WYNIKI WYSZUKIWANIA DLA:


Inne

Zapowiedź weekendu na boiskach europejskich lig: 1-3 stycznia
W pierwszy dzień nowego roku wracamy z zapowiedzią piłkarskiego weekendu. W zmienionej formie, ale niezmiennie z dużymi emocjami, jakie czekają nas na najlepszych europejskich murawach. Premier League Hit kolejki: Chelsea (6.) - Manchester City (8.) (niedziela, 3.01 godz. 17:30, Canal+ Sport)Absolutnie najciekawsze wydarzenie weekendu na Wyspach Brytyjskich obejrzymy wczesnym wieczorem na Stamford Bridge. Oba kluby z olbrzymimi ambicjami, które zdecydowanie nie są zaspokajane w tym sezonie. Zespoły mają tyle samo punktów, lecz The Citizens rozegrali dwa mecze mniej niż gospodarze. Kibice z Manchesteru mogą do tego radośniej patrzeć w przyszłość, gdyż ich ulubieńcy mają serię dziesięciu meczów bez porażki. Londyńczycy natomiast od kiedy zostali liderami na początku grudnia, w pięciu kolejnych meczach ugrali tylko cztery punkty. Mimo problemów spotkanie to zapowiada się pasjonująco i warto poświęcić dla niego 90 minut niedzielnego wieczoru. Inne ciekawe mecze kolejki: Manchester United (2.) - Aston Villa (5.) (piątek, 1.01, godz. 21:00, Canal+ Sport)Tottenham Hotspur (7.) - Leeds (11.) (sobota, 2.01, godz. 13:30, Canal+ Sport)Southampton (9.) - Liverpool (1.) (poniedziałek, 4.01, godz. 21:00, Canal+ Sport) Kolejka w liczbach:34 - tyle razy jako trener Sam Allardyce stawiał czoła Arsenalowi. Z żadnym innym klubem nie rywalizował tyle razy i w sobotę ta liczba jeszcze się powiększy.20 - o tyle więcej punktów mieli piłkarze Sheffield United na tym etapie rozgrywek w zeszłym sezonie.6 - miejsce Chelsea w tabeli, które jest najniższe od pięciu lat po szesnastu kolejkach (wtedy szesnaste). Mimo spektakularnych transferów Frank Lampard cały czas nie może ułożyć dobrze swojej drużyny Warto zwrócić uwagę…Leicester City jest bardzo interesującym przypadkiem w tym sezonie. Mało która drużyna gra tak nierówno jak Lisy, do tego rzadko się zdarza, by po szesnastu meczach drużyna z pięcioma porażkami na koncie była tak wysoko w tabeli. A podopieczni Brendana Rodgersa są na trzecim miejscu i mają zaledwie cztery punkty straty do lidera. Strach pomyśleć, gdzie byliby piłkarze z King Power Stadium, gdyby nie tracili tylu punktów ze słabszymi rywalami. Bundesliga Hit kolejki: Borussia Dortmund (5.) - Wolfsburg (4.) (niedziela, 3.01, godz. 15:30, Canal+ Premium)Fani BVB inaczej wyobrażali sobie ten sezon. Miała być walka o mistrzostwo Niemiec, a tymczasem ekipa Borussii nie jest nawet kandydatem do tytułu. Jeśli podopieczni Edina Terzicia chcą trzymać kontakt z czołówką, to na Signal Iduna Park w niedzielę muszą zdobyć trzy punkty. O to natomiast nie będzie łatwo, bo do Dortmundu przyjeżdża rewelacja z Wolfsburga. Piłkarze Olivera Glasnera przegrali dotychczas zaledwie jeden mecz (1:2 z Bayernem) i stają się poważnym graczem w walce o awans do Ligi Mistrzów. Szykuje się nam więc pasjonujące spotkanie i pojedynek o bardzo ważne punkty. Inne ciekawe mecze kolejki:Eintracht (9.) - Bayer Leverkusen (2.) (sobota, 2.01, godz. 15:30, Canal+ Sport 2)Stuttgart (7.) - RB Lipsk (3.) (sobota, 2.01, godz. 20:30) Kolejka w liczbach:350 - tyle dni czekają na ligowe zwycięstwo piłkarze Schalke. W ten weekend okazja na przełamanie w Berlinie przeciwko Herthcie.59 - co tyle minut w tym sezonie Bundesligi trafia do bramki Robert Lewandowski. To jak na razie najlepszy wynik Polaka od kiedy trafił do Niemiec.9955 - tyle (najwięcej w tym sezonie) intensywnych przebieżek mają naliczone piłkarze Wolfsburga. Ciężka praca zdecydowanie popłaca. Warto zwrócić uwagę…Julian Nagelsmann w tym sezonie postawił na żelazną obronę. RB Lipsk straciło dotychczas zaledwie dziewięć goli i jest to naprawdę imponujący wynik. Teraz przetestuje ją Stuttgart, który potrafił zapakować Borussii Dortmund pięć goli i ma jedną z lepszych ofensyw w Bundeslidze. La Liga Hit kolejki: Betis (10.) - Sevilla (4.) (sobota, 2.01, godz. 16:15, Eleven Sports 2)Derby Sewilli zawsze rozgrzewają fanów z Andaluzji do czerwoności. Mimo że to goście są drużyną bardziej utytułowaną, to jednak Betis potrafił w ostatnich kilku latach odgryzać się swoim rywalom zza miedzy. Teraz będzie o to bardzo trudno, gdyż zespół Julena Lopeteguiego jest w bardzo dobrej formie, a gospodarze z kolei grają bardzo nieregularnie. Wierzymy jednak, że zobaczymy sporo dobrego derbowego grania. Inne ciekawe mecze kolejki:Real Madryt (2.) - Celta Vigo (8.) (sobota, 2.01, godz. 21:00, Canal+ Sport 2) Kolejka w liczbach:17 - miejsce Valencii w tym sezonie to najgorszy wynik na tym etapie od czterech lat. Wtedy udało się zakończyć sezon na miejscu dwunastym. Czy teraz też uda się uciec przed widmem spadku?16 - tyle punktów w ostatnich sześciu ligowych meczach zdobyła Celta Vigo. Dało jej to ogromny awans w tabeli (z ostatniego na ósme).5 - tyle bramek dotychczas straciło Atletico Madryt. Żelazna obrona jest kluczem do świetnych wyników Los Colchoneros. Warto zwrócić uwagę…La Liga coraz bardziej zyskuje głównego faworyta do końcowego triumfu. Jeśli spojrzymy w tabelę, to przewaga Atletico nad wiceliderem Realem to zaledwie dwa punkty. Ekipa Diego Simeone ma jednak dwa mecze rozegrane mniej i w wirtualnej tabeli przewaga rośnie do ośmiu punktów nad drugim miejscem, nie mówiąc już o reszcie stawki. Serie A Hit kolejki: Atalanta Bergamo (7.) - Sassuolo (4.) (niedziela, 3.01, godz. 15:00)Wydaje się, że kilka potknięć nie zatrzymało Sassuolo. Drużyna Roberto De Zerbiego cały czas trzyma się wysoko w czołówce i coraz bardziej może myśleć o walce o europejskie puchary. Powoli z marazmu natomiast wychodzi Atalanta. Jeśli chcą dołączyć na dobre do czołówki, to piłkarze z Gewiss Stadium muszą regularnie punktować. Z Sassuolo zespół klub z Bergamo nie przegrał od prawie siedmiu lat i podopieczni Gian Piero Gasperiniego spróbują tę serię podtrzymać. Kolejka w liczbach4 - obecne miejsce Sassuolo w tabeli to najwyższa lokata w historii ich występów w Serie A na tym etapie rozgrywek. Trudno nie wpaść w optymizm.28 - tyle lat temu ostatni raz po czternastu kolejkach AC Milan pozostawał bez porażki. Ten wielki wyczyn może być już tylko poprawiony.34 - tyle bramek strzelili dotychczas piłkarze Interu w tym sezonie. Jest to najlepsza ofensywa całej ligi i nie ma symptomów, by miało się to niedługo zmienić. Warto zwrócić uwagę…Coraz gorzej wygląda sytuacja Juventusu. Obecna strata dziesięciu oczek do lidera z Mediolanu wygląda bardzo słabo, nawet pomimo jednego meczu zaległego. Podopieczni Andrei Pirlo nie mogą już pozwolić sobie na głupie straty punktów, a w ten weekend podejmą niewygodne Udinese. Inne ciekawe wydarzenia weekendu Sporting Lizbona (1.) - Braga (4.) (sobota, 2.01, godz. 19:00, Eleven Sports 3) Rangers (1.) - Celtic (2.) (sobota, 2.01, godz. 13:30, Polsat Sport)   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


