WYNIKI WYSZUKIWANIA DLA:


Transfery

Oficjalnie: CR Flamengo przedstawiło Davida Luiza
34-latek podobnie jak inne gwiazdy brazylijskiego futbolu pod koniec swojej kariery wrócił do ojczyzny. To, o czym spekulowano od kilku dni, nareszcie stało się faktem. Na zasadzie wolnego transferu do zespołu Flamengo Rio de Janeiro dołączył wszystkim dobrze znany środkowy obrońca, David Luiz. Piłkarz pozostawał bez klubu po wygaśnięciu umowy z Arsenalem, w którym spędził ostatnie dwa lata swojej piłkarskiej przygody. Doświadczony stoper najbardziej rozpoznawalny jest z występów dla rywala Kanonierów z Londynu, czyli Chelsea. Pierwotnie do The Blues trafił w styczniu 2011 roku z Benfiki Lizbona za 25 milionów euro. Tam wyrastał na gwiazdę całej ligi, co zaowocowało przenosinami za niemal 50 milionów euro do Paris Saint-Germain. We Francji coraz częściej popełniał proste błędy. Pomocną dłoń w 2017 roku ponownie wyciągnęła do niego Chelsea, płacąc 35 milionów euro. Jednak po kolejnych dwóch latach słabszej dyspozycji opuścił on Stamford Bridge na rzecz Emirates Stadium. David Luiz podczas ubiegłej kampanii wystąpił w 30 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach (strzelił 2 gole). Wyceniany jest na 4 miliony euro.   Seja bem-vindo, @DavidLuiz_4! Que você tenha muito sucesso com o Manto Sagrado! 💪❤️🖤 #DavidLuizNoMengo pic.twitter.com/x0ygBNtZAF — Flamengo (@Flamengo) September 11, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


12 WRZEŚNIA 2021, 09:30
Transfery

Oficjalnie: Korona Kielce sprowadziła Dawida Błanika
Dawid Błanik podpisał umowę z Żółto-Czerwonymi. Korona Kielce skorzystała z klauzuli zawartej w kontrakcie zawodnika i wykupiła go z Sandecji Nowy Sącz za 15 tysięcy euro (68 tysięcy złotych). Dawid urodził się 15 kwietnia 1997 roku w Jastrzębiu-Zdroju. Występuje na pozycji prawego skrzydłowego. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w AKS-ie Mikołów, z którego po dwóch latach przeniósł się do juniorów czeskiego zespołu - MFK Karvina. Po trzech sezonach spędzonych w kraju naszych południowych sąsiadów dołączył do ligowego rywala kieleckiej Korony, GKS-u Tychy, gdzie początkowo występował w drużynie rezerw. Pomimo wciąż młodego wieku jest zawodnikiem bardzo doświadczonym i ma za sobą nawet występy w Ekstraklasie. W kampaniach 2017/2018 i 2018/2019 reprezentował barwy Pogoni Szczecin. Dla Portowców rozegrał 14 spotkań na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce. Swoje umiejętności szkolił jednak głównie w zespołach Fortuna 1 Ligi. 24-latek na ekstraklasowym zapleczu skompletował aż 90 meczów, w których zdobył 11 goli i zanotował 9 asyst. Zimą tego roku dołączył do Sandecji Nowy Sącz. Szybko wywalczył sobie miejsce w ekipie z województwa małopolskiego i stał się ważnym ogniwem w układance trenera Dariusza Dudka. Sezon 2020/21 zakończył na 17 występach, 2 bramkach i 4 ostatnich podaniach. W trwające rozgrywki wszedł z przytupem i mocno zaznaczył swoją imponującą dyspozycję. Biało-czarną koszulkę przywdziewał pięciokrotnie. Spędził na murawie dokładnie 388 minut zmuszając w tym czasie 3 razy bramkarzy rywali do wyciągania piłki z siatki. W starciu z Górnikiem Polkowice asystował przy trafieniu Damira Sovsicia. Początkowo Korona Kielce nie mogła dogadać się z Sandecją Nowy Sącz w sprawie tego transferu, bowiem ekipa z Małopolski oczekiwała więcej pieniędzy, aniżeli kwota zapisana w klauzuli odstępnego, ale z punktu prawnego Sączersi nie mogliby wygrać takiego sporu ze Złocisto-Krwistymi.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe) ⚔ Nowy 🅦🅞🅙🅞🅦🅝🅘🅚 w klanie ⚔➡ https://t.co/gKfKDJIMjz pic.twitter.com/Z0iWrqf8cn — Korona Kielce (@Korona_Kielce) September 1, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


