REPREZENTACJE

Fantastyczna Dania na łopatkach. Anglia w finale EURO 2020 [FELIETON]


07 LIPCA 2021, 23:41


HARRY KANE
KASPER SCHMEICHEL
ANGLIA
DANIA
UEFA
EURO 2020
EURO 2021
WEMBLEY



Rozpoczynamy mecz pełen emocji. Od samego początku niesamowita atmosfera udzielała się każdemu kibicowi siedzącemu na trybunach, jak i oglądającemu spotkanie przed ekranem. Widownia siedząca na stadionie zamieniała się w komentatora, mówiącego pełną gamą emocji. Gwizdy, jęki odzwierciedlające zawód albo zachwyt wprowadzały atmosferę nie do podrobienia. Każdy z nas, fanów, chciał znaleźć się na słynnym Wembley, aby chłonąć emocje, związane z meczem.

Manifestacja patriotyzmu dodawała reprezentacji Anglii skrzydeł. To oni zaczęli prowadzić to spotkanie. Oczywiście mając lepszych zawodników pod względem indywidualnym. Musieli jednak pamiętać, że mierzą się z niesamowitym skandynawskim monolitem, jakim jest kadra Danii. Anglicy niosący na swoich barkach rozpalonych do czerwoności emocji i oczekiwań kibiców rozpoczęli mecz z wysokiego "C". Widać było niesamowitą determinację oraz chęć zagrania meczu finałowego Mistrzostw Europy. Duńczycy cierpliwie czekali. Przyjmowali ze stoickim spokojem ataki Lwów Albionu, co jakiś czas wychodząc z kontratakiem, wprowadzając niepewność w szeregi Anglików. Agresywny pressing Duńczyków skutkował gubieniem się w obronie zawodników Garetha Southgate'a. Właśnie w pressingu widzieli sposób na utarcie nosa Anglikom. Problem Anglików uwidaczniał się podczas wyprowadzania piłki. Kiedy zostali mocniej zaatakowani, to gubili piłkę.

Mecz trwał, a to reprezentacja Danii była zespołem lepszym. Zaczęli dominować pod każdym względem. Anglicy nie wiedzieli jak "ugryźć" fantastycznych piłkarzy ze Skandynawii. Dużo prób indywidualnych nie dawało efektów. Scementowani przez historię związaną z Christianem Eriksenem duńscy gracze wyglądają o niebo lepiej od faworyzowanych Anglików.

W trzydziestej minucie spotkania Damsgaard uderzył niczym z katapulty i strzelił bramkę z rzutu wolnego. Fantastyczne trafienie dwudziestojednoletniego zawodnika i Dania prowadzi jeden do zera. Szok na trybunach Wembley i to Anglicy muszą gonić wynik. Anglia traci pierwszą bramkę na tym turnieju. Jeżeli Pickford miał skapitulować, to tylko przez taki strzał. Napór po straconym golu przyniósł efekty w trzydziestej dziewiątej minucie - po akcji Saki Kjaer wbija piłkę do własnej bramki i mecz rozpoczyna się od nowa. Euforia na stadionie i Anglia wraca do spotkania. Godnym podziwu jest fakt, że przy tak grającej reprezentacji Danii angielscy zawodnicy nie schowali głowy do piasku i zdobywając gola podłączyli sobie na nowo tlen, pozwalający im dalej marzyć o finale. Synowie Albionu poczuli moc, a Duńczycy ostudzili swoje entuzjazmy, oddając piłkę gospodarzom. Koniec pierwszej połowy, pełnej emocji, momentów gorszych oraz lepszych, jednej jak i drugiej strony. Apetyty rozgrzane do czerwoności i zniecierpliwieni czekamy na drugą połowę tego niezwykle ciekawego pojedynku.

Rozpoczynamy drugą część spotkania i czekamy na jeszcze większe emocje. Skryci Anglicy nie chcieli zaryzykować. Duńczycy natomiast robili to, co w pierwszej połowie - pressowali i wychodzili z szybkimi atakami. Fantastyczną dyspozycją w dzisiejszym spotkaniu popisał się Kasper Schmeichel, który wszystkimi siłami bronił dostępu do własnej bramki. Jego interwencje możemy nazwać klasowymi, np. ta po strzale Harry'ego Maguire'a, gdzie koniuszkami palców uchronił Duńczyków przed stratą gola. Ciążąca na nim legenda jego własnego ojca unosiła go, jakby ku górze pokazując, że talentem dorównuje swojemu wielkiemu tacie.

Anglia napierała spychając Duńczyków do głębokiej obrony. Dominacja Lwów Albionu zwiększała się z minuty na minutę. Przewaga pod względem ilości wykreowanych sytuacji, pod względem posiadania piłki na korzyść Anglików. To, co było domeną reprezentacji Danii, czyli wysoki pressing, stał się bronią Anglików. Niemoc Duńczyków była widoczna, ciągła obrona blisko bramki wprowadzała nerwowość. Napór gospodarzy trwał, ale nie dał oczekiwanych efektów, przez co mamy dogrywkę zarysowującą się na korzyść Anglików.

Duńczycy, którzy imponowali nieustępliwością, w dogrywce stracili siły. Nie bronili już z taką pasją. Zaczęli przesuwać się resztkami sił, grając już zupełnie na oparach. Widoczne było to, iż kadra Danii chciała przetrwać do konkursu rzutów karnych. W dogrywce gol dla Anglików wisiał na włosku. Ciągłe ataki pokazywały, kto w tej dogrywce, jest zespołem lepszym. Sto czwarta minuta przyniosła rzut karny dla reprezentacji Anglii. Zdobywcą bramki był Harry Kane. Kasper Schmeichel wyczuł róg, w który strzelał kapitan Anglików, jednak przy dobitce nie miał już szans. Ta jedenastka pokazała emocje, jakie ciążyły na liderze Tottenhamu Hotspur. Sam karny według wielu osób był podyktowany niesłusznie. Można powiedzieć, iż sędzia wyciągnął tę jedenastkę z kapelusza.

Druga część dogrywki opierała się na ciągłych atakach duńskich piłkarzy, którzy uporczywie próbowali doprowadzić do remisu, a co za tym idzie - serii rzutów karnych. Anglia w finale Mistrzostw Europy. Duńczycy przez cały turniej pokazywali hart ducha oraz to jak silnym są zespołem. Dziękujemy im za piękne chwile i liczymy na więcej w przyszłości. W finale (niedziela) na Anglików czekają już Włosi.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nowinki transferowe (@nowinki_transferowe)

 

➡️ Kliknij i zaobserwuj najlepszy piłkarski Instagram: @nowinki_transferowe 📸

➡️ Kliknij i polub naszą stronę na Facebooku: @nowinkitransferowe 👍

➡️ Kliknij i zaobserwuj nas na Twitterze: @nowinkitransfer 🐦



Stanisław Pietraszko

Źródło:

News: własny | Fot. The Football Association, Dansk Boldspil-Union


KOMENTARZE

NAJNOWSZE NOWINKI