01 STYCZNIA 2021, 17:57
Transfery

Okno się otwiera - wraca temat przeprowadzki Arkadiusza Milika
26-latek ma nadzieję, że w styczniu wreszcie uwolni się od Neapolu. Wszystkie hiszpańskie media zgodnie donoszą, że Arkadiusz Milik jest głównym kandydatem do zastąpienia Diego Costy (parę dni temu rozwiązał swój kontrakt) w Atletico Madryt. Póki co jednak czołowa drużyna La Ligi nie dogadała się z włoskim zespołem w sprawie kwoty transferowej. SSC Napoli wyceniło swojego piłkarza na 15 mln euro, a zarząd Rojiblancos jest gotowy zapłacić maksymalnie od 5 do 10 milionów euro. Innym rozwiązaniem dla Atletico Madryt może być Loren Moron z Realu Betis. O Arka pytają również takie kluby jak Juventus, AS Roma, Fiorentina czy Everton, ale sam zawodnik ponoć jest chętny na zmianę otoczenia i dołączenie do Atletico Madryt. 56-krotny reprezentant Polski od pół roku tylko trenuje po tym, jak nie dogadał się z włodarzami Azzurrich w sprawie przedłużenia umowy lub po prostu... zakończenia współpracy. Portal "Transfermarkt.de" wycenia Arkadiusza Milika na 22 miliony euro. Jego kontrakt wygasa już 30 czerwca 2021 roku, więc latem byłby on do wzięcia za darmo. Wtedy napastnik mógłby liczyć na sporo kuszących ofert, ale bez gry przez kolejne pół sezonu, nie byłby pewny powołania na zbliżające się EURO. Aktualizacja: Arek Milik znajduje się na celowniku także Olympique'u Marsylia.   ARKADIUSZ MILIK SSC NAPOLI   ATLETICO MADRYT     50%   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


30 GRUDNIA 2020, 19:30

Polska

Jesień jak żadna inna, a Ekstraklasa nieprzewidywalna jak zawsze [FELIETON]
Ekstraklasa zapadła w zimowy sen - tym razem inny niż zazwyczaj, bo prawdopodobnie z rekordowo krótkim czasem czterdziestu dni przerwy. Piłkarska jesień była również nadzwyczajna, głównie ze względu na to, w jakich warunkach przyszło nam ją przeżyć. A być może lepiej napisać - przetrwać. Była to jednak wyjątkowo udana runda, patrząc na wszelkie okoliczności.   Nie będzie to typowe podsumowanie, ale pokrótce chciałbym pochylić się nad tym, czym żyliśmy przez ostatnie cztery miesiące na rodzimych boiskach - my jako kibice, media, a także oczywiście piłkarze. Niektóre wydarzenia nas zaskoczyły, niektóre wręcz przeciwnie, jedne wprawiły nas w zachwyt, inne sprawiły, że łapaliśmy się za głowę. Do tego nas przyzwyczaiła Ekstraklasa i może to właśnie jest w niej cudowne, że spektrum emocji jest tutaj tak szerokie.   Świetni w Europie, słabi w Polsce Dobrze, że Lech przełamał jeden trend i nareszcie po czterech latach zobaczyliśmy polski klub w fazie grupowej europejskich pucharów. Gorzej, że pokazał to, co od dawna o naszych pucharowiczach wiemy. Mianowicie że nie potrafią łączyć meczów w Europie z krajowym podwórkiem. Efekty? Lech odpadł z Ligi Europy, grając momentami bardzo dobry futbol, niekiedy trochę gorszy, ale ogólnie wstydu przeciwko trudnym rywalom nie było. Natomiast w Ekstraklasie Kolejorz jest na czele - szkoda, że drugiej połówki tabeli. Trudy grania na trzech frontach uwidoczniły się szczególnie w końcówce, gdzie zamiast ustalonego celu minimum na poziomie kompletu punktów w trzech meczach, zespół trenera Żurawia ugrał… jedno oczko.   Może nie byłoby w tym nic aż tak strasznego, bo przecież nie takie kluby jak Lech miały problemy z połączeniem gry w Europie i kraju. Espanyol w zeszłym sezonie po awansie do 1/16 Ligi Europy spadł z La Ligi, a Hoffenheim obecnie jest na odległym 12. miejscu w Bundeslidze, ale za to grupę w europejskich pucharach przeszło jak burza. Trudno jednak teraz nie uśmiechnąć się ironicznie, a może i lekko załamać, słuchając słów z października Tomasza Rząsy, który mówił, że Kolejorz ma świetną kadrę, aby na spokojnie sobie poradzić na trzech frontach. Może na wiosnę znów obejrzymy takiego Lecha, jakim zachwycaliśmy w okresie tuż po lockdownie i wczesną jesienią, ale można poważnie wątpić, czy dystans dwunastu punktów do lidera będzie możliwy do odrobienia.   Nieoczywista czołówka Jeśli przy liderze jesteśmy, to zwróćmy na chwilę uwagę, na robotą, jaką zrobił Czesław Michniewicz w Legii. Nie wszyscy byli zachwyceni zwolnieniem Aleksandara Vukovicia tuż przed kluczowymi spotkaniami w eliminacjach Ligi Europy. Nowy trener cudu nie dokonał, puchary znowu przeszły Legionistom koło nosa, ale nie można nie docenić tego, jaki postęp dokonał się w tej drużynie. Za kadencji Michniewicza Wojskowi przegrali w lidze jeden mecz (na zakończenie ze Stalą Mielec), a i gra wygląda dużo lepiej. Oczywiście długa droga jeszcze do tego, co kibice przy Łazienkowskiej chcieliby na co dzień oglądać, ale pierwsze odważne kroki zostały poczynione.   Nie oznacza to jednak, że wiosną Legii będzie o mistrzostwo łatwo. Raków Częstochowa to chyba najjaśniejszy punkt jesieni (przynajmniej sportowo). To, jak rozwinęła się i dojrzała ta drużyna, jest przykładem, że warto zaufać trenerowi. Marek Papszun to teraz najdłużej pracujący w jednym klubie szkoleniowiec w Ekstraklasie. Jego zespół nie tylko gra świetnie, ale i bardzo dobrze punktuje. Pokazał to nie tylko przez całą rundę, ale de facto przez cały rok, bo w zestawieniu za 2020, Raków byłby na trzecim miejscu. Przemyślane transfery, ładna dla oka gra i przede wszystkim solidność sprawiły, że Częstochowa liczy na bardzo dużo, a nieśmiałe głosy już szepczą coś nawet o mistrzostwie.   Namieszać może też Pogoń. Kosta Runjaić to inny trener, który miał czas zbudować zespół po swojemu i teraz to procentuje. Podczas trzech lat pracy Niemca w Szczecinie klub przechodził gorsze okresy, ale zarząd potrafił wytrzymać presję i nie zwalniał szkoleniowca po kilku słabszych występach. Teraz Portowcy to najlepsza defensywa ligi, a i gra z przodu już nie jest jej mankamentem. Wizja udanej wiosny maluje się więc także przed kibicami Pogoni i kto wie, czy nie spróbują namieszać w grze nawet o tytuł.   Łaska pana… Szkoda, że takiego komfortu pracy nie dostali od swoich szefów inni trenerzy. Pominę tutaj Aleksandara Vukovicia, który na stanowisku w Legii utrzymał się prawie półtora roku. Krzysztof Brede co prawda w Podbeskidziu pracował nawet dwa i pół roku, ale zaledwie cztery miesiące w Ekstraklasie. Wyniki i gra klubu z Bielska-Białej były słabe, ale temu trenerowi zawdzięczają wiele, w tym awans do elity i zwolnienie go od tak, bez możliwości rehabilitacji choćby na początku wiosny, było po prostu nie fair. Artur Skowronek stracił pracę po roku w Wiśle Kraków. Dariusz Skrzypczak ledwo co przekroczył sto dni w Stali Mielec.   Nie twierdzę, że te zmiany nie wyjdą klubom na dobre. Leszek Ojrzyński na Podkarpaciu już pokazał, że nie potrzebuje dużo czasu, by drużyna nabrała charakteru. Zwalnianie trenerów na hura jest jednak niestety jedną z najgorszych praktyk w Ekstraklasie. Nie jest to tylko tendencja wśród właścicieli, ale i wśród kibiców. Gdy słyszę od kogoś, że Lech powinien teraz zwolnić Dariusza Żurawia, to zastanawiam się, co myślała ta osoba, jeszcze w czerwcu, gdy poznaniacy grali najlepszą piłkę w Polsce lub we wrześniu, gdy jak burza szli w Europie? I czy ta osoba już o tym zapomniała? Nasze środowisko piłkarskie niestety lubi podejmować decyzje, które są bardziej emocjonalne, niż przemyślane, więc tym bardziej warto chwalić Raków, Pogoń, czy również Górnika i Piasta za stałość i nieuleganie zgubnym impulsom.   Przetrwanie przede wszystkim Tym, co może najlepiej pokazuje sukces naszej ligi w tej rundzie jest to, że dotrwała do końca. Wszystkie zaplanowane mecze zostały rozegrane i terminarz nie rozpadł się jak domek z kart, choć były chwile zwątpienia. Rozgrywki w obliczu koronawirusa to nie jest łatwa i przyjemna sprawa, ale organizacyjnie wszystko zagrało tak, jak powinno. Od jakiegoś czasu już nie na stadionach, ale jednak mogliśmy cieszyć się tym, że co tydzień oglądaliśmy naszych piłkarzy na boisku, a nie wyłącznie podczas wywiadów na kwarantannach. Trzeba to docenić i bić brawo wszystkim, którzy o to zadbali.   Oby tak samo było wiosną. Trudno ją przewidzieć pod względem piłkarskim, bo nasza Ekstraklasa ma to do siebie, że nie da się niczego w niej wyrokować ze stuprocentową pewnością. Śmiało za to można powiedzieć, iż znów będziemy śledzić ją z zapartym tchem. Owszem, niejeden raz wybuchniemy śmiechem, czy ukryjemy twarz w dłoniach, ale taki jej urok. Jeśli poziom będzie taki jak ostatnio, to wiosna w Ekstraklasie będzie bardzo ciekawa. Tego, jako kibice, życzymy sobie w Nowym Roku.   W takiej kolejności zjeżdżamy na przerwę zimową, na ligową trasę zawodnicy powrócą już 29 stycznia! ⛷️🎨 @11vs11art pic.twitter.com/6fsJfuF2WU — PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) December 21, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