11 WRZEŚNIA 2021, 19:46
Transfery

Oficjalnie: Sporting Braga prezentuje Yana Couto
19-latek będzie rozwijał swoje umiejętności w Portugalii. Sporting Braga za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformował o pozyskaniu na zasadzie sezonowego wypożyczenia Yana Couto z Manchesteru City. Prawy obrońca po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą kontraktem ważnym do 30 czerwca 2022 roku. W umowie nie ma opcji transakcji definitywnej, bowiem The Citizens cały czas wiążą przyszłość z tym bocznym defensorem. Młodzieżowy reprezentant Brazylii, którego niegdyś widziała u siebie także FC Barcelona, trafił na Etihad Stadium 1 lipca 2020 roku za 6 mln euro z rodzimej Coritiby. Ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowej hiszpańskiej Gironie. Yan Couto, który jest porównywany do legendarnego Daniego Alvesa, w 30 spotkaniach poprzedniej kampanii strzelił 2 bramki i zanotował 5 asyst. "Transfermarkt.de" wycenia go na 4 miliony euro.   Samba, precisão e qualidade trazem sempre alegria 🔴⚪🇧🇷 pic.twitter.com/FFbVuFWNkR — SC Braga (@SCBragaOficial) August 21, 2021 Um verdadeiro flash ⚡️ no corredor direito e um especialista em cruzamentos de régua 📏 e esquadro 📐 🎤 Senhoras e senhores, Yan Couto 🇧🇷 pic.twitter.com/RpfMeqP5BC — SC Braga (@SCBragaOficial) August 21, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


10 WRZEŚNIA 2021, 17:04
Transfery

Oficjalnie: Trzy ciekawe transakcje Torino FC
Byki konkretnie wzmocniły się w ostatnich godzinach okienka. Torino FC za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowało o pozyskaniu trzech nowych piłkarzy - na zasadzie transferu definitywnego za 5,9 mln euro Davida Zimy ze Slavii Praga (umowa do 2025 roku) oraz w formie sezonowych wypożyczeń (plus opcje późniejszych wykupów) Dennisa Praeta z Leicester City i Josipa Brekalo z VfL Wolfsburg. 20-letni David Zima jest rosłym czeskim stoperem, który zainteresował swoją osobą włodarzy włoskiego klubu po tym, jak upadły negocjacje w sprawie sprowadzenia Sebastiana Walukiewicza z Cagliari Calcio. 27-letni Dennis Praet jest belgijskim środkowym pomocnikiem. 23-letni Josip Brekalo to zaś chorwacki lewoskrzydłowy, który miał sporą konkurencję w Niemczech. Turyńska drużyna słabo rozpoczęła kampanię 2021/2022 - zero punktów na koncie i odległe szesnaste miejsce w tabeli Serie A. Wcześniej Torino FC wypożyczyło także Tommaso Pobegę (pomocnik) z AC Milanu.   🤝 | UFFICIALEDavid Zima è un calciatore del Toro! 🐂🔥👉 https://t.co/OeGUgw9qeg#SFT pic.twitter.com/w739uMOHex — Torino Football Club (@TorinoFC_1906) August 31, 2021 🤝 | UFFICIALE@dennispraet è un calciatore del Toro! 🔥🐂👉 https://t.co/uvtuPOKVBg#SFT pic.twitter.com/YVmQ1MMJFP — Torino Football Club (@TorinoFC_1906) August 31, 2021 🤝 | UFFICIALEJosip Brekalo è un calciatore del Toro! 🐂🔥👉 https://t.co/KHKiH3np3P#SFT pic.twitter.com/ZLxDxQ1V5h — Torino Football Club (@TorinoFC_1906) August 31, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


10 WRZEŚNIA 2021, 15:35
Transfery

Oficjalnie: Yangel Herrera oraz Loren Moron w Espanyolu Barcelona
Papużki, które wróciły do La Ligi, przeprowadziły dwa transfery last minute. RCD Espanyol Barcelona za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformował o pozyskaniu na zasadzie sezonowych wypożyczeń dwóch nowych zawodników - Yangela Herrery z Manchesteru City oraz Lorena Morona z Realu Betis. Obaj piłkarze po pozytywnym przejściu testów medycznych związali się z nowym pracodawcą kontraktami do 30 czerwca 2022 roku. 23-letni Yangel Herrera to wenezuelski środkowy pomocnik, 24-krotny reprezentant kraju, który wcześniej przebywał na czasowych transakcjach w New York City FC, Huesce oraz Granadzie, gdzie był jednym z liderów środka pola. 27-letni Loren Moron jest natomiast hiszpańskim środkowym napastnikiem, którego miejsce w zielono-białej części Sewilli zajmie Willian Jose. Pericos nie najlepiej rozpoczęły kampanię 2021/2022 La Ligi, bowiem zdobyły tylko dwa punkty i zajmują dopiero szesnaste miejsce w tabeli.   ✍️🐦 #YangelHerreraPerico Benvingut!¡Bienvenido!Welcome!欢迎!#RCDE | @YangelHerrera8 — RCD Espanyol de Barcelona (@RCDEspanyol) August 31, 2021 ✍️🐦 Loren Morón, nou jugador de l'Espanyol!Benvingut! ¡Bienvenido!Welcome!欢迎!#RCDE | #TiburónPerico — RCD Espanyol de Barcelona (@RCDEspanyol) August 25, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 21:27

