MŁ: Według mnie tak. Był królem strzelców Ligi Mistrzów, Bundesligi i Pucharu Niemiec, chyba nikt przed nim tego nie dokonał. Argumenty, że liga niemiecka jest słaba, można schować do kieszeni, ponieważ w tym sezonie w odwrocie były La Liga i Premier League. Owszem, ktoś powie, że z taką drużyną to każdy napastnik strzelałby gole. Jeśli tak, to czemu w ostatnich 13 sezonach koronę króla strzelców Ligi Mistrzów zdobywali tylko Cristiano Ronaldo i Leo Messi? Gdzie Luis Suarez, Karim Benzema, Edinson Cavani, Sergio Aguero, Romelu Lukaku? Powinniśmy być dumni z naszego rodaka, ponieważ wczorajszy mecz z Holandią pokazał, jak wiele traci nasza reprezentacja bez kapitana. NT: To prawda, wczorajszy mecz był dowodem na to, że bez Roberta nasza kadra jest niepoukładana i nie możemy nawiązywać do choćby formy z EURO 2016. Czy w takim razie za te kilka lat, gdy większość kadry będzie kończyć swe kariery, Polska ponownie popadnie w kryzys, jaki miał miejsce do przybycia Adama Nawałki? MŁ: Obawiam się, że tak, ponieważ nie widzę w kadrze lidera, który mógłby wziąć na swoje barki przywództwo w reprezentacji po odejściu Roberta. Nie mamy charyzmatycznych piłkarzy w młodym wieku. Nie widzę też żadnego planu, który miałby przygotować nas na zmianę pokoleniową. Jerzy Brzęczek nie jest według mnie wystarczająco dobrym trenerem do pracy w reprezentacji, podkreślałem to od początku i zdania nie zmienię. Bez Lewandowskiego będziemy cierpieć. NT: Podzielam to stanowisko w 100%. Przenosząc się teraz na murawę wirtualną, jest w wolnych chwilach przez Ciebie grana jedna z piłkarskich gier - FIFA, PES czy Football Manager? MŁ: Na przestrzeni lat miałem okazję grać w każdą z tych gier, ale już dawno zrezygnowałem z PES-a. Według mnie rozgrywka tam jest dość sztywna, a piłkarze i futbolówka zachowują się nierealistycznie. Co do FIFY, to również jestem rozczarowany, jak ta gra wygląda obecnie, nie sprawia już takiej radości jak kiedyś. Football Manager to z kolei tytuł nieśmiertelny i bardzo często do niego sięgam. Obecnie rozgrywam karierę dwoma trenerami, jednym w Newcastle, a drugim w Radomiaku. FM jest niezwykle wciągający. NT: Właśnie ze względu na tegoroczną odsłonę mam zamiar zrezygnować na dobre z FIFY i przenieść się na FM-a. W takim razie poniekąd powiązane z tematem ostatnie pytanie, najlepszy trener w historii futbolu i najlepszy aktualnie? MŁ: Najlepszym trenerem w historii jest dla mnie Alex Ferguson, bo przez ćwierć wieku utrzymywał Manchester United na najwyższym poziomie, a po jego odejściu Czerwone Diabły popadły w kryzys, z którego nie mogą wyjść do dziś. Obecnie najlepszy jest według mnie Jurgen Klopp, to znakomity fachowiec, który doprowadził Liverpool do fantastycznego zwycięstwa w Premier League, a wcześniej do dwóch finałów Ligi Mistrzów z rzędu. Bardzo lubię także Pepa Guardiolę za to, co dokonał z Barceloną, jednak uważam, że teraz brakuje mu sukcesu z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Powinno się wymagać od niego przynajmniej dojścia do finału tych rozgrywek. NT: Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, Maćku. Sir Alex Ferguson jest ponadczasowy, a Niemiec i Hiszpan są geniuszami w swym fachu. Osobiście szanuję także za zmysł trenerski Juliana Nagelsmanna oraz za multum osiągnięć Zinedine'a Zidane'a. MŁ: Julian Nagelsmann ma przed sobą świetną przyszłość. Jestem pełen podziwu, że w tak młodym wieku prowadzi już zespół, który walczył w półfinale Ligi Mistrzów. NT: Cóż, myślę, że na tym możemy zakończyć naszą miłą rozmowę. Serdecznie dziękuję za poświęcony czas oraz za pełen profesjonalizm w swych wypowiedziach. Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się jeszcze nawiązać współpracę. Dziękuję, pozdrawiam i do usłyszenia. MŁ: Ja również dziękuję za tę rozmowę, poruszyliśmy wiele ciekawych tematów. Pozdrawiam!   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


05 WRZEŚNIA 2020, 20:57

Luis Suarez zaakceptował ofertę Juventusu

03 WRZEŚNIA 2020, 21:51

Oficjalnie: Sevilla przedstawiła Ivana Rakiticia

01 WRZEŚNIA 2020, 14:40

Ivan Rakitić wraca do Sevilli

31 SIERPNIA 2020, 15:42

Oficjalnie: Chelsea przejmuje Xaviera Mbuyambę

29 SIERPNIA 2020, 15:00

Oficjalnie: FC Barcelona zainwestowała w Moussę Ndiaye'a

29 SIERPNIA 2020, 14:29

FC Barcelona ruszy po Sadio Mane?

28 SIERPNIA 2020, 20:22

Juventus zainteresowany Luisem Suarezem

28 SIERPNIA 2020, 18:46

Josep Maria Bartomeu chciał oddać Antoine'a Griezmanna do Atletico Madryt

28 SIERPNIA 2020, 13:58