WYNIKI WYSZUKIWANIA DLA:


Transfery

Mesut Oezil o włos od Fenerbahce Stambuł
Tureckie media są pewne przyszłości 32-letniego playmakera. Jak donosi turecki dziennikarz Ahmet Selim Kul i inne tamtejsze media, Mesut Özil podczas aktualnego zimowego okienka transferowego niemal na pewno przeniesie się z Arsenalu do Fenerbahce Stambuł. Ofensywny pomocnik w najbliższych dniach ma podpisać kontrakt do 2024 roku, a tym samym odciążyć budżet płacowy The Gunners. 92-krotny reprezentant Niemiec (mistrz świata z 2014 roku) występuje w barwach drużyny popularnych Kanonierów od września 2013 roku, kiedy to trafił na Emirates Stadium za około 50 milionów euro z Realu Madryt. Wcześniej w trakcie kariery grał jeszcze m.in. dla Werderu Brema oraz Schalke 04 Gelsenkirchen, skąd wypłynął na szerokie wody jako młodzieniec. Mesut Özil od pewnego czasu w ogóle nie pojawia się na murawie, dlatego w Turcji, skąd pochodzi jego rodzina, powinien on na nowo odżyć. Portal "Transfermarkt.de" wycenia doświadczonego playmakera na 5 milionów euro.   MESUT ÖZİL FENERBAHÇE’DE 🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥 🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥 pic.twitter.com/MTALPpIDDE — Ahmet Selim Kul (@ahmetselimkul) January 7, 2021   MESUT ÖZIL ARSENAL   FENERBAHCE     90%   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


07 STYCZNIA 2021, 21:01
Transfery

Oficjalnie: ADO Den Haag ściągnęło Marko Vejinovicia i Daryla Janmaata
Klub sympatyzujący z Legią Warszawa zaszalał na rynku transferowym. ADO Den Haag za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowało o pozyskaniu na zasadzie wolnych transferów Marko Vejinovicia (ostatnio Arka Gdynia) i Daryla Janmaata (ostatnio Watford). Obaj piłkarze po pozytywnym przejściu testów medycznych związali się z nowym pracodawcą kontraktami obowiązującymi do 30 czerwca 2023 roku. Daryl Janmaat to 31-letni prawy obrońca, który ma na koncie aż 34 występy w kadrze narodowej Holandii. Marko Vejinovicia możecie z kolei kojarzyć z polskiej ekstraklasy, gdzie ten środkowy pomocnik dość mocno się wyróżniał na tle innych zawodników Arki Gdynia. Po spadku playmaker wyjechał jednak z Trójmiasta. Umowy obu zawodników podobno opłaca chiński sponsor, bowiem ADO Den Haag nie byłoby stać na sprowadzenie tak solidnych piłkarzy.   𝗪𝗲𝗹𝗸𝗼𝗺, 𝗠𝗮𝗿𝗸𝗼! 🔰📄 De ervaren middenvelder Marko Vejinović tekent, net als Daryl Janmaat, voor 2,5 jaar in Den Haag.#Marko2023 #WelkomMarko 🤝 — ADO Den Haag 🔰 (@ADODenHaag) December 31, 2020 Daryl Janmaat keert terug op het oude nest. De 31-jarige verdediger tekent tot medio 2023 in Den Haag! 💛💚💬 "𝘿𝙞𝙩 𝙫𝙤𝙚𝙡𝙩 𝙖𝙡𝙨 𝙩𝙝𝙪𝙞𝙨𝙠𝙤𝙢𝙚𝙣"#Daryl2023 #TerugAchterDeDuinen 💛💚 — ADO Den Haag 🔰 (@ADODenHaag) December 29, 2020   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