Reprezentacje

Walka i zaangażowanie, czyli jak Polacy obronili Stadion Narodowy przed Anglikami [FELIETON]
Do środowego spotkania podchodziliśmy z lekką obawą. Słaba gra, lecz dobry wynik z Albanią oraz wysoka wygrana z San Marino, z którym straciliśmy bramkę, co w meczach właśnie z tym outsiderem uznawane jest jako wstyd nie napawały nas - kibiców optymizmem. Na naszą korzyść - z Synami Albionu graliśmy na własnym "podwórku". Stadion Narodowy, który przed tym spotkaniem nie poznał smaku porażki przez ostatnie dziewiętnaście meczów, jest naszym talizmanem, twierdzą nie do zdobycia. Wiemy, że Anglia to jedna z najlepszych reprezentacji, mająca w swoich szeregach topowych zawodników, dlatego przed tym spotkaniem oczekiwaliśmy od piłkarzy nastawienia jak na wojnę, z której wrócimy z tarczą, a nie na niej. PIERWSZA POŁOWA Zaczynamy spotkanie i od samego początku widzimy reprezentację Polski zmotywowaną, zaangażowaną, walczącą w każdym sektorze boiska. Szczególną chęć walki można było zobaczyć u ostoi naszej defensywy, czyli doświadczonego Kamila Glika, który wraz z kolegami "schował do kieszeni" Jacka Grealisha wartego sto milionów funtów. To, co w szczególności mogło zapaść w naszej pamięci, to wymowna reakcja Kamila Glika na protesty składane przez piłkarza kadry Anglii przy linii końcowej boiska. Takie zachowania pokazywały Synom Albionu nastawienie mentalne Polaków oraz to, że nie ugniemy się aż do końcowego gwizdka. Pierwsza część meczu nie owocowała w zbyt wiele akcji ofensywnych, ale byliśmy świetnie zorganizowani. Podobać się mógł spokój Biało-Czerwonych, kiedy rywale wywierali na nas presję, wówczas nie baliśmy się i cierpliwie wymienialiśmy podania. Walka, każdy za każdego, była widoczna, dzięki czemu Anglia nie mogła rozwinąć skrzydeł, nie oddali oni ani jednego celnego strzału na bramkę Wojciecha Szczęsnego w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry. DRUGA POŁOWA Od drugiej połowy oczekiwaliśmy tego samego, co widzieliśmy w pierwszej. Druga część meczu był kalką pierwszej. Walka - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Kamil Glik zagrał spotkanie godne najlepszych obrońców na świecie. Kiedy większość stawiała na nim krzyżyk, przez wiek oraz słabą zwrotność, on brał ten krzyż na barki i dźwigał go przez całe dziewięćdziesiąt minut. Taka pewność siebie, chęć walki i ciągłe podpowiedzi mianują Glika jako najlepszego zawodnika tego starcia. Niestety, około osiemdziesiątej minuty strzałem z dystansu popisał się Harry Kane. Wojciech Szczęsny wpuścił gola z dalekiej odległości, po raz kolejny utrudniając nam zadanie. Niepotrzebny ruch w prawy bok pozbawił go kilku sekund czasu na reakcję, dzięki której mógłby obronić uderzenie kapitana Anglików. Po straconej bramce zaczęliśmy w końcu atakować. Trafienie zawodnika Tottenhamu Hotspur uaktywniło nas w ofensywie, czego dowodem jest zdobyty w doliczonym czasie gry gol Damiana Szymańskiego. Z przebiegu meczu zasługiwaliśmy na nią jak nigdy. Końcowo obroniliśmy Stadion Narodowy. Remis traktowany jak zwycięstwo. Nie było to spotkanie najpiękniejsze, nasycone składanymi akcjami, jednak posiadało to, co w naszej reprezentacji powinno być najważniejsze - zaangażowanie polskich piłkarzy. Duma rozpierała każdego Polaka, kiedy widział tak grającą kadrę narodową. Życzę wszystkim moim rodakom więcej takich meczów, po których uśmiech nie będzie schodził nam z ust. O bezpośredni awans na najbliższy Mundial w Katarze podopiecznym Paulo Sousy będzie na pewno ciężko, ale baraże bez żadnych wątpliwości są w ich zasięgu.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 18:38