29 GRUDNIA 2020, 12:47

Inne

Zapowiedź weekendu na boiskach europejskich lig: 18-21 grudnia
Święta coraz bliżej, jednak ligowe rozgrywki nie zwalniają na razie tempa. Mamy nadzieję, że gdzieś między świątecznymi przygotowaniami znajdziecie czas na śledzenie najważniejszych wydarzeń, a my postaramy się, jak co tydzień, zwrócić Waszą uwagę na te najbardziej znaczące. Zapraszamy! PKO BP EkstraklasaOstatnia kolejka przed zimową przerwą, więc warto nacieszyć się jeszcze rozgrywkami na naszych boiskach. W piątkowym meczu Legia powalczy ze Stalą o przezimowanie na pozycji lidera. Aby nie oglądać się na Raków, Legioniści muszą zwyciężyć, do czego ostatnimi spotkaniami zdążyli przyzwyczaić swoich kibiców. Drużyna z Podkarpacia pokazała charakter w ostatnim meczu z Lechem i wywalczyła remis. Widać, że Leszek Ojrzyński tchnął nowe życie w ten zespół. Czy jednak wystarczy to na wywiezienie choćby punktu ze stolicy? Wspomniany Lech natomiast przeżywa bardzo złe chwile. W ostatnich trzech meczach przed przerwą dziewięć punktów miało być celem minimum. Remis ze Stalą i druzgocące lanie od Pogoni (0:4 - najwyższa porażka u siebie od 16 lat) sprawiły, że będą to maksymalnie cztery oczka. A i to nie jest pewne, bo do Poznania przyjeżdża Wisła Kraków. Peter Hyballa na razie nie osiąga imponujących wyników, ale potrafił ugrać remis w derbach Krakowa i postraszyć Legię. Biała Gwiazda z pewnością nie chciałaby skończyć rundy z serią siedmiu meczów bez zwycięstwa, więc z Kolejorzem powalczą być może nawet o zwycięstwo. Podopieczni Kosty Runjaicia z kolei mają teraz swój czas. Pokonanie Lecha było ich trzecim zwycięstwem z rzędu, które dało im trzecią pozycję w tabeli i bliski kontakt z czołową dwójką. Teraz Pogoń czeka jednak mecz z Zagłębiem Lubin, które do Portowców traci zaledwie trzy punkty. Spotkanie więc o dużą stawkę, a Szczecinianie nie wygrali u siebie w lidze z Miedziowymi od dwunastu lat. Trudno sobie wyobrazić lepszy moment na przełamanie niż teraz, kiedy gospodarze są w świetnej dyspozycji. Piłkarze Rakowa chcieliby udanie zakończyć wspaniałą dla nich rundę jesienną. Zespół pod wodzą Marka Papszuna osiąga historyczne wyniki i nawet jeśli nie uda się sfinalizować jesieni na fotelu lidera, to optymizm w Częstochowie jest i będzie olbrzymi. W niedzielę czeka ich jednak bardzo wymagający wyjazd do Gliwic. Piast jak się przełamał, to na całego, z trwającą serią sześciu meczów bez porażki w Ekstraklasie. Piastunki szybko wydostały się ze strefy spadkowej i pną się w górę tabeli. Przy Okrzei szykuje nam się naprawdę ciekawy spektakl. Ostatnim ekstraklasowym pojedynkiem w tym roku będzie Jagiellonia - Górnik. Obie drużyny ostatnio grają bardzo w kratkę i trudno prorokować, która z nich zdobędzie trzy punkty. W meczach Jagi pada ostatnio bardzo dużo bramek (średnio pięć goli na mecz z ostatnich sześciu spotkań) i zwiastuje nam to w połączeniu z atrakcyjnym stylem gry Zabrzan naprawdę dobre widowisko. Hity kolejki: Pogoń - Zagłębie (sobota, 19.12, godz. 15:00, Canal+ Sport) Lech - Wisła Kraków (sobota, 19.12, godz. 20:00, Canal+ Sport, TVP Sport) Piast - Raków (niedziela, 20.12, godz. 15:00, Canal+ Premium) Premier LeagueW Premier League nie musimy martwić się przerwą w rozgrywkach, bo walka o mistrzostwo Anglii jest coraz ciekawsza, a na Wyspach okres świąteczno-noworoczny to czas bardzo napiętego terminarza. 14. kolejkę otworzą Crystal Palace i Liverpool. Goście odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo w środowym starciu z Tottenhamem i odskoczyli rywalom w tabeli na trzy punkty. Drużyna z Selhurst Park jednak nie musi drżeć przed meczem z The Reds, gdyż ekipa Roya Hodgsona mimo zaledwie dwunastego miejsca w tabeli potrafiła już postawić się faworytom. Dorzucając do tego fakt, że zespół Jürgena Kloppa średnio radzi sobie w tym sezonie na wyjazdach, to możemy oczekiwać ciekawej rywalizacji. Nikt nie spodziewał się przed sezonem, że w 14. kolejce w pojedynku Southampton - Manchester City nie będziemy mieli jasnego faworyta. Święci są sensacyjnie wyżej w tabeli niż The Citizens i to z przewagą czterech punktów. Podopieczni Pepa Guardioli co prawda mają jeden mecz zaległy, ale nie zmienia to faktu, że piłkarze z St. Mary's Stadium prezentują się ostatnio bardziej przekonująco. Zdobycz punktowa zespołu Ralpha Hasenhüttla byłaby jeszcze większa, gdyby nie straty prowadzeń w kilku spotkaniach. Trudno wskazać, kto wygra w sobotę, warto jednak rzucić okiem na to starcie. Everton ewidentnie chwilowy dołek ma już za sobą. Niech świadczą o tym ostatnie zwycięstwa z Chelsea i Leicester. Skutkuje to powrotem The Toffees do ścisłej czołówki i przed tą kolejką mają w zasięgu nawet drugie miejsce. W zupełnie innym miejscu jest Arsenal. Sześć meczów z rzędu bez zwycięstwa sprawia, że fani z Emirates Stadium są coraz bardziej rozczarowani. Wiara w wizję Mikela Artety jest duża, ale zniecierpliwienie słabymi wynikami i równie słabą grą jest coraz większe. The Gunners pobili już w tym roku kilka niechlubnych rekordów, ale kiedyś zła passa musi się skończyć. Wątpliwe, by stało się to już teraz na Goodison Park, ale być może goście sprawią niespodziankę. Tottenham musi szybko podnieść się po porażce na Anfield. Mimo dobrej gry strata punktów na rzecz bezpośredniego rywala w walce o tytuł musi boleć, a następny przeciwnik również niełatwy. Leicester City znajduje się zaledwie o jedno oczko od Kogutów i spróbuje wyprzedzić zespół Jose Mourinho. Pamiętajmy jednak, że Tottenham w tym sezonie gra bardzo efektywnie, a porażka z Liverpoolem nie zatarła tego wrażenia i nie zwiastuje kryzysu. Lisy jeśli liczą na trzy punkty, to będą musiały wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Na Old Trafford możemy spodziewać się co najmniej ciekawego meczu. Ole Gunnar Solskjaer, kiedy ostatni raz Manchester United mierzył się w lidze z Leeds, był jeszcze piłkarzem Czerwonych Diabłów. Teraz musi znaleźć plan na rywalizację z Pawiami jako szkoleniowiec i z pewnością nie jest to łatwe zadanie. Ekipa Marcelo Bielsy bowiem mimo żelaznej jedenastki potrafi zaskakiwać taktyką, a przede wszystkim po prostu potrafią grać kreatywnie i z polotem. Gospodarze nie przegrali co prawda ostatnich sześciu meczów w lidze, ale na niedzielne starcie muszą wyjść w pełni skoncentrowani, jeśli chcą liczyć na trzy punkty. Szczególnie, że na własnym boisku idzie im w tym sezonie bardzo słabo. Na zamknięcie kolejki wybierzemy się na Stamford Bridge. Dwie zaskakujące porażki The Blues (z Evertonem i Wolverhampton) sprawiły, że optymizm w niebieskiej części Londynu zmalał. Teraz rywal niewygodny, bo West Ham Davida Moyesa, który jest w tabeli tuż za Chelsea i traci do nich zaledwie jeden punkt. Młoty prezentują się zaskakująco dobrze i apetyt na wysokie miejsce na koniec sezonu jest coraz większy. Czy Łukasz Fabiański będzie w stanie zatrzymać dobrze spisującą się ofensywę Chelsea? Hity kolejki: Southampton - Manchester City (sobota, 19.12, godz. 16:00, Canal+ Sport 2) Everton - Arsenal (sobota, 19.12, godz. 18:30, Canal+ Sport 2) Tottenham - Leicester (niedziela, 20.12, godz. 15:15, Canal+ Sport) BundesligaNa niemieckich boiskach kandydat do głównego hitu jest tylko jeden. Kolejny bardzo ważny mecz Bayernu to wyjazd do Leverkusen na starcie z Bayerem. Pojedynek dwóch najwyżej uplasowanych drużyn Bundesligi będzie prawdziwym sprawdzianem dla Aptekarzy. Piłkarze Petera Bosza pozostają jedynym niepokonanym zespołem w lidze i zasłużenie prowadzą w tabeli. Imponujące są szczególnie ich trzy ostatnie mecze, zakończone kompletem zwycięstw i bilansem bramkowym 11:1. Bayern z kolei tracił ostatnio sporo punktów, jednak potrafili