07 STYCZNIA 2021, 20:27
Transfery

Oficjalnie: Adam Marciniak znowu w ŁKS-ie Łódź
Adam Marciniak wrócił do domu. Wychowanek Rycerzy Wiosny dołączył właśnie do pierwszoligowej drużyny, więc już wiosną ponownie zagra w ukochanych barwach popularnego Łódzkiego Klubu Sportowego. Urodzony w Łodzi piłkarz przygodę z futbolem rozpoczął w ŁKS-ie, w barwach którego wiosną 2007 roku zadebiutował w Ekstraklasie, a wcześniej zaliczył jeden występ na jej zapleczu. W sumie w trakcie dwóch pobytów w pierwszej drużynie Rycerzy Wiosny (Adam został tu wypożyczony także jesienią 2008 roku) rozegrał 40 meczów i zdobył jedną bramkę. Przez lata defensor występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, a kojarzony jest przede wszystkim z gry w Górniku Zabrze, Cracovii i Arce Gdynia, której ostatnio był kapitanem. Wraz z zespołem z Trójmiasta zdobył krajowy puchar i dwukrotnie Superpuchar Polski. Adam Marciniak w samej tylko Ekstraklasie rozegrał 279 meczów i zdobył 10 goli, do tego spędził jeden sezon w cypryjskim AEK-u Larnaka. 32-letni zawodnik w swoim piłkarskim CV ma występy w europejskich pucharach oraz dwa mecze w reprezentacji Polski. Teraz wychowanek ŁKS-u postanowił dołączyć do swojego macierzystego klubu. Podpisana przez zawodnika umowa obowiązywać będzie do końca czerwca 2023 roku, więc Adam Marciniak już wiosną zagra w barwach Rycerzy Wiosny.   🖊️ Adam Marciniak w #ReprezentacjaŁodzi.🔗 https://t.co/2Uk1xzX5rxWitamy w domu! pic.twitter.com/RWrILoiaLV — Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) January 6, 2021   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


07 STYCZNIA 2021, 20:16
Transfery

Oficjalnie: Fabio Borini zawodnikiem Fatih Karagumruk SK
Były gwiazdor angielskich i włoskich boisk zakotwicza w tureckim beniaminku. Powracający do Süper Lig po 36 latach przerwy Fatih Karagümrük poinformował o zakontraktowaniu do czerwca 2022 roku włoskiego skrzydłowego, niegdyś przywdziewającego koszulkę takich potęg, jak Liverpool, Chelsea Londyn, AS Roma czy AC Milan, Fabio Boriniego. Zawodnik ten pozostawał bez klubu po tym, jak z dniem 1 września wygasła jego umowa z Hellasem Verona. W zawodniku pokładano niegdyś ogromne nadzieje, jednak wydaje się, że wszelkie nadzieje na pozostanie w formie zgasły wraz z transferem do Rossonerich. Piłkarz został ofiarą "rewolucji", jaka miała mieć miejsce w Mediolanie, aby klub powrócił na szczyt po latach posuchy. Teraz wygląda na to, że 1-krotny reprezentant Włoch zdecydował się na odcinanie kuponów w słabszej lidze, a taką możliwość zaoferował mu beniaminek, trzymający się w środku tabeli tureckiej ekstraklasy. Fabio Borini wyceniany jest przez portal "Transfermarkt" na 4 miliony euro. Warto wspomnieć, że nowym klubowym kolegą 29-latka zostanie Artur Sobiech. Do drużyny Fatih Karagümrük SK ostatnio dołączyli również inni znani kibicom europejskiego futbolu piłkarze - Andrea Bertolacci oraz Emre Colak.   OFFICIAL: Karagumruk have signed midfielders Andrea Bertolacci and Emre Colak, as well as forward Fabio Borini on free transfers. pic.twitter.com/2rqiyZjsHl — Transfer News Central (@TransferNewsCen) January 5, 2021   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