Transfery

Oficjalnie: AC Trento 1921 postawiło na Cristiana Pasquato
32-latek w sezonie 2021/2022 będzie grał na poziomie Serie C. AC Trento 1921 za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowało o pozyskaniu na zasadzie wolnego transferu Cristiana Pasquato z AS Gubbio 1910. Cofnięty napastnik po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą kontraktem ważnym do 30 czerwca 2022 roku. Były młodzieżowy reprezentant Włoch, który niegdyś zdołał nawet zadebiutować w seniorach słynnego Juventusu, jest dobrze znany polskim kibicom z racji przywdziewania koszulki Legii Warszawa w latach 2017-2019 (36 meczów, 3 gole i 5 asyst). Oprócz wymienionych klubów grał on jeszcze dla rodzimych Pescary Calcio, Torino FC, Bolonii i US Lecce czy rosyjskiej Krylji Sowietow Samara. Cristian Pasquato w 32 spotkaniach poprzedniej kampanii strzelił 3 bramki oraz zanotował 6 asyst. Portal "Transfermarkt" wycenia go na 250 tysięcy euro.   ✍🏻 UFFICIALE | Cristian Pasquato è un giocatore del Trento 💥💣🔥@LegaProOfficial#SerieC #CristianPasquato #transfermarkt #Trento100 #VorreIncontrartiTraCentAnni#DASEMPREPERSEMPRE💛💙 #WeAreTrento pic.twitter.com/V1LJMEBXD5 — A.C. Trento 1921 (@AcTrento) September 8, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 16:20

Transfery

Oficjalnie: Gustavo Assuncao nabytkiem Galatasaray Stambuł
21-latek będzie sporym wzmocnieniem kadry popularnych Lwów. Galatasaray Stambuł za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowało o pozyskaniu na zasadzie sezonowego wypożyczenia Gustavo Assunção z FC Famalicão. Defensywny pomocnik po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą kontraktem obowiązującym do 30 czerwca 2022 roku. W umowie zawarto opcję transakcji definitywnej. Młodzieżowy reprezentant Brazylii, który był jednym z najlepszych zawodników FC Famalicão, z powodzeniem występował w barwach tego portugalskiego zespołu od lipca 2019 roku, kiedy to trafił na Estadio Municipal 22 de Junho za darmo z Atletico Madryt. Gustavo Assunção w 28 spotkaniach poprzedniej kampanii strzelił 1 bramkę i zanotował tyle samo asyst. Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na około 7 milionów euro.   Profesyonel futbolcu Gustavo Assunção ve kulübü FC Famalicão ile oyuncunun 2021-2022 sezonu sonuna kadar geçici transferi konusunda anlaşmaya varılmıştır. Ayrıca Galatasaray’ın 2021-2022 sezonu sonunda futbolcunun bonservisini satın alma hakkı bulunmaktadır. pic.twitter.com/pjDb7UzBGa — Galatasaray SK (@GalatasaraySK) September 8, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 15:56

Transfery

Oficjalnie: Basaksehir Stambuł kontraktuje Stefano Okakę
32-latek pomoże drużynie ze stolicy wrócić na tron w Turcji. Basaksehir Stambuł za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformował o pozyskaniu na zasadzie transferu definitywnego Stefano Okaki z Udinese Calcio. Środkowy napastnik po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą kontraktem ważnym do 30 czerwca 2023 roku. Ceny tej transakcji nie ujawniono, ale spekuluje się, iż była to darmowa operacja, choć włoski klub zapewnił sobie duży procent z kwoty ewentualnej sprzedaży snajpera przez turecką ekipę. Pięciokrotny reprezentant Włoch występował w barwach zespołu popularnych Zebr od stycznia 2019 roku, kiedy to traifł do Udine z angielskiego Watfordu. Stefano Okaka w 23 spotkaniach poprzedniej kampanii zdobył 4 gole i zaliczył 1 asystę, a podczas rozpoczętego już sezonu 2021/2022 zaliczył jedno ostatnie podanie (w meczu przeciwko Juventusowi). Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na dwa miliony euro.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe) ✍🏻🎧 🔀 ⏮ ⏸ ⏭ 🔁 pic.twitter.com/MsppMIgT8b — İstanbul Başakşehir (@ibfk2014) September 8, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 15:42