jako pierwsza drużyna w tym sezonie pokonać Wolfsburg. Robert Lewandowski i spółka spróbują powtórzyć takie osiągnięcie w Leverkusen i zwiastuje nam to pasjonujący spektakl na BayArena. Wspomniany już Wolfsburg czeka mecz ze Stuttgartem na koniec 13. kolejki. Podopieczni Pellegrino Matarazzo radzą sobie bardzo dobrze, szczególnie jak na beniaminka. Wilki natomiast nie zdały egzaminu w Monachium, ponosząc pierwszą porażkę w sezonie, ale potrafiły postawić się rywalom. Czeka nas więc wyrównany pojedynek, a warto dodać, że Wolfsburg dotychczas świetnie gra u siebie, a z kolei Stuttgart doskonale czuje się na wyjazdach. Nowy trener Borussii Dortmund - Edin Terzić - potrafił na tyle natchnąć swoich piłkarzy, by wyrwali punkty na wyjeździe Werderowi. Teraz czeka ich jeszcze trudniejsza wyprawa, bo do Berlina na mecz z Unionem. Zespół Ursa Fischera nie wygrał co prawda od czterech spotkań, ale nie zmienia to faktu, że Żelaźni rozgrywają naprawdę dobry sezon i plasują się na szóstym miejscu. Szykuje nam się więc interesujące starcie na otwarcie kolejki. Dla FC Köln po promykach nadziei przyszła potężna porażka z Bayerem (0:4). Muszą się jednak szybko podnieść, bo następne wyzwanie co najmniej równie wymagające. Wyjazd do Lipska to dotychczas dla wszystkich zespołów pewny wyrok - podopieczni Juliana Nagelsmanna wygrali u siebie wszystkie sześć meczów z bilansem bramkowym 16:3. Jednocześnie gospodarze będą chcieli wykorzystać to, że Bayer i Bayern mierzą się ze sobą i co najmniej jedna drużyna straci punkty. Hity kolejki: Union - Borussia Dortmund (piątek, 18.12, godz. 20:30, Canal+ Sport 2) Bayer - Bayern (sobota, 19.12, godz. 18:30, Eleven Sports 1) Wolfsburg - Stuttgart (niedziela, 20.12, godz. 18:00, Canal+ Sport 2) La LigaNa Półwyspie Iberyjskim w 14. kolejce bez spektakularnych hitów. Do miana najciekawszego meczu aspiruje starcie na Camp Nou pomiędzy Barceloną a Valencią. Kiedyś rywalizacja ta elektryzowałaby nas z pewnością dużo bardziej. Teraz nie jest to tak emocjonujący pojedynek, głównie ze względu na dyspozycję Nietoperzy i ich niską 12. pozycję w tabeli. Nie zapomnijmy jednak, że piłkarze Javiego Gracii potrafili rozbić nawet Real Madryt przy przebłysku dobrej formy. O Dumie Katalonii z kolei można powiedzieć ostatnio wiele złego, ale akurat trzeba im oddać, że u siebie grają bardzo solidnie i odnieśli zaledwie jedną porażkę w tym sezonie. Podopieczni Ronalda Koemana będą też uskrzydleni ważnym zwycięstwem z Realem Sociedad w środku tygodnia. Atletico Madryt zostało boleśnie zweryfikowane przez swoich odwiecznych rywali. Przeciwko Realowi obejrzeliśmy zupełnie innych Los Colchoneros niż dotychczas i Diego Simeone czym prędzej musi odbudować morale zespołu. Pozycja w tabeli cały czas jest bardzo dobra, a wydaje się, że o rehabilitację przeciwko Elche nie będzie trudno. Goście nie wygrali w lidze od sześciu meczów i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w ten weekend. A już na pewno nie to, że podopieczni Jorge Almirona wymęczyli w środku tygodnia zwycięstwo w Pucharze Króla z CD Bunol… drużyną z czwartej ligi. Królewskich natomiast czeka wyjazd na mecz z Eibarem. Real swoimi ostatnimi czterema zwycięstwami pokazał klasę i wlał dużo optymizmu w serca swoich kibiców. Sytuacja w La Lidze nadal nie jest może dla nich idealna, ale z pewnością wygląda dużo lepiej niż jeszcze parę tygodni temu. Eibar z kolei jest mocno przetrzebiony kontuzjami, lecz mają serię pięciu meczów bez porażki. Drużyna Damiana Kądziora wyrosła na solidnego ligowego średniaka, żeby jednak ugrać coś przeciwko Realowi, będzie musiała wznieść się ponad to. Hit kolejki: Barcelona - Valencia (sobota, 19.12, godz. 16:15, Eleven Sports 1) Serie AWe Włoszech bardzo interesująco zapowiada się piłkarska niedziela. Na pierwszy ogień pójdzie starcie Sassuolo z Milanem. Gospodarze cały czas trzymają się w czołówce, mając na koncie zaledwie jedną porażkę. Rossoneri natomiast uratowali remis z Genoą i tym samym fotel lidera, ale ich przewaga nad Interem jest już minimalna. Podopieczni Stefano Piolego muszą wrócić do regularnych zwycięstw, jeśli chcą dalej przewodzić stawce. Przeciwko drużynie Roberto De Zerbiego z pewnością nie będzie o to łatwo. Atalanta Bergamo stara się odrabiać straty do ligowej czołówki i w ten weekend będzie miała świetną do tego okazję. Na Gewiss Stadium przyjedzie Roma, do której zespół Gian Piero Gasperiniego traci sześć punktów. Wilki z kolei coraz śmielej patrzą w górę tabeli i z czwartego miejsca będą chcieli atakować lidera. Lazio - Napoli to z kolei propozycja na zakończenie kolejki. Biancocelesti nie mogą być zadowoleni z obecnej sytuacji w tabeli, a zawdzięczają to swoim bardzo nierównym występom. Naprawdę trudno wyrokować, jaką twarz pokaże zespół Simone Inzaghiego w 13. kolejce. Napoli natomiast jest drużyną bezkompromisową - jako jedyna w całej Serie A nie ma jeszcze na koncie remisu. To zwiastuje nam walkę na całego, a dorzućmy jeszcze do tego, że podopieczni Gennaro Gattuso nie mogą sobie pozwolić na porażkę, jeśli chcą utrzymać kontakt z czołówką i robi nam się prawdziwie ciekawe starcie, które żal byłoby przegapić. Juventus nie wykorzystał potknięcia Milanu, gdyż sam podzielił się punktami z Atalantą. Teraz Starą Damę czeka pojedynek z Parmą, która potrafiła wyszarpać punkty samemu liderowi. Innego pretendenta do Scudetto - Inter Mediolan - czeka mecz ze Spezią, która tuła się w okolicach strefy spadkowej. Zespół Antonio Conte akurat w lidze radzi sobie bardzo dobrze i trudno sobie wyobrazić, by beniaminek mógł w ten weekend zakończyć serię pięciu zwycięstw z rzędu Nerazzurrich. Hity kolejki: Sassuolo - Milan (niedziela, 20.12, godz. 15:00, Eleven Sports 2) Atalanta - Roma (niedziela, 20.12, godz. 18:00, Eleven Sports 1) Lazio - Napoli (niedziela, 20.12, godz. 20:45, Eleven Sports 1) Inne ciekawe mecze weekendu: U Craiova - FCSB (piątek, 18.12, godz. 19:30)Mecz na szczycie ligi rumuńskiej. W lipcu tego roku Universitatea Craiova przerwała passę ośmiu porażek z rzędu z FCSB. Teraz gospodarze spotykają się ze swoimi rywalami jako lider z przewagą jednego punktu nad najbliższym przeciwnikiem. Szykuje się pojedynek o bardzo ważną przewagę - w tabeli oraz psychologiczną. Basel - St. Gallen (sobota, 19.12, godz. 20:30)Bazylea ledwo co przegrała niezwykle ważny mecz z Young Boys, a już musi myśleć o kolejnej walce o potężną stawkę. Rywale z St. Gallen przyjeżdżają na St. Jakob-Park jako wiceliderzy, którzy mają jednak taki sam bilans punktowy, co gospodarze. Strata do lidera z Berna wynosi pięć oczek i obie drużyny będą walczyć jak lwy, by lider im nie odjechał jeszcze bardziej tuż przed przerwą zimową. Vitesse - Feyenoord (niedziela, 20.12, godz. 12:15, Polsat Sport News)Niepokonany dotychczas Feyenoord jedzie na mecz z Vitesse Arnhem, które obok PSV ma najszczelniejszą obronę w Eredivisie. Ponadto, obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli na miejscach trzecim i czwartym. Rywale szukają kontaktu z Ajaxem, do którego tracą po cztery punkty, a jednocześnie będą chcieli odjechać swoim najbliższym przeciwnikom, więc zapowiada się nam zacięta rywalizacja. Lille - PSG (niedziela, 20.12, godz. 21:00, nSport+, Eleven Sports 2)Niezwykle ważne spotkanie na zakończenie 16. kolejki Ligue 1. Mało kto spodziewał się, że na tym etapie sezonu czołówka ligi będzie cały czas tak wyrównana. W Lille bowiem zobaczymy starcie lidera z wiceliderem i to wcale nie goście z Paryża są prowadzącymi. Pojedynek dwóch najlepszych ofensyw o tak ważne punkty nie powinien nas zawieść i liczymy na wieczór pełen emocji.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