06 STYCZNIA 2021, 17:26

Transfery

Schalke 04 Gelsenkirchen kontynuuje wzmacnianie obrony
Obecne wręcz fatalne występy siedmiokrotnego mistrza Niemiec nie zwiastują spektakularnych sukcesów w przyszłości. Schalke 04 zajmuje ostatnie miejsce w Bundeslidze, a wymowne niech będzie to, że swoje ostatnie ligowe spotkanie piłkarze tego zespołu wygrali 17 stycznia 2020 roku. Kryzys rodzi postęp? Odpowiedź na to pytanie poznamy na koniec sezonu, lecz działacze z Gelsenkirchen postanowili nie czekać i ruszyć na rynek transferowy rozpoczynając zakupy od formacji obronnej. Według doniesień, po podpisaniu wypożyczenia Seada Kolasinaca z Arsenalu, Schalke chce teraz wzmocnić prawą stronę defensywy. Z informacji podanych przez m.in. "Bild", jedną z opcji jest parafowanie kontraktu z bezrobotnym od 1 lipca Julianem Korbem, który w przeszłości zaliczył wszystkie szczeble wiekowe w Borussii Mönchengladbach. Ostatnim klubem 28-latka był Hannover 96. Drugą opcją rozważaną przez klub jest sprowadzenie Mitchella Weisera z Bayeru Leverkusen. 26-latek miał tylko pięć występów dla Die Werkself w tym sezonie. Weiser wydaje się zdecydowanie lepszym wyborem do przeprowadzki na Veltins-Arena, poza tym ma on tendencję do zmiany otoczenia co 2-3 lata. "Jochen Schneider próbuje dokonać niemożliwego. Mam wielką nadzieję, że uda nam się pozyskać kilku zawodników z osobowością, których nie trzeba rozwijać w pierwszej kolejności" - powiedział trener S04, czyli Christian Gross.   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