Transfery

Oficjalnie: Rafael da Silva wzmocnił Botafogo FR
31-latek spełnił największe ze swoich dziecięcych marzeń. Botafogo FR, które walczy o powrót do brazylijskiej elity, za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowało o pozyskaniu na zasadzie wolnego transferu Rafaela da Silvy z Basaksehiru Stambuł. Prawy obrońca po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą kontraktem obowiązującym do 31 grudnia 2023 roku. - Od dziecka chciałem zagrać dla Botafogo, które jest bliskie mojemu sercu - powiedział boczny defensor. Co ciekawe, za rok do Rafaela ma dołączyć jego brat bliźniak - Fabio - którego brazylijski klub również widzi w swoich szeregach. Obaj piłkarze kilkanaście lat temu byli nadziejami angielskiego Manchesteru United. Rafael Pereira da Silva znany jako po prostu Rafael w 28 spotkaniach poprzedniej kampanii zanotował 1 asystę. "Transfermarkt" wycenia go na 2,7 miliona euro.             Wyświetl ten post na Instagramie.                       Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe) Rafael é o novo reforço do Fogão e você pode garantir a sua camisa 7 personalizada na @botafogo_loja 7️⃣🔥 #RafaelCamisa7Link: https://t.co/DNXbj3rHOl pic.twitter.com/EoiBbs5uB8 — Botafogo F.R. (@Botafogo) September 8, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 15:20

Transfery

Oficjalnie: Podbeskidzie Bielsko-Biała związało się z Ezequielem Bonifacio
Podbeskidzie Bielsko-Biała ogłosiło pozyskanie pierwszego w ich historii Argentyńczyka, pochodzącego z Mar del Plata, Ezequiela Augusto Bonifacio. Ezequiel, który poza obywatelstwem argentyńskim posiada również włoski paszport jest uniwersalnym zawodnikiem mogącym występować jako wahadłowy po obu stronach boiska. W swojej dotychczasowej karierze zebrał ponad 135 spotkań, z czego aż 119 meczów w argentyńskiej ekstraklasie. Na uwagę zasługuje również fakt, że nowy zawodnik pierwszoligowej ekipy będzie jedynym piłkarzem z Argentyny, który gra na poziomie centralnym w Polsce. Ezequiel dołączył do Podbeskidzia na zasadzie wolnego transferu i podpisał ze śląskim klubem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Popularni Górale po siedmiu kolejkach Fortuna 1 Ligi z dwunastoma punktami na koncie plasują się na dość wysokiej czwartej pozycji w tabeli. Boczny obrońca (lepiej czuje się na prawej stronie) w swoim piłkarskim CV posiada takie rodzime drużyny jak Club Atletico Huracan, Club Atletico Union oraz Club de Gimnasia y Esgrima La Plata. Jest wyceniany na 1 mln euro.   🇦🇷 ¡Bienvenido a Podbeskidzie, Ezequiel Bonifacio! 🇦🇷🇵🇱 Witaj w Podbeskidziu, Ezequiel Bonifacio! 🇵🇱🆕 W szeregach Podbeskidzia witamy pierwszego w naszej historii Argentyńczyka - pochodzącego z Mar del Plata, Ezequiela Augusto Bonifacio!https://t.co/4VubyHT3C7 — TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) September 8, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