18 GRUDNIA 2020, 14:02

Transfery

Oficjalnie: Dominik Szoboszlai piłkarzem RB Lipsk
20-latek niemal na pewno przejdzie do innej ekipy z koncernu Red Bulla. Jak dowiedział się Fabrizio Romano, Dominik Szoboszlai podczas najbliższego zimowego okienka transferowego obierze oczywisty kierunek, bowiem lewoskrzydłowy za około 20 milionów euro ma przeprowadzić się z Red Bull Salzburg do RB Lipsk. Jutro zawodnik wraz z agentem uda się do Niemiec na testy medyczne, a następnie parafuje długoterminowy kontrakt z nowym pracodawcą. O usługi perspektywicznego lewego pomocnika pytały również takie drużyny jak Inter Mediolan, AC Milan, Real Madryt oraz Arsenal. 12-krotny reprezentant Węgier z powodzeniem występuje w barwach austriackiego zespołu od marca 2017 roku, kiedy to trafił na Red Bull Arena za 500 tysięcy euro z rodzimego Videotonu. Dominik Szoboszlai w 20 spotkaniach aktualnej kampanii strzelił 8 bramek i zanotował 10 asyst. Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na 25 milionów euro. Aktualizacja: Lipsk oficjalnie potwierdził sprowadzenie Dominika Szoboszlaia za około 20 milionów euro. Umowa pomiędzy stronami, która wejdzie w życie już pierwszego stycznia 2021 roku, będzie obowiązywała do 30 czerwca 2025 roku.   Top-Transfer!RB Leipzig verpflichtet den ungarischen Spitzenspieler Dominik #Szoboszlai 🤝 Der 20-Jährige unterschreibt einen Vertrag bis 2025✍️Dominik erhält die Rückennummer 1⃣7⃣ pic.twitter.com/aVWqxW2JjK — Die Roten Bullen (@DieRotenBullen) December 17, 2020 Dominik Szoboszlai to RB Leipzig, here we go! The decision has been made. The agreement with Salzburg is set to be completed - personal terms too. ⚪️🔴Looks like tomorrow is ‘the day’. Szoboszlai and his agent are flying in Leipzig for medicals. More to come soon! #transfers — Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) December 16, 2020   DOMINIK SZOBOSZLAI RB SALZBURG   RB LIPSK     100%   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


16 GRUDNIA 2020, 22:48

Inne

Zapowiedź tygodnia na boiskach europejskich lig: 15-17 grudnia
Europejskie puchary zakończyły zmagania grupowe i do lutego więcej Ligi Mistrzów i Ligi Europy nie zobaczymy. Tę lukę w terminarzu chętnie wykorzystują rozgrywki krajowe i nadrabiają zaległości lub rozgrywają pełne kolejki. Jako że przed nami tydzień wypchany po brzegi ligowymi pojedynkami, to wyjątkowo we wtorek zapraszamy na zapowiedź tygodnia w Europie. PKO BP Ekstraklasa Lech - Pogoń (środa, 16.12, godz. 20:30, Canal+ Sport, TVP Sport) W Polsce jeden mecz zaległy, ale za to zapowiadający się niezwykle ciekawie. W Poznaniu Lech podejmie Pogoń. Kolejorz po wpadce w Mielcu musi do końca rundy zanotować komplet zwycięstw, by względnie zadowolony mógł kończyć rok. Wyzwanie spore, bo Portowcy przegrali zaledwie jedno z ostatnich trzynastu spotkań i są na wysokim czwartym miejscu. Dla obu klubów więc jest to gra o bardzo ważne punkty - dla Lecha o znaczne zbliżenie się do grupy ścigającej Legię, a dla Pogoni o awans na podium. Premier LeagueNa Wyspach Brytyjskich powoli rozkręca się okres świąteczno-noworoczny, który obfituje w bardzo dużo meczów. A jak to w Premier League, są one jak zawsze emocjonujące. We wtorek pełną kolejkę w środku tygodnia rozpoczną na Molineux Stadium piłkarze Wolverhampton i Chelsea. The Blues z pewnością są rozczarowani porażką z Evertonem, która zniweczyła ich szanse na fotel lidera. Drużyna Franka Lamparda będzie chciała się szybko zrehabilitować jadąc do trzynastego w tabeli Wolves. Wiemy jednak, że piłkarze Nuno Espirito Santo potrafią napsuć dużo krwi faworytom i spróbują urwać Chelsea cenne punkty. We wtorek przyjdzie nam również oglądać Manchester City. Na Etihad Stadium przyjmie West Brom. Goście cały czas znajdują się w strefie spadkowej i mają najgorszą defensywę w lidze, co nie wróży dobrze przed starciem z olbrzymim potencjałem ofensywnym The Citizens. Podopieczni Pepa Guardioli nie potrafią jednak w pełni go wyzwolić i aż dziesięć drużyn w lidze ma więcej strzelonych goli od nich. Wtorkowy pojedynek wydaje się być mimo wszystko formalnością. Warto dodać, że West Brom przegrał siedemnaście ostatnich meczów z City. Przełamanie, choć mało prawdopodobne, byłoby wielką sprawą. Prawdziwe hity czekają nas jednak w środę. Na Emirates Stadium przyjedzie Southampton. Arsenal wygląda ostatnio bardzo źle i sytuacja w tabeli The Gunners po kuriozalnej porażce z Burnley jest fatalna. Zupełnie na przeciwnym biegunie znajdują się Święci. Ekipa Ralpha Hasenhüttla jest na czwartym miejscu i traci zaledwie dwa oczka do lidera, podczas gdy przewaga nad swoimi najbliższymi rywalami to aż dziesięć punktów. Rzadko spotykana sytuacja, by w tej rywalizacji to Southampton był faworytem, ale tak będzie w środę, a my tak czy siak liczymy, że obejrzymy dobry, wyrównany mecz. Do Leicester przyjedzie Everton. Po ważnym zwycięstwie nad Chelsea goście spróbują jeszcze bardziej zbliżyć się do TOP 4. Okazja doskonała, bo naprzeciwko trzecia drużyna tabeli, do której The Toffees tracą zaledwie cztery punkty. Leicester City jednak jest znowu w solidnej formie i przy niezłym układzie na innych boiskach może walczyć nawet o fotel lidera. Szykuje nam się więc pasjonujące starcie. Hitem hitów będzie w środowy wieczór pojedynek na Anfield. Dwie najlepszsze drużyny w tabeli spotkają się w bezpośrednim starciu. Liverpool kontra Tottenham nie ma prawa nas zawieść. Przeciwko sobie dwie wielkie osobistości trenerskie i niesamowici piłkarze na boisku. Jürgen Klopp przegrał z Tottenhamem zaledwie raz w swojej karierze, teraz jednak Koguty pod wodzą Jose Mourinho wydają się być silniejsi niż kiedykolwiek. Mecz ten oczywiście nie zadecyduje o mistrzostwie Anglii, bo na to za wcześnie, a i inni rywale nie śpią, natomiast zwycięstwo tutaj da sporą przewagę psychologiczną i ważne punkty. Szykujemy się na niemałe fajerwerki i futbol na najwyższym możliwym poziomie. Hity kolejki: Arsenal - Southampton (środa, 16.12, godz. 19:00, Canal+ Sport 2) Leicester - Everton (środa, 16.12, godz. 19:00, Canal+ telewizja przez internet) Liverpool - Tottenham (środa, 16.12, godz. 21:00, Canal+ Sport 2) BundesligaPełną kolejkę rozegrają też Niemcy. Dwunastą serię spotkań otworzą ciekawym starciem piłkarze Eintrachtu i Borussii