06 STYCZNIA 2021, 14:14

Anglia

Londyńscy trzej muszkieterowie [FELIETON]
Jeden miesiąc w futbolu to wieczność. Jeśli ktoś twierdził inaczej, to losy trzech londyńskich klubów - Chelsea, Arsenalu i Tottenhamu - powinny zmienić ten pogląd. To, jak grudzień i początek stycznia zmieniły humory w każdym z największych stołecznych klubów, jest bowiem prawdziwym rollercoasterem.   Z nieba do piekła... Kolejka numer 11. Chelsea rozpoczyna grudzień od zwycięstwa u siebie 3:1 z Leeds United, wskakuje na kilka godzin na fotel lidera, jednocześnie przedłużając liczbę meczów bez porażki w Premier League do dziewięciu. The Blues grają przyjemną dla oka, ale przede wszystkim skuteczną piłkę i wydaje się, że Frank Lampard wchodzi w najlepszy moment swojej trenerskiej kariery. Transfery za ponad 200 milionów euro nareszcie zaczną się spłacać, Chelsea włączy się do walki o mistrzostwo i do Świąt uzbiera mnóstwo cennych punktów. Właśnie, wydaje się...   Niemal cały miesiąc później w kolejce 17. wszystko wygląda niczym odwrócone. The Blues ponownie rozpoczynają miesiąc na Stamford Bridge, także i teraz wynik 3:1, problem w tym, że nie dla Chelsea. Manchester City urządził sobie istny koncert i rozjechał rywali, których gra była bardzo mizerna. Zamiast jeszcze niedawnego pierwszego miejsca, jest miejsce dziewiąte. Nic dziwnego, jeśli w sześciu poprzednich meczach zdobywa się zaledwie cztery punkty.   Frank Lampard natomiast zamiast cieszyć się z postawy swoich zawodników, musi obawiać się o swoją posadę. Tuż po starciu z The Citizens wielu już skazało 42-letniego Anglika na pożegnanie z Chelsea. Wiemy już, że nie stanie się to tak szybko, ale jak donoszą brytyjskie media, w przypadku potknięcia w meczach z Morecambe w Pucharze Anglii lub z Fulham w lidze, Roman Abramowicz nie będzie się wahał nad szukaniem nowego trenera. Trudno stwierdzić, czy to zmęczenie sezonem, czy zbyt duża pewność siebie zgubiła w ostatnich dniach The Blues. Oczekiwania po tak spektakularnym okienku transferowym są natomiast zbyt wielkie, aby móc pozwolić sobie na tak katastrofalną grę. Wiedzą o tym kibice, wie o tym Abramowicz, oby wiedział o tym także Frank Lampard.   ...i z piekła do nieba W 11. kolejce, kiedy Chelsea siadała na fotelu lidera, Arsenal był na równi pochyłej, po której staczał się coraz niżej. Porażka na otwarcie grudnia z Tottenhamem w derbach Północnego Londynu była czwartym spotkaniem Kanonierów bez zwycięstwa w lidze. Dorzucając później kolejne trzy, ekipa Mikela Artety znalazła się tuż przed Świętami na odległym piętnastym miejscu z zaledwie czterema punktami przewagi nad strefą spadkową. Wtedy też Sam Allardyce prowokacyjnie powiedział, że Arsenal jest konkurentem jego West Bromu w walce o utrzymanie.   W momencie, w którym wielu zaczęło skreślać Artetę, a media huczały od katastroficznych dla The Gunners wizji, przyszło ni stąd ni zowąd zwycięstwo 3:1 z Chelsea. Zwycięstwo efektowne, z polotem, choć nie bez nerwówki w końcówce, ale z pewnością w pełni zasłużone. Później wyszarpane 1:0 z Brighton na Amex Stadium, które jednak potwierdziło lepszą dyspozycję Arsenalu i kanonada na The Hawthorns przeciwko West Bromowi.   Efekt? Awans na miejsce jedenaste, przewaga dwunastu punktów nad strefą spadkową i zaledwie sześć punktów straty do miejsca dającego grę w europejskich pucharach. Mikel Arteta w krytycznym dla siebie momencie nie bał się postawić na młodych zawodników (szczególnie zaskoczyli Gabriel Martinelli i Emile Smith Rowe, znowu błyszczał Bukayo Saka) i co równie ważne - nie zwątpił w tych, którzy dotychczas spisywali się gorzej (Pablo Mari i Alexandre Lacazette). Teraz na Emirates Stadium nikt nie myśli już o zwalnianiu Hiszpana. Co więcej, w czerwonej części Londynu znów czuć nadzieję na to, że ten sezon nie musi być dla Kanonierów taki zły, jak wszyscy już myśleli.   Stary, dobry (?) Mourinho Grudzień najmniej burzliwie przeżyli na Tottenham Hotspur Stadium, choć i tam nie obyło się bez trudnych chwil. Wspomniane wcześniej zwycięstwo Kogutów nad Arsenalem nie było zaskoczeniem - piłkarze Jose Mourinho byli w świetnej formie, od dwóch kolejek znajdowali się na pozycji lidera oraz mieli świetną serię dziewięciu meczów bez porażki. Pragmatyczna gra procentowała i spory optymizm wkradał się do obozu Spurs.   I tutaj jednak 11. kolejka była punktem zwrotnym. Po starciu z Kanonierami nadeszły cztery spotkania (w tym bolesna porażka z Liverpoolem), w których ekipa Mourinho ugrała zaledwie dwa punkty. Tym razem zimna krew nie wystarczyła, Tottenham grał zazwyczaj przeciętnie i nie może winić nikogo innego niż tylko siebie o straty punktów. Najmocniej obrazowała to zmiana w postawie The Special One. Po kilku tygodniach pogodnego nastawienia do mediów, wróciła szorstka twarz Portugalczyka. Znów rozpoczęło się szukanie winnych wszędzie dookoła oraz zaklinanie rzeczywistości, jak to bardzo Koguty zasłużyły na zwycięstwo.   Faktem jest, że zasłużyły dopiero w meczu z Leeds (3:0), którym otworzyły dla siebie Nowy Rok. Kibice Tottenhamu ciągle nie mają powodów do narzekania - ich drużyna cały czas trzyma wysokie, czwarte miejsce oraz traci zaledwie cztery punkty do lidera. Okres świąteczno-noworoczny obszedł się więc z Kogutami nad wyraz spokojnie, ale i oni nie uciekli przed chwilowym wahaniem formy.   Sezon pełen niewiadomych Przykłady Chelsea, Arsenalu i Tottenhamu tylko pokazują, jak często może kruszyć się narracja drużyn, kibiców i mediów w tym sezonie Premier League. Trudno przewidzieć, w jakim miejscu cała trójka będzie za miesiąc, a tym bardziej na koniec maja. A jest to przecież zaledwie wycinek całej ligi. Odważę się powiedzieć, że nie pamiętam bardziej szalonej kampanii na Wyspach Brytyjskich. Można narzekać na brak kibiców, walka z koronawirusem co jakiś czas zaburza terminarz, ale tę kampanię zapamiętamy na długo właśnie z powodu tak wielu sportowych niespodzianek i zwrotów akcji. A nie jesteśmy nawet jeszcze w połowie rozgrywek...   Interesting. Very interesting.#PL pic.twitter.com/vGXNv6SLDn — Premier League (@premierleague) January 4, 2021   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