09 WRZEŚNIA 2021, 14:54

Reprezentacje

Dotychczasowe spotkania Polaków w eliminacjach do Mundialu [ANALIZA]
Niedzielny mecz z San Marino zakończył pierwszą połowę zmagań w Grupie I w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Z liczbą 10 punktów zajmujemy drugie miejsce za plecami niezawodnych Anglików, jednak szczególnie powinno nas interesować to, co dzieje się za naszymi plecami. Na ten moment, o jedno oczko wyprzedzamy Albanię oraz o trzy Węgry. Te dwie ekipy mogą realnie sprawić nam problemy w walce o choćby możliwość występów w barażach. Pora więc przeanalizować dotychczasowe zmagania kadry i wysnuć z tego pewne wnioski. 25.03.2021, Puskas Arena w Budapeszcie Węgry 3:3 Polska Inauguracyjne spotkanie przyszło nam stoczyć z zaprzyjaźnionymi Węgrami. Na papierze to reprezentacja Polski występowała w roli faworyta, lecz należało mieć wzgląd na sytuację w naszych szeregach. To był debiutancki mecz o stawkę nowego selekcjonera, Paulo Sousy. Zapowiadane były olbrzymie zmiany względem taktyki preferowanej przez Jerzego Brzęczka. Nie obyło się jednak bez szokujących decyzji w postaci umieszczenia od pierwszej minuty pozostającego bez regularnej gry Arkadiusza Recy. Niepewnym punktem wydawał się także wdrażający się do kadry po świetnym sezonie w Barnsley Michał Helik. Niestety, mecz toczył się niezwykle niekorzystnie. Już na początku przeszywającą duet Helik - Bednarek piłkę otrzymał Roland Sallai i rozpoczął tym samym strzelanie. Zauważalny też był brak naszego lewego wahadłowego, który nie zdążył odbudować swej pozycji. Do pierwszej połowy nie umieliśmy odpowiedzieć żadną konkretną akcją. Ponadto, początek drugiej części zdefiniował nasz blok obronny. Najlepiej po drobnym zamieszaniu w naszym polu karnym odnalazł się Adam Szalai i podwyższył prowadzenie. I wtedy swojego "nosa" pokazał portugalski trener. Wejście Krzysztofa Piątka, Kamila Glika oraz Kamila Jóźwiaka diametralnie odmieniło całokształt gry Polaków. W przeciągu kilku minut napastnik Herthy Berlin zdobył gola kontaktowego, by chwilę później po przepięknej asyście Piotra Zielińskiego Petera Gulacsiego pokonał skrzydłowy Derby County. Gdy wydawało się, że z obu stron gra sprowadziła się do środka pola, kolejny błąd w kryciu sprawił, że znów zmuszeni byliśmy gonić wynik. Brak wsparcia i złe ustawienie Arkadiusza Recy przyczyniło się do kapitulacji Wojciecha Szczęsnego za sprawą strzału Willy'ego Orbana. Jak mówi słynne porzekadło: "Jak trwoga, to do Boga" i absolutnie boskim strzałem z lewej nogi Robert Lewandowski zapewnił nam jeden punkt. Warto było docenić ten wynik, zważywszy na komentarze o trudach, jakie sprawia gra na Węgrzech. Również natychmiastowe reakcje Paulo Sousy są elementem "in plus". Na jednak duży minus wypadła gra obronna, a zwłaszcza Helika i obecnego zawodnika Spezii Calcio. 28.03.2021, Stadion Wojska Polskiego w Warszawie Polska 3:0 Andora Trzy dni później na własnym terenie gościliśmy znacznie słabszą Andorę, stawianą w roli ekipy, która swoje jedyne punkty w eliminacjach zdobędzie z jeszcze gorszym San Marino. I na dobrą sprawę ten mecz spokojnie możemy nazwać najlepszym w wykonaniu Biało-Czerwonych. Tak jak mogliśmy zakładać, od samego początku narzucaliśmy nasze tempo gry i nie dawaliśmy dochodzić rywalom do dogodnych szans. Zadowalająco funkcjonował przemodelowany blok defensywny. Jedyne, co pozostawiało wiele do życzenia, to skuteczność. Na całe szczęście gdzie reszta nie może, tam Lewy pomoże. Zdobyta w 30 minucie bramka, chociaż bezcenny był przy niej rykoszet, dała nam więcej pewności siebie i względne poczucie bezpieczeństwa. Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy ruszyliśmy do ataku, czego efektem był dość szybko strzelony drugi gol, którego autorem był nie kto inny, jak RL9. Wtedy również wymownie zareagował Paulo Sousa i dokonał kilku zmian, w tym snajpera Bayernu Monachium zastąpił Karol Świderski. Obraz gry do samego końca znacząco się nie zmienił, a "kropkę nad i" swoim premierowym trafieniem w kadrze postawił Świderski. 31.03.2021, Wembley Stadium w Londynie Anglia 2:1 Polska Zdecydowanie najtrudniejsze starcie w szerokim rozpatrywaniu całej grupy przyszło nam stoczyć w ostatnim dniu marca. Na ikonicznym Wembley podejmowaliśmy późniejszego finalistę EURO 2020, Anglików. W dodatku, nasz nominalny kapitan i lider nie mógł być dostępny dla portugalskiego trenera. Jak można było zakładać, od początku gospodarze narzucili swoje tempo, zmuszając reprezentację Polski do schowania się w polu karnym i bronienia się głównie w tym obszarze boiska. Kiedy posiadaliśmy futbolówkę, ofensywni zawodnicy Synów Albionu stosowali wysoki pressing, co niejednokrotnie sprawiało nam problemy. Często ofiarą zmasowanego nacisku padał Piotr Zieliński. Naszą waleczność i skuteczność w pierwszych 45-ciu minutach przyćmił jeden błąd, którego na dobrą sprawę mogliśmy uniknąć. Wydawało się, że Raheem Sterling, finalnie sfaulowany w polu karnym przez Michała Helika nie utrzymałby piłki w boisku i uniknęlibyśmy fatalnej w skutkach interwencji młodego stopera. Jednak sędzia miał uzasadnione podstawy, by wskazać na wapno, z którego bezbłędnie stały fragment wykonał Harry Kane. Do przerwy wynik nie był satysfakcjonujący, jednak widać było, że mimo dominacji w posiadaniu piłki, aż tak wyraźnie nie odstajemy dyspozycją. Wejście Arkadiusza Milika, a później Kamila Jóźwiaka ponownie miały okazać się patentem na urwanie choćby punktu. Ku zaskoczeniu niedowiarków, nasi rywale również popełniali błędy, a ten popełniony przez Johna Stonesa wykorzystał Jakub Moder. Ponownie zostaliśmy zepchnięci bliżej naszej bramki, lecz wszystko wskazywało na to, iż do końca pojedynku uda się nam utrzymać remisowy rezultat. Wszelkie nadzieje pogrzebał w sercach kibiców reprezentacji Polski Harry Maguire. Po starciu nie obyło się bez kontrowersji odnośnie zagrania ręką przez wspomnianego obrońcę, czy bezpardonowości w walce powietrznej Stonesa z Grzegorzem Krychowiakiem, co skończyło się dla nas stratą drugiej bramki. Trzeba jednak nadmienić, że mimo ambicji i determinacji ziścił się najbardziej realny scenariusz. 