Mönchengladbach. Oba kluby są sąsiadami w tabeli, jednak strata drużyny z Frankfurtu wynosi aż cztery punkty. Podopieczni Marco Rose'a z kolei cały czas utrzymują kontakt z czołówką, ale ostatnie potknięcia Źrebaków mocno skomplikowały ich sytuację. Trudno przewidzieć, jaki obrót przybierze mecz na Deutsche Bank Park, my czekamy po prostu na ciekawe widowisko. Wielkie trzęsienie ziemi miało miejsce w Dortmundzie po porażce 1:5 ze Stuttgartem. Borussii nie prowadzi już Lucien Favre, który mimo dobrego startu w Champions League, zapłacił posadą ze słabą postawę w Bundeslidze. Tymczasowo obowiązki trenera przejął Edin Terzić i jego pierwszym wyzwaniem jako główny trener będzie Werder. Bremeńczycy notują serię ośmiu meczów bez zwycięstwa i trzech porażek z rzędu. Oba kluby są więc w dołku, pytanie, który z nich będzie bardziej zdeterminowany, by wyjść z niego już dzisiaj? Wspomniany wcześniej Stuttgart przeżywa bardzo dobry czas. Siódme miejsce beniaminka nie jest przypadkowe, gdyż zespół Pellegrino Matarazzo gra naprawdę dobry futbol. Teraz na własnym boisku podejmą znajdujący się jedną pozycję nad nimi Union Berlin. Oba kluby mają taki sam bilans punktowy i mecz zapowiada się na zaciętą rywalizację. Największym hitem kolejki będzie starcie na Allianz Arena. Bayern zagra z rewelacją z Wolfsburga i nie można powiedzieć, że mecz ten ma wyraźnego faworyta. Owszem, za Bawarczykami przeważają statystyki: między innymi ta, że ostatni raz Wilki wygrały z Bayernem w 2015 roku, a do tego nigdy w historii Bundesligi nie zdarzyło się, by dokonały tego na wyjeździe. Historia jednak nie gra na boisku, a podopieczni Olivera Glasnera nieprzypadkowo są na czwartym miejscu. Strata do Monachijczyków wynosi trzy punkty i odrobienie jej w środę nie jest niemożliwe. Nowym liderem został Bayer Leverkusen. Jedna z dwóch (obok Wolfsburga) niepokonanych drużyn w tym sezonie ligowym będzie bronić swojej pozycji w Kolonii. FC Köln w spektakularny sposób wydostało się ze strefy spadkowej, zdobywając w ostatnich trzech meczach aż siedem punktów (m.in. z Wolfsburgiem i Dortmundem). Teraz poprzeczka idzie jeszcze wyżej, bo Aptekarze ani myślą gubić punktów w tym pojedynku, szczególnie że grają ostatnio bardzo dobrze i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Hity kolejki: Eintracht - Mönchengladbach (wtorek, 15.12, godz. 18:30, Canal+ Sport 2) Stuttgart - Union (wtorek, 15.12, godz. 20:30, Canal+ Sport 2) Bayern - Wolfsburg (środa, 16.12, godz. 20:30, Canal+ Premium) La Liga Real Madryt - Athletic (wtorek, 15.12, godz. 22:00, Canal+ Premium) Real swoimi ostatnimi kluczowymi zwycięstwami zamknął usta krytykom. Zinedine Zidane obronił posadę, a trzy ostatnie mecze (z Sevillą, Mönchengladbach i Atletico) pokazały klasę tego zespołu. Teraz do Madrytu przyjeżdża zawodzący Athletic Bilbao. Baskowie będą chcieli poszukać pierwszego triumfu nad Królewskimi od 2015 roku, a co ważniejsze, pierwszego zwycięstwa od czterech meczów w tym sezonie. Mało co wskazuje, by miało się to wydarzyć, choć nie takie sensacje w futbolu widzieliśmy. Barcelona - Real Sociedad (środa, 16.12, godz. 21:00, Eleven Sports 1) Jeszcze ciekawiej zapowiada się mecz środowy. Lider z San Sebastian przyjedzie na Camp Nou. Choć Barcelona ma rozegrane dwa spotkania mniej od swojego najbliższego rywala, to strata dziewięciu punktów do niego nie jest dobrym wynikiem. Zespół Ronalda Koemana gra bardzo nieregularnie, przeplatając zwycięstwa z porażkami. Real Sociedad z kolei, choć niepokonany od dziesięciu spotkań, to ostatnie sześć zakończył remisami (we wszystkich rozgrywkach). Podziały punktów sprawiły, że pomimo pozostania na fotelu lidera, sytuacja drużyny z Estadio Anoeta nie jest już tak komfortowa. Czekamy na bardzo interesujący mecz. Serie AKolejka 12. w Serie A to przede wszystkim dwa wielkie hity. Najpierw w Turynie Juventus podejmie Atalantę. Goście z Bergamo wrócili na zwycięską ścieżkę pokonując okazale Fiorentinę 3:0. Stara Dama natomiast cały czas pozostaje niepokonana i ściga lidera. Obie drużyny prezentują ciekawy futbol, a w ostatnich pięciu bezpośrednich starciach pomiędzy nimi padło 17 goli (3,4 gola na mecz). Liczymy, że ta średnia zostanie jeszcze bardziej wyśrubowana w środę. Drugim wielkim pojedynkiem będzie mecz Interu z Napoli. Starcie drugiej z trzecią drużyną tabeli nie powinno zawieść, gdyż i ekipy klasowe i stawka olbrzymia. Oba kluby tracą kolejno trzy i cztery punkty do Milanu, więc porażka sprawi, że przegrany może mieć już naprawdę sporą stratę do lidera. Zarówno Antonio Conte, jak i Gennaro Gattuso zapewne zdają sobie z tego sprawę, więc możemy oczekiwać, że oba zespoły postarają się powalczyć o pełną pulę. Wspomniany Milan natomiast pojedzie do Genui. Podopiecznych Stefano Piolego ostatnio zaskoczyła Parma, a przewaga Rossonerich nad resztą stawki stopniała. W tej kolejce grozi im już utrata pierwszego miejsca, więc nie mogą zlekceważyć przedostatniej drużyny tabeli, która w poprzedniej kolejce postraszyła Juventus. Hity kolejki: Juventus - Atalanta (środa, 16.12, godz. 18:30, Eleven Sports 1) Inter - Napoli (środa, 16.12, godz. 20:45, Eleven Sports 2) Inne ciekawe mecze: Zenit - Spartak Moskwa (środa, 16.12, godz. 18:00) Rostów - CSKA Moskwa (czwartek, 17.12, godz. 18:00) Ostatnia kolejka ligi rosyjskiej przed przerwą zimową ma bardzo ciekawy układ spotkań. W bezpośrednich starciach zobaczymy całą czołową czwórkę. Prowadzący Zenit podejmie u siebie wicelidera - Spartaka, a czwarty Rostów zagra na własnym boisku z CSKA. Różnica między pierwszą a ostatnią z tej czwórki to sześć punktów. Sytuacja więc bardzo interesująca i pytanie, czy Zenit odjedzie rywalom na bezpieczny dystans, czy wręcz przeciwnie - czołówka przed rundą wiosenną stanie się jeszcze bardziej spłaszczona? Odpowiedź będziemy znali już w czwartkowy wieczór. Basel - Young Boys (środa, 16.12, godz. 20:30) Basel nie zaczął dobrze tego sezonu, wszystko jednak wydaje się wracać do normy. Obecnie jest wiceliderem, a do prowadzącego zespołu traci zaledwie dwa punkty. Tym zespołem jest ich najbliższy rywal z Berna - Young Boys - i choć ma on jeden mecz rozegrany więcej, to starcie w 12. kolejce będzie bardzo istotne w kontekście dalszej rywalizacji.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