05 STYCZNIA 2021, 21:13

Transfery

Oficjalnie: Carles Alena wypożyczony z FC Barcelony do Getafe CF
Jak donoszą dzienniki "Marca" oraz "Mundo Deportivo", Carles Aleña w styczniu uda się na wypożyczenie do ligowego rywala FC Barcelony, Getafe CF. Kluby osiągnęły porozumienie i brakuje wyłącznie wystosowania oficjalnego komunikatu przez obie strony. 23-letni pomocnik opuści stolicę Katalonii w poszukiwaniu gry w ekipie Jose Bordalasa - trenera Getafe. W tym sezonie zagrał bowiem tylko w 5 meczach, a Ronald Koeman stawia go niżej w hierarchii nawet względem Riquiego Puiga, który również nie może liczyć na zaufanie Holendra. Na ten moment, ekipie Azulones idzie gorzej niż w zeszłym sezonie i po 16 rozegranych meczach zajmuje ona 16. pozycję w tabeli La Ligi. Do tego, Getafe odpadło już z rywalizacji o Puchar Króla, przegrywając w starciu z Cordobą. Ożywienie do drużyny może wnieść wspomniany wychowanek Barcelony, do którego może dołączyć Takefusa Kubo, również będący bardzo blisko wypożyczenia do zespołu z Coliseum Alfonso Perez. Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii, Carles Aleña, który latem ubiegłego roku powrócił z wypożyczenia z Realu Betis, jest wyceniany przez fachowy portal "Transfermarkt.de" na piętnaście milionów euro. Aktualizacja: Getafe CF oficjalnie potwierdziło wypożyczenie Carlesa Aleñi z FC Barcelony. Teraz pora na sfinalizowanie czasowego transferu Takefusy Kubo.   📢 OFICIAL | Carles Aleñá nuevo futbolista del Getafe C.F.¡Bienvenido a la familia azulona! 🥳#AleñaAzulon pic.twitter.com/pAeQmON5IZ — Getafe C.F. (@GetafeCF) January 6, 2021   👀 Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸


05 STYCZNIA 2021, 20:58

Real Madryt zerka w kierunku Mohameda Salaha?

05 STYCZNIA 2021, 18:02

Oficjalnie: OGC Nice sięga po Williama Salibę

05 STYCZNIA 2021, 17:32

Oficjalnie: Oud-Heverlee Leuven zaprezentowało Andy'ego Kinga

05 STYCZNIA 2021, 16:51

Juventus przechwyci Papu Gomeza?

05 STYCZNIA 2021, 16:09

David Alaba chce przejść do Realu Madryt

05 STYCZNIA 2021, 15:56

Oficjalnie: Club Brugge pozyskał Basa Dosta

04 STYCZNIA 2021, 21:44

Oficjalnie: Jakub Bąk nabytkiem Wieczystej Kraków

04 STYCZNIA 2021, 20:07

Oficjalnie: Maciej Rosołek wypożyczony przez Arkę Gdynia

03 STYCZNIA 2021, 12:18