Mogli wpisać się do historii... Wembley nadal zaczarowane [FELIETON]
Było tak blisko... Wembley nadal zaczarowane. Zapraszamy na felieton poświęcony spotkaniu Anglia - Polska.
W pierwszej połowie mogliśmy zobaczyć jak dużo brakuje naszej reprezentacji do światowego futbolu. Anglicy wymieniali podania, całkowicie kontrolowali spotkanie. Brytyjczycy czasami przyśpieszali, jednak nie było u nich widać pośpiechu. Wiedzieli, że prędzej czy później nasz bramkarz Wojciech Szczęsny będzie musiał wyjmować futbolówkę z siatki, a gol to kwestia czasu.
Zespół Garetha Southgate'a nie pozwalał reprezentacji Polski wyjść z własnej połowy. Biegaliśmy za piłką, a ta wędrowała jak po sznurku od jednego do drugiego piłkarza Lwów Albionu. Złe podanie Zielińskiego, strata i Sterling pędzi na bramkę Wojciecha Szczęsnego, tam niepotrzebnego faulu dopuszcza się Michał Helik - mamy jedenastkę. Bramka Harry'ego Kane'a mogła wywołać u nas myśli o tym, iż katastrofa oraz klęska właśnie się rozpoczęły. Nie udało się utrzymać czystego konta, więc co teraz? Cała pierwsza część meczu odbyła się pod dyktando Anglików, którzy nie byli chętni do bombardowania bramki kadry Paulo Sousy. Anglia wyglądała jak drużyna dojrzała, znająca swoje mocne strony, a przede wszystkim znająca własną jakość. Nie istnieliśmy. Premierowa połowa spotkania zakończyła się wynikiem 0:1, co było najmniejszym wymiarem kary.
Druga połowa pokazała bardziej ofensywne oblicze Polaków. Poskutkowało to bramką Jakuba Modera po świetnym pressingu nałożonym na Johna Stonesa. Aż dziw, że to właśnie defensor Manchesteru City popełnił błąd. W obecnym sezonie gra niemal bezbłędnie. Szansy mieliśmy szukać w grze Harry'ego Maguire'a. Taka przyszła, bowiem kapitan Manchesteru United dopuścił się ewidentnego zagrania piłki ręką. Niestety dla nas w kwalifikacjach nie gra bardzo ważny zawodnik, jakim jest system VAR. Gol Jakuba Modera pozwolił mu zbudować swoją mentalność, dzięki czemu w przyszłości może stać się ważną postacią w ekipie Paulo Sousy. Niestety ten, który miał dać nam możliwość strzelenia bramki, czyli Harry Maguire skarcił nas w okolicach 85. minuty. Wtedy sen na Wembley prysł. Zaczęliśmy atakować, jednak nie stworzyliśmy na tyle dużego zagrożenia, aby Nick Pope musiał wyciągać piłkę z siatki. Miejmy nadzieję, że Paulo Sousa wyciągnie wnioski ze wszystkich marcowych spotkań reprezentacji Polski i zacznie budować zespół, który godnie zaprezentuje nas na EURO 2021.
90' Niestety, przegrywamy na Wembley z Anglią 1:2...
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 31, 2021
__________#ENGPOL 🏴🇵🇱 2:1 pic.twitter.com/BdDbfuxzJN
➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸
➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍
➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦
KOMENTARZE