15 GRUDNIA 2020, 12:47

Inne

Zapowiedź weekendu na boiskach europejskich lig: 11-14 grudnia
W ubiegłym tygodniu mnóstwo emocji dostarczyły nam spotkania derbowe i również w obecnym szykuje nam się parę tego typu gorących rywalizacji. Nie są to jednak jedyne wydarzenia, dla których warto śledzić europejskie ligi w nadchodzący weekend. A na zapowiedź tych najważniejszych serdecznie zapraszamy! PKO BP EkstraklasaNa naszych rodzimych stadionach bez wątpienia najbardziej prestiżowo zapowiada się starcie w Krakowie. Wisła - Legia jest hitem obecnie wyłącznie ze względów historycznych, gdyż Biała Gwiazda w ostatnich latach wypadła z wyrównanej walki na dłuższą metę ze stołeczną ekipą. Nie oznacza to jednak, że w pojedynczych meczach nie potrafią być groźni. Po derbach Krakowa Petera Hyballę czeka drugie niezwykle gorące starcie i spróbuje w nim przerwać trwającą przy Reymonta serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Wojskowi z kolei będą chcieli utrzymać pozycję lidera, na którą wrócili po zeszłotygodniowym sukcesie nad Lechią. W czterech ostatnich meczach Wisły z Legią padło aż 21 bramek (średnia 5,25 na mecz) i liczymy, że piłkarze znowu pokażą fajerwerki w ofensywie. Wspomniałem we wstępie o derbach i również w Ekstraklasie takowych doświadczymy. Nie są to może derby pomiędzy rywalami z tego samego miasta, jednak rywalizacja o prymat na Dolnym Śląsku pomiędzy Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław od dawna jest bardzo gorącą rywalizacją. Poza grą o regionalny honor pikanterii spotkaniu dodaje sytuacja obu klubów w tabeli. Podopieczni Vitezslava Lavicki zajmują miejsce czwarte, natomiast Miedziowi znajdują się jedynie dwie lokaty niżej, tracąc do wrocławian zaledwie punkt. Śląsk w Lubinie nie wygrał od 2011 roku i z pewnością będzie chciał wykorzystać swoją dobrą formę, by w końcu przerwać tę serię. Piłkarze Martina Seveli są jednak również silni i zwiastuje nam to naprawdę ciekawy spektakl w piątkowy wieczór. Raków Częstochowa zakończył swoją serię meczów bez porażki w lidze na dziesięciu i teraz zawodnicy Marka Papszuna muszą być czujni, by nie wpaść w głębszy kryzys. Rehabilitacja po porażce we Wrocławiu może dokonać się w starciu z Jagiellonią. Klub z Białegostoku rozegrał szalony mecz w poprzedniej kolejce z Wartą (4:3), do tego gra bardzo nieregularnie i wielką zagadką jest to, jaki obraz gry zaprezentuje nam w niedzielę. Tak czy siak liczymy na sporo interesujących wydarzeń, gdyż gospodarze z Częstochowy muszą walczyć o powrót na fotel lidera, a w meczach Jagi pada ostatnio bardzo dużo goli. Wydaje się, że Lech Poznań nareszcie zaczął regularnie punktować w Ekstraklasie. Dwa ostatnie mecze to zwycięstwa bez straty bramek (w tym okazałe 4:0 z Podbeskidziem). Teraz Kolejorz na wyjeździe zagra z innym beniaminkiem - Stalą Mielec. Leszek Ojrzyński próbuje poukładać po swojemu nową drużynę i na razie wychodzi mu to w kratkę. Cztery punkty w pierwszych trzech meczach pozwalają wierzyć kibicom z Podkarpacia, że ich drużyna może wyjść z dołu tabeli. Aby pokonać ekipę Dariusza Żurawia, Stal będzie musiała jednak wznieść się na wyżyny, by rozpędzająca się ponownie poznańska lokomotywa nie zdemolowała ich podobnie jak tydzień temu Podbeskidzia. Górnik Zabrze cały czas dzielnie trzyma się w okolicach lidera i po cichu może próbować atakować pierwsze miejsce. Widać, że Marcin Brosz ponownie natchnął swój zespół i po krótkim przestoju drużyna nabiera mocy. Najbliższym rywalem Cracovia, o której dużo głośniej ostatnio było w kontekście kuriozalnych oświadczeń i sytuacji pozaboiskowych. Mamy jednak nadzieję, że piłkarze Pasów skupią się na grze w piłkę i w Zabrzu zobaczymy kawałek dobrego futbolu. Hity kolejki: Zagłębie - Śląsk (piątek, 11.12, godz. 20:30, Canal+ Sport) Wisła Kraków - Legia (sobota, 12.12, godz. 20:00, Canal+ Sport, TVP Sport) Raków - Jagiellonia (niedziela, 13.12, godz. 17:30, Canal+ Premium) Premier LeagueNa Wyspach Brytyjskich już piątkowe otwarcie kolejki zapowiada się pasjonująco. Choć Leeds zajmuje zaledwie czternaste miejsce w tabeli, to niezmiennie porywa nas swoją ofensywną grą i polotem. Tym razem na Elland Road przyjedzie West Ham Davida Moyesa, które potrafiło w pierwszej połowie meczu z Manchesterem United przed tygodniem absolutnie zdominować rywala, by finalnie przegrać 1:3. Młoty nie oddalają się jednak zbytnio od czołówki i spróbują wrócić na zwycięską ścieżkę. Z tym że Leeds to niezwykle groźny rywal i podopieczni Marcelo Bielsy z pewnością nie są na straconej pozycji. Olbrzymie rozczarowanie zapadło w obozie Czerwonych Diabłów po wtorkowym odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Manchester United musi jednak szybko wyrzucić te wydarzenia z głowy, gdyż w sobotę czekają ich derby z City. The Citizens pomimo co najwyżej średniego początku sezonu teraz wyglądają już dużo lepiej. Zespoły Ole Gunnara Solskjaera i Pepa Guardioli dzieli zaledwie jeden punkt i bez wątpienia zdobycz w tym meczu pozwoli na dużą przewagę psychologiczną. Warto zwrócić uwagę, że gospodarze wygrali cztery ostatnie mecze w Premier League, lecz grają bardzo słabo na Old Trafford. Zobaczymy, czy goście wykorzystają to, a my po prostu liczymy na wspaniałe widowisko. Fajerwerków poszukamy również na Goodison Park. Everton po kapitalnym początku kompletnie się pogubił i w ostatnich siedmiu meczach na dwadzieścia jeden punktów możliwych do zdobycia zebrali zaledwie pięć, co sprawiło, że niedawny lider traci obecnie do pierwszego miejsca aż siedem oczek. W zupełnie innych nastrojach jest Chelsea. Londyńczycy są coraz poważniej wymieniani jako główny kandydat do tytułu i w każdym kolejnym meczu The Blues to potwierdzają. Zawodnicy Franka Lamparda są obecnie prawdopodobnie w najlepszej formie w całej lidze i jak tak dalej pójdzie, to fotel lidera jest tylko kwestią czasu. Przed The Toffees więc bardzo trudne zadanie, ale może drogę z powrotem na szczyt rozpoczną właśnie w ten sobotni wieczór. Czołowa dwójka wybierze się na mecze wyjazdowe. Liverpool Juergena Kloppa zawita na Craven Cottage, by zagrać z Fulham. Wydaje się, że The Reds nie powinni mieć żadnych problemów z londyńczykami, którzy starają się nie utonąć w strefie spadkowej. Tottenham z kolei czeka trudniejsze zadanie, bo na Selhurst Park w starciu derbowym podejmie Crystal Palace. Drużyna gospodarzy przeplata widowiskowe zwycięstwa z bardzo marnymi porażkami i przewidzenie dyspozycji podopiecznych Roya Hodgsona jest niemal niemożliwe. Spurs za to są zespołem do bólu regularnym i pewnym, co daje wymierne efekty w postaci pozycji na czele tabeli. Jose Mourinho z pewnością ma już ułożony plan na niedzielny pojedynek i nie zakłada innego scenariusza niż trzy punkty i utrzymanie się na fotelu lidera. Hity kolejki: Leeds - West Ham (piątek, 11.12, godz. 21:00, Canal+ Sport 2) Man United - Man City (sobota, 12.12, godz. 18:30, Canal+ Sport 2) Everton - Chelsea (sobota, 12.12, godz. 21:00, Canal+ Family) BundesligaZa naszą zachodnią granicą najciekawiej zapowiada się pojedynek Unionu Berlin z Bayernem. Żelaźni mają za sobą bolesną porażkę w meczu derbowym i spróbują na własnym boisku zrehabilitować się za nią. Rywal najtrudniejszy z możliwych, ale podopieczni Ursa Fischera nie bez powodu znajdują się na szóstym miejscu w tabeli. By uzyskać pierwsze w historii punkty przeciwko Bawarczykom będą musieli wznieść się na swoje wyżyny i liczyć na błędy gości. Ich było niemało w meczu na szczycie z RB Lipsk (3:3) i Hansi Flick z pewnością mógł mieć o nie duże pretensje do swoich zawodników. Liczymy na smakowity mecz. Borussia Dortmund nie wygrała dwóch ostatnich ligowych meczów i musi uważać, by czołówka nie odjechała im zbyt mocno. Obecna strata BVB do lidera wynosi cztery punkty, a na Signal Iduna Park przyjedzie Stuttgart. Goście będą mieli z pewnością apetyt na zwycięstwo i zbliżenie się do reszty stawki w czubie tabeli. Jak na beniaminka ekipa Pellegrino Matarazzo spisuje się bardzo dobrze i spodziewamy się, że Borussia wcale nie musi mieć łatwej przeprawy w sobotnie popołudnie. Dwie drużyny z niższych stopni podium - Bayer Leverkusen i RB Lipsk - zagrają mecze na własnych obiektach. Aptekarze podejmą Hoffenheim, które potrafiło wygrać nawet z Bayernem, lecz ogólnie radzi sobie przeciętnie, natomiast podopieczni Juliana Nagelsmanna przyjmą u siebie Werder Brema, który po niezłym początku sezonu wpadł w dołek i obecnie ma serię siedmiu meczów bez wygranej w lidze. Kolejkę rozpocznie z kolei starcie Wolfsburga z Eintrachtem. Oba kluby mają swoje passy - Wilki - jeszcze w tym sezonie Bundesligi nie przegrały, a Orły zremisowały każdy z ostatnich pięciu meczów ligowych. Gospodarze z pewnością bardziej zadowoleni ze swojej serii, natomiast liczne podziały punktów drużyny z Frankfurtu sprawiły, że są na zaledwie dziewiątej pozycji. Potrafili jednak napsuć krwi Lipskowi oraz Dortmundowi, więc