ANGLIA

Podsumowanie 36. kolejki Premier League


08 MAJA 2017, 23:38


PREMIER LEAGUE
MANCHESTER UNITED
ARSENAL
MANCHESTER CITY
LIVERPOOL
TOTTENHAM
CHELSEA
MIDDLESBROUGH



Czas na podsumowanie minionej kolejki Premier League.

Wszystko rozpoczęło się piątkowym akcentem, w którym swój udział miały dwie ekipy ze stolicy Anglii. Na London Stadium doszło do derbowego starcia między West Hamem United oraz Tottenhamem Hotspur. Niespodzianką okazało się zwycięstwo Slavena Bilica nad ekipą Kogutów. Wynik 1:0 dla gospodarzy sprawił, że Tottenhamowi prawdopodobnie w tym sezonie przyjdzie świętować wicemistrzostwo Anglii. Zwycięstwo w tamtym spotkaniu pozwoliłoby wciąż wierzyć w dogonienie Chelsea.

Sobotnie popołudnie przyniosło nam przemeblowanie na dole tabeli. Hull City uległo na własnym boisku Sunderlandowi. Czarne Koty prowadzone przez Davida Moyesa nie miały większej presji przed tym meczem, ponieważ i tak czeka ich spadek do Championship. Drużyna, w której na co dzień występuje Kamil Grosicki zanotowała zmianę miejsca, spadając na 18. pozycję w ligowej tabeli. Ciekawostką jest, że Marco Silva przegrał po raz pierwszy od ponad trzech lat na własnym stadionie. Następny sprawdzian to wyjazd do Londynu, gdzie przyjdzie im zmierzyć się z Crystal Palace. Drużyna prowadzona przez popularnego Big Sama zanotowała trzy ligowe porażki z rzędu oraz nie strzeliła żadnego gola w tych meczach.

Swansea City, czyli druga ekipa z reprezentantem Polski w składzie (Łukasz Fabiański), wykorzystała potknięcie rywala i ograła na własnym stadionie Everton. Mecz ten zakończył się wynikiem 1:0 dla Łabędzi. Ekipę Paula Clementa w najbliższej kolejce czeka wyjazdowy mecz do Sunderlandu. Czy piłkarze Davida Moyesa znów napsują krwi swoim rywalom z dołu tabeli i sprawią niespodziankę w przedostatnim ligowym meczu? To ekipa z Walii w tym momencie rozdaje karty, jeśli chodzi o utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Skoro już sama sobota nadała takiego rozpędu weekendowi to zerknijmy, co wydarzyło się w niedzielę. Na Alfield przyjechali Święci, którym udało się wywalczyć bezbramkowy remis. Jurgena Kloppa uratował jednak szlagier kolejki - spotkanie Arsenalu i Manchesteru United. Kanonierzy zdołali wygrać na własnym stadionie 2:0 i zbliżyć się do rywala na dwa punkty, mając w zapasie zaległe spotkanie do rozegrania. Zwycięstwo to, przerwało trwającą 25 spotkań, rekordową serię ligowych kolejek bez porażki, klubu z czerwonej częśći Manchesteru. Natomiast ekipa Liverpoolu ma obecnie zaledwie jedno oczko przewagi oraz jeden mecz więcej w nogach niż drużyna Obywateli. Dodajmy, żeThe Citizens dzień wcześniej rozgromili ekipę Crystal Palace aż 5:0 na własnym stadionie.

Wygląda na to, że Jose Mourinho postawił wszystko na jedną kartę i skupia się na Lidze Europy, która może dać ekipie z Manchesteru awans do Ligi Mistrzów. Podkreśla to fakt wystawienia kilku rezerwowych piłkarzy w niedzielnym spotkaniu, w tym debiutującego od pierwszej minuty Axela Tuanzebe. Czy Arsene Wenger i jego ekipa będzie miała jednocześnie tyle determinacji i szczęścia, by jednak na koniec sezonu zagościć w czołowej czwórce?

Wszystko miało swój szczęśliwy i jednocześnie smutny koniec. Poniedziałkowe starcie na Stamford Bridge przyniosło nam ogłoszenie drugiego spadkowicza z Premier League, mianowicie Middlesbrough. Obecni podopieczni Steve'a Agnew nie potrafili poradzić sobie w tym sezonie z utrzymaniem. Drużyna prowadzona przez Antonio Conte zdołała wygrać 3:0 i zbliżyć się dosłownie na krok od zdobycia mistrzostwa Anglii. Kolejne spotkanie to wyjazd do West Bromu zaplanowany na 12 maja.



Przemysław Pączek

Źródło:

własne


KOMENTARZE

NAJNOWSZE NOWINKI