02.09.2021, PGE Narodowy w Warszawie Polska 4:1 Albania Po rozczarowujących w wykonaniu Biało-Czerwonych Mistrzostwach Europy z nowymi nadziejami przystępowaliśmy do kolejnych meczów eliminacyjnych. Na naszej drodze stanęła ekipa Albanii. Początkowo wedle wszelkich przewidywań mądrze rozgrywalśmy piłkę i zmusiliśmy przeciwników do ostrej, bezpardonowej gry, czego efektem było pokazanie przez Maurizio Marianiego aż trzech żółtych kartoników. Chwilę później mogliśmy cieszyć się z gola, którym obnażyliśmy jeden z błędów taktycznych Albańczyków, jakim jest krycie indywidualne. Najpierw swoje starcie wygrał asystujący Kamil Glik, a futbolówkę z bliskiej odległości w siatce umieścił Robert Lewandowski. Zamiast jednak pójść za ciosem na dobrą sprawę daliśmy się zdominować. Tym razem obrońca Benevento Calcio popełnił ogromny błąd, wpuszczając za plecy Sokola Cikalleshiego i interweniujący Jan Bednarek oraz Wojciech Szczęsny nie zdołali zatrzymać precyzyjnego uderzenia po długim słupku. Przez następne minuty nie było widać w naszej grze konsekwencji ani jakiegokolwiek pomysłu na zaatakowanie Czerwono-Czarnych. Chociaż nic na to nie wskazywało, pod koniec pierwszej części gry kapitalną główką prowadzenie dał nam Adam Buksa. Po gwizdku rozpoczynającą drugą odsłonę tego meczu widać było w szeregach rywali rozdrażnienie stratą bramki. Nic zresztą dziwnego, jeżeli nie potrafiliśmy stworzyć innych sytuacji, poza tymi gwarantującymi przewagę bramkową, a wciąż głównie za sprawą Grzegorza Krychowiaka Albańczycy mieli okazje do natarcia. Wtedy wszystko, co ma w sobie najlepsze pokazał Robert Lewandowski. Od połowy boiska skrzydłem poprowadził kontrę, przepchnął Marasha Kumbullę i można powiedzieć, że strzelił gola Grzegorzem Krychowiakiem. Kunszt, siła, spryt, geniusz - to tylko nieliczne określenie, jakimi można zdefiniować od A do Z to, co w tamtej akcji pokazał najlepszy napastnik na świecie. Mimo już dwubramkowej zaliczki nie brakowało w naszej defensywie błędów oraz nieporozumień, skutkujących naporem ze strony zmuszonych do desperackich ataków Albańczyków. Na nasze szczęście, ostatni do siatki tego dnia trafił Karol Linetty. Wynik dużo lepszy, niż gra. 05.09.2021, San Marino Stadium w Serravalle San Marino 1:7 Polska Nikt chyba nie zakładał choćby przez chwilę, że mimo bezbarwnego występu trzy dni wcześniej istnieje jakakolwiek szansa na choćby stratę bramki, a co dopiero punktów ze składającym się z półprofesjonalistów San Marino. I rzeczywiście, pierwsza połowa pokazała, kim na arenie międzynarodowej w piłce nożnej jest reprezentacja włoskiej enklawy. Mieliśmy dowolność wyborów, wariantów, jakimi mogliśmy rozegrać daną akcję. Niezwykle często napory przechodziły przez lewą stronę, z której podłączał się Tymoteusz Puchacz, chociaż czasami wbiegał trochę jak "jeździec bez głowy". Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:4 z perspektywy gospodarzy po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i trafieniach Karola Świderskiego oraz Karola Linettego. Jednak dla większości widzów i krytyków mecz ten rozpoczął się dopiero po przerwie. Po katastrofalnym błędzie Kamila Piątkowskiego stało się coś, czego nikt się spodziewał. Chociaż Nicola Nanni pozbawił nas czystego konta, rzecz jasna na wynik nie miało to zbyt dużego przełożenia. Lecz niesmak pozostał, gdyż mało jest reprezentacji, które dały się pokonać Sanmaryńczykom w całej historii bezpośrednich starć, a my uczyniliśmy to już drugi raz. Bardziej szokujący dla oczu był dalszy przebieg spotkania. Nie potrafiliśmy w sensowny sposób przedrzeć się przez blok obronny przeciwnika. Nie podejmowaliśmy nawet prób wejścia w drybling, co mogliśmy zaobserwować dopiero po wejściu na murawę Nikoli Zalewskiego. Względnie honor i cały wynik uratował Adam Buksa, kompletując klasycznego hat-tricka, jednak wartym uwagi jest to, jak niewiele brakowało, byśmy mogli mówić, że zremisowaliśmy w jednej połowie z San Marino. Oczywiście wygrana była pewna i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast wydaje się, iż różne już konfiguracje defensywy reprezentacji Polski wciąż nie są wystarczająco zgrane i umiejętne, by nie popełniać tak ewidentnych pomyłek czy to w ustawieniu, czy w rozegraniu. Podsumowując, w przypadku dzisiejszej porażki z Anglią prawdopodobnie wyprzedzą nas Albańczycy, podejmujący San Marino. Jednak my jako pierwsi będziemy mieli za sobą dwa zdecydowanie najtrudniejsze starcia z faworytami grupy, a z również groźnymi Węgrami także zagramy jako gospodarz. Ze spotkań wyjazdowych czeka nas wyjazd właśnie do Albanii oraz Andory, jednak z tych pojedynków przy dobrej postawie możemy wywieźć cenny komplet punktów. Na ten moment jesteśmy największymi faworytami do zajęcia drugiego miejsca w grupie i występów w spotkaniach barażowych. Nawet pomimo niestabilności z tyłu oraz problemów z kontuzjami, na czym najbardziej cierpi ofensywa, jesteśmy w stanie zdobyć jeszcze co najmniej następne dziesięć punktów. Z wydawaniem wyroków w sprawie ewentualnego zwolnienia Paulo Sousy również powinniśmy się wstrzymać i dać mu czas przynajmniej do końca trwania kwalifikacji.   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