piłkarze Olivera Glasnera muszą mieć się na baczności. Hity kolejki: Borussia Dortmund - Stuttgart (sobota, 12.12, godz. 15:30, Eleven Sports 1) Union - Bayern (sobota, 12.12, godz. 18:30, Eleven Sports 1) La LigaWielki hit czeka nas w Madrycie. Derby pomiędzy Realem i Atletico zawsze przyprawiają nas o szybsze bicie serca, odsłona numer 278 również nie powinna nas zawieźć. Królewscy uniknęli kompromitacji w Lidze Mistrzów i wyszli z grupy z pierwszego miejsca. Rojiblancos także zapewnili sobie miejsce na wiosnę w elitarnych rozgrywkach. W lidze natomiast drużyna Diego Simeone jest niekwestionowanym liderem. Nad swoim lokalnym rywalem ma już sześć punktów przewagi i jedno spotkanie rozegrane mniej. Z tego względu drużyna Zinedine'a Zidane'a musi za wszelką cenę w tym meczu wygrać, by zachować kontakt z liderem. Atletico potrafiło już wygrać z Barceloną, teraz więc wydaje się czas na Real. A czy tak będzie, przekonamy się w sobotni wieczór. Trudno znaleźć w obecnej kolejce większy hit od wyżej wymienionego, z pewnością jednak ważne mecze rozegrają inne zespoły z czołówki. Real Sociedad zagra przeciwko Eibarowi Damiana Kądziora. Po drobnej wpadce i remisie z Alaves zespół z San Sebastian będzie szukał okazji do powrotu na fotel lidera, jednak musi wygrywać mecze z ligowymi średniakami, czego nie potrafił zrobić w ubiegły weekend. Trzecie Villarreal z kolei czeka pojedynek z Betisem, który po trzech bolesnych porażkach wreszcie się przełamał i wygrał z Osasuną. Zagadką pozostaje jednak, czy zespół Manuela Pellegriniego utrzyma się na zwycięskim szlaku, szczególnie, że rywal niełatwy i szukający coraz bliższego kontaktu z czołówką. Na Camp Nou przyjedzie Levante, które nie przegrało od sześciu meczów. I choć większość z nich (pięć) było remisami, a goście są na zaledwie 17. miejscu, to taka seria jest na swój sposób imponująca. Barcelona natomiast gra niesamowicie nierówno i konia z rzędem temu, kto przewidzi, jak zaprezentuje się w niedzielę Duma Katalonii. Z tak zmienną formą Ronaldowi Koemanowi trudno będzie obronić wicemistrzostwo, nie mówiąc już o odzyskaniu tytułu mistrzowskiego. Starciem wielkich, ale zakurzonych marek można by zapowiedzieć mecz Valencii z Athletikiem Bilbao. Obie drużyny sąsiadują w tabeli, ale nie gdzieś w okolicy wysokich miejsc, a zaledwie na lokatach 13. oraz 14. Bardzo źle na razie wiedzie się tym zespołom i na Estadio Mestalla obie będą walczyć o to, która być może szybciej otrząśnie się z marazmu. Hit kolejki: Real Madryt - Atletico Madryt (sobota, 12.12, godz. 21:00, Canal+ Sport 2) Serie ANa najciekawsze wydarzenie na Półwyspie Apenińskim wybija się pojedynek Lazio z Hellasem Werona, czyli sąsiadów w ligowej tabeli, odpowiednio na 6. i 7. miejscu. W sobotni wieczór bezpośrednią stawką będzie wyprzedzenie rywala oraz zbliżenie się do peletonu ścigającego lidera. Hellas jest ostatnio w dobrej formie, trzeba jednak pamiętać, że nie wygrali oni z Lazio od 2013 roku. Szkoleniowiec rzymian - Simone Inzaghi - z kolei nie może być zadowolony z postawy swoich piłkarzy w meczu Ligi Mistrzów z Club Brugge. Udało im się awansować dalej, lecz grając przez większość starcia w przewadze zawodnika, ich zwycięski remis wisiał na włosku. Zobaczymy więc, czy to wpłynie w jakikolwiek sposób na Biancocelestich w ligowym starciu oraz czy drużyna Ivana Juricia wreszcie przełamie niechlubną serię. Wspomnieliśmy wcześniej o liderze, więc warto również przybliżyć ich najbliższe starcie. AC Milan, o którym oczywiście mowa, zagra na zamknięcie kolejki u siebie z Parmą. Rossoneri cały czas muszą radzić sobie bez Zlatana Ibrahimovicia, który jest kontuzjowany. W pojedynku z Sampdorią udało im się wywieźć zwycięstwo (2:1) i w niedzielnym meczu będą liczyć na kolejny tryumf. Podopieczni Stefano Piolego utrzymują bezpieczną przewagę pięciu punktów nad resztą stawki, Parma natomiast tuła się w dolnych rejonach tabeli. Mecz wydaje się mieć jednoznacznego faworyta, ale wiemy przecież, że futbol potrafi zaskakiwać. Inny klub z Mediolanu musi szybko podnieść się po katastrofalnym odpadnięciu z europejskich pucharów. Inter na szczęście radzi sobie lepiej w Serie A i jest na czele grupy pościgowej za Milanem. Nerazzurri pojadą do Cagliari, ligowego średniaka. Antonio Conte z pewnością ma nadzieję na szybką rehabilitację swoich podopiecznych i każdy inny wynik niż zwycięstwo gości będzie odebrane jako kolejny krok w złą stronę. Fatalnie gra Fiorentina w tym sezonie. Ambicje były duże, a Fiołki są zaledwie jedną pozycję nad strefą spadkową i Cesare Prandelli nie może być pewny swojej posady. Przed nim teraz kolejne trudne spotkanie na Gewiss Stadium z Atalantą. Piłkarze z Bergamo w środę pokonali Ajax i awansowali drugi raz z rzędu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, co jest bardzo dużym sukcesem. Teraz jednak muszą zacząć odrabiać straty do rywali w lidze, bo do lidera tracą już aż dwanaście punktów, do czego walnie przyczyniły się trzy ostatnie mecze bez zwycięstwa. Juventus opromieniony wielkim zwycięstwem na Camp Nou może teraz do lutego skupić się wyłącznie na lidze. Przyda się to bez wątpienia, bo Stara Dama w Serie A nie zachwyca swoją grą. Trzeba mistrzowi Włoch oddać jednak, że cały czas jest niepokonany i zajmuje czwarte miejsce. O zniwelowanie (przynajmniej na kilka godzin) sześciopunktowej straty do lidera powalczą z Genoą na wyjeździe. Gospodarze szukają pierwszego ligowego zwycięstwa od dziewięciu meczów i gdyby znaleźli je w ten weekend z takim rywalem, to morale zespołu z pewnością poszłoby w górę. Szanse na to nikłe, ale skreślać Rossoblu nie będziemy. Hit kolejki: Lazio - Hellas (sobota, 12.12, godz. 20:45, Eleven Sports 1) Inne ciekawe mecze weekendu: Marsylia - Monaco (sobota, 12.12, godz. 17:00, nSport+, Eleven Sports 4)Pojedynek sąsiadów ze ścisłej czołówki Ligue 1. Marsylia notuje serię sześciu ligowych zwycięstw z rzędu i wydaje się być nie do zatrzymania. Monaco z kolei pokazało już, że będzie liczyć się w walce o wysokie miejsca, chociażby pokonując PSG. Szykuje nam się niezwykle interesujący pojedynek. Antwerpia - Club Brugge (niedziela, 13.12, godz. 13:30)Brugia bardzo nieszczęśliwie odpadła z Ligi Mistrzów i dołączyła do Antwerpii w 1/16 Ligi Europy. W lidze natomiast goście zajmują drugie miejsce i bardzo mocno walczą o fotel lidera, gospodarze z kolei tracą do nich pięć punktów, ale z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą i możemy się spodziewać zaciętej rywalizacji. Salzburg - LASK (niedziela, 13.12, godz. 17:00)Mecz na szczycie austriackiej Bundesligi. Dwóch kandydatów do tytułu mistrzowskiego staje naprzeciwko siebie w bezpośredniej walce o przodownictwo w lidze. Goście z Linzu przeważają zaledwie jednym punktem i są w najlepszej formie ze wszystkich zespołów. Grają jednak słabo na wyjazdach i Salzburg w tym oraz również w swojej niewątpliwej jakości piłkarskiej, będzie szukać argumentów do zwycięstwa. Brondby - Sonderjyske (niedziela, 13.12, godz. 18:00)Pojedynek drugiej i trzeciej drużyny tabeli w Danii. Oba kluby mają dokładnie tyle samo punktów i niemal identyczny bilans bramek. Z tego względu już można wnioskować, że oba kluby czeka trudna przeprawa, gdyż prezentują bardzo podobny poziom. Oczekujemy emocjonującego meczu na styku. Aris - PAOK (niedziela, 13.12, godz. 18:30)Niemal identyczna sytuacja jak w powyższym meczu czeka nas w Salonikach. Derby pomiędzy Arisem i PAOKiem będą starciem o dotrzymanie kroku liderującemu Olympiakosowi. Faworytem będą goście, którzy mają świetną serię sześciu zwycięstw z rzędu, ale gospodarze także mają apetyt na królowanie nad Zatoką Salonicką. PSG - Lyon (niedziela, 13.12, godz. 21:00, Canal+ Sport, Eleven Sports 3)Kolejny szlagier we Francji. Lider z Parc des Princes podejmie Lyon, który jest niepokonany od dziesięciu spotkań. Mecz najprawdopodobniej o pierwsze miejsce, gdyż oba kluby dzielą zaledwie dwa punkty. Warto wspomnieć, że goście nie wygrali meczu ligowego w Paryżu od… 2007 roku! Kiedyś musi nastać przełamanie, a my nie ukrywamy, że spodziewamy się futbolu na najwyższym możliwym poziomie na zakończenie kolejki.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


11 GRUDNIA 2020, 12:19

Lech Poznań - Glasgow Rangers, czyli ostatni akord „Kolejorza” w Lidze Europy

10 GRUDNIA 2020, 10:24

Oficjalnie: Mario Balotelli oraz Gael Clichy znaleźli nowe kluby

08 GRUDNIA 2020, 13:40

Zapowiedź weekendu na boiskach europejskich lig: 4-7 grudnia

04 GRUDNIA 2020, 10:02

Benfica Lizbona - Lech Poznań, czyli „Kolejorza” wspinaczka na szczyt

03 GRUDNIA 2020, 10:19

Oficjalnie: Jesper Karlstrom zastąpi Jakuba Modera w Lechu Poznań

02 GRUDNIA 2020, 15:57

Niklas Moisander rozstanie się z Werderem Brema?

30 LISTOPADA 2020, 17:38

Zapowiedź: Manchester United - PSG

30 LISTOPADA 2020, 17:16

Lautaro Martinez marzeniem Manchesteru City

29 LISTOPADA 2020, 19:39