08 WRZEŚNIA 2021, 19:04

Transfery

Oficjalnie: Rey Manaj napastnikiem Spezii Calcio
24-latek nie miał szans na regularność w stolicy Katalonii. Spezia Calcio za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej poinformowała o pozyskaniu na zasadzie sezonowego wypożyczenia Reya Manaja z FC Barcelony. Środkowy napastnik po pozytywnym przejściu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą krótkoterminowym kontraktem obowiązującym tylko do końca czerwca 2022 roku. Klub z Serie A zapewnił sobie opcję transakcji definitywnej za 2,7 mln euro, a czasowe usługi snajpera kosztowały 300 tysięcy euro. 25-krotny reprezentant Albanii, który do FC Barcelony B trafił w styczniu 2020 roku za 2 mln euro z Albacete Balompie, teraz wraca do Włoch, gdzie w przeszłości przywdziewał koszulkę Interu Mediolan czy także Pescary Calcio. Rey Manaj, któremu nie udało się zadebiutować u Ronalda Koemana, w 22 spotkaniach poprzedniej kampanii trzeciej ligi hiszpańskiej strzelił 14 bramek i zanotował 2 asysty. Portal "Transfermarkt.de" wycenia go na 700 tysięcy euro.   ✍🏻 Colpo in avanti per le Aquile, con Rey Manaj che lascia il Barcellona e si accasa nel Golfo dei Poeti in prestito con diritto di opzione➡️ https://t.co/1YIqog8Mcx pic.twitter.com/s8EjehM1FA — Spezia Calcio (@acspezia) August 31, 2021   ➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸 ➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍 ➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦


08 WRZEŚNIA 2021, 15:59

Oficjalnie: RC Lens znów sprowadza Arnauda Kalimuendo

08 WRZEŚNIA 2021, 15:42

Oficjalnie: VfB Stuttgart kupił Wahida Faghira

08 WRZEŚNIA 2021, 15:25

Oficjalnie: Borja Valero w Centro Storico Lebowski

08 WRZEŚNIA 2021, 15:04

Oficjalnie: Jonathan Viera wraca do UD Las Palmas

08 WRZEŚNIA 2021, 00:12

Oficjalnie: Getafe CF sięga po Florentino Luisa

07 WRZEŚNIA 2021, 23:48

Oficjalnie: Andi Zeqiri trafił do Augsburga

07 WRZEŚNIA 2021, 23:20

Oficjalnie: ESTAC Troyes bierze trzech zawodników Manchesteru City

07 WRZEŚNIA 2021, 21:24

Oficjalnie: CF Fuenlabrada przekonała Stephane'a Mbię

07 WRZEŚNIA 